Tematyka pracy ludzkiej jest zagadnieniem kluczowym dla rozumienia kwestii społecznych. Potwierdza to choćby doświadczenie polskie ostatnich dziesięcioleci. Lata powojenne przyniosły nam system ideologiczny, który mienił się „filozofią pracy”. Marksizm stawał w wyraźnej opozycji do poprzedniego ustroju ekonomicznego.
Ten krótki fragment wymiany zdań pokazuje dwa bieguny – z jednej strony jest to doświadczenie wyzysku, ale i lęku przed utratą pracy nawet w takich warunkach, z drugiej strony podana zostaje propozycja rozwiązań kodeksowych, prawnych. Te jednak okazują się zawodne.
W myśli Kościoła katolickiego praca ludzka odgrywała i odgrywa ogromnie ważną rolę. Dość przypomnieć dwa fakty. To chrześcijaństwo wniosło w naszą cywilizację pracę jako wartość. Przecież w antyku europejskim praca była domeną ludzi niewolnych – ludzie wolni byli wolni od pracy. Chrześcijaństwo, wzorując się na Jezusie Chrystusie, który sam własnymi rękami pracował, nadało pracy wyjątkową wartość.
Z refleksji nad pracą, z refleksji nad wyzyskiem pracowników zrodziła się nauka społeczna Kościoła. Pierwsza encyklika społeczna Rerum novarum Leona XIII stawała w obronie tzw. kwestii robotniczej. W sytuacji gdy wobec ewidentnego wyzysku robotników przez kapitalistów pojawiała się propozycja marksistowskiego uwłaszczenia i kolektywizacji, niemniej szkodliwa, Kościół zabrał głos.
Jednak szczególnej proklamacji wartości pracy ludzkiej dokonał Jan Paweł II. Nietrudno zauważyć, że jego rozważania i analizy zrodziły się wśród polskich konfliktów i niepokojów, ale były zarazem osadzone w przestrzeni całego świata, choćby latynoamerykańskiej tzw. teologii wyzwolenia. Nie bez znaczenia było to, że ich autor – naukowiec, biskup, papież – sam był robotnikiem kamieniołomu. Mógł zatem o pracy – także fizycznej, ciężkiej, wyzyskującej człowieka – mówić kompetentnie.
Wydaje się zatem, że warto w dobie współczesnych problemów z pracą ludzką, współczesnej choroby pracy, szukać pewnych wskazówek w orędziu nauczania społecznego Kościoła, które stanowi realną „Ewangelię pracy”.
Osobowy walor pracy
Zgodnie z charakterystycznym dla myśli Kościoła nurtem personalistycznym podstawą określenia wartości pracy ludzkiej jest osoba ludzka, jej godność. Praca jest w tej perspektywie czynnikiem określającym „być albo nie być” człowieka. Dlatego w ujęciu Jana Pawła II była ona ukazywana z perspektywy nie tylko ekonomicznej, ale również społecznej, ustrojowej, a nade wszystko etycznej.
Praca ludzka jako czyn osoby może być rozpatrywana w różnych aspektach: techniczno-ekonomicznym, psychologiczno-moralnym i społeczno-kulturowym. Pierwszy wymiar odsłania zdolności człowieka do wytwarzania dóbr gospodarczych, drugi aspekt stwierdza, że praca jest miarą godności człowieka, przez którą przekracza on samego siebie, doskonaląc swe właściwości duchowe, psychiczne, moralne i biologiczne. Ostatni wymiar wskazuje, że człowiek poprzez pracę przyczynia się do wzbogacenia ludzkości w wartości kultury.
Oczywiście wszystkie trzy aspekty towarzyszą procesowi pracy w każdym miejscu i pokoleniu. Dlatego problemy pracy Jan Paweł II osadził w centrum kwestii społecznej (por. LE 2), uwydatniając prawdę, że „praca ludzka stanowi chyba najistotniejszy klucz kwestii społecznej” (por. LE 3).
Jan Paweł II podkreślał dobitnie, że współczesny kryzys ma swe główne źródło w relacjach międzyludzkich. Problemem nie jest zmiana struktur i systemu, ale zmiana relacji osobowych, sprzeciw wobec prób instrumentalizacji człowieka, które dokonywały się i dokonują w drapieżnym kapitalizmie i złowrogim marksizmie.
Obydwa systemy nastawione były i są na maksymalizację zysku kosztem pracownika. Główny punkt sprzeciwu teologii pracy, inspirowanej Ewangelią, wyraża się w tym, że główną troską pracodawcy jest rozwój przedsiębiorstwa i zainwestowanie kapitału na powstanie nowych stanowisk pracy. Na drugim miejscu stoją interesy pracowników, które dotyczą odpowiedniego wynagrodzenia, bezpieczeństwa zatrudnienia i humanitarnych warunków pracy. Dopiero na trzecim miejscu w teologii pracy znajdują się osobiste korzyści przedsiębiorcy, czyli zysk.
Teologia pracy
Jednak największym walorem Ewangelii pracy jest nie tylko przewartościowanie celów aktywności gospodarczej człowieka. Pierwsza Ewangelia pracy – czyli początki Księgi Rodzaju – ukazuje, że człowiek pracując, winien naśladować Boga. Oznacza to zatem świadomość, że praca ludzka jest uczestnictwem w dziele Boga. Sobór Watykański II uczył, że ta świadomość winna przenikać do zwykłych, codziennych zajęć. „Mężczyźni bowiem i kobiety, którzy zdobywając środki na utrzymanie własne i rodziny, tak wykonują swoje przedsięwzięcia, by należycie służyć społeczeństwu, mogą słusznie uważać, że swoją pracą rozwijają dzieło Stwórcy, zaradzają potrzebom swoich braci i osobistym wkładem przyczyniają się do tego, by w historii spełniał się zamysł Boży” (KDK 34).
Uczestniczenie przez pracę w dziele stworzenia wyraża się, zgodnie z nakazem Boga (por. Rdz l, 26) w czynieniu sobie ziemi poddaną. Oczywiście owo poddanie sobie ziemi nie jest i nie może być dowolne, Bożemu imperatywowi towarzyszy plan zbawczy związany z ładem moralnym i społecznym. Bezsensowne są zatem zarzuty różnych frakcji „ekologów głębokich” pod adresem chrześcijaństwa, że przyczynia się ono do dewastacji ziemi. Boży nakaz panowania nad ziemią jest określony ramami prawa naturalnego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.