Aby kogoś oceniać za popełnione przestępstwa, należy najpierw poznać szerszy kontekst jego czynu. Ks. Paweł Wojtas opowiada, jak wyglądają więzienia na świecie oraz co może być powodem zejścia z właściwej ścieżki. Rozmawia Michał Wnęk
Czy aby lepiej porozumiewać się z więźniami, aby do nich dotrzeć, posługuje się Ksiądz grypserą?
– Broń Panie Boże! Ksiądz nie jest od tego, aby używać grypsery, nie sądzę, aby więźniowie po tylu latach mojej pracy – a jest to już prawie 25 lat spędzonych w tym systemie – oczekiwali ode mnie jej używania. Oni oczekują, abym był jak najlepszym duszpasterzem. Niejednokrotnie spotkałem się z pytaniem, po co w ogóle przychodzę do więzienia. Wydaje mi się, że jest to podstawowe pytanie, ponieważ stanowi ono przyczynę do tego, aby rozpocząć dyskusję z osadzonym.
W więzieniach oprócz skazanych jest również służba więzienna. Proszę powiedzieć, jak układa się współpraca na linii SW – kapłan.
– Współpraca z pracownikami więziennictwa należy do jednych z priorytetów w mojej pracy. W taki sam sposób, w jaki pracuję z osadzonymi, pracuję także z pracownikami. Zaliczyć tutaj można indywidualne rozmowy, duszpasterstwo tych osób (m.in. coroczne pielgrzymki na Jasną Górę) czy udział w organizowanych konferencjach. Taka współpraca jest konieczna, bo jeśli człowiek otwiera osiem godzin dziennie cele i niejednokrotnie słyszy stek chamstwa, wulgaryzmy ze strony osadzonych, to w pewnym momencie chce odreagować. Istnieją przecież granice ludzkiej wytrzymałości. Problemy z pracy mogą być przenoszone na rodzinę, a wtedy cierpią wszyscy. Jako duszpasterze staramy się pomagać organizując np. zawody sportowe. Należy pamiętać, że życie tych ludzi obciążone jest problemem patologii człowieka, z którym pracują.
Jakiś czas temu przez Polskę przetoczyła się dyskusja dotycząca pedofilów, w czasie której niejednokrotnie podnoszony był argument dotyczący kastracji takich osób. Czy Księdza zdaniem dopuszczalne jest przywrócenie kar cielesnych?
– Absolutnie nie! To nie jest rozwiązanie. Podobny schemat widzimy, kiedy ojciec mówi do małego synka: „Jeszcze raz tam wejdziesz, to ci wleję”, a on dalej będzie to robił. I co? Ojciec mówieniem zmieni sytuację? Nie zmieni. Tak jak dzieciak jest ciekawy świata i będzie wchodził w różne zakamarki, gdzie nie powinien, aby sobie krzywdy nie zrobić, tak podobnie wygląda sytuacja z przestępcami. Żadna kara odwetowa jeszcze nigdy nie okazała się skuteczna w pokonaniu problemu. Rozwiązanie problemu musi się spotkać ze zrozumieniem, akceptacją i chęcią zmiany myślenia, a co za tym idzie działania danego delikwenta. Błędem społecznym jest myślenie, że kara odwetowa to lekarstwo na rozwiązanie problemu. Tak na pewno nie jest!
Czy Ksiądz popiera przywrócenia w polskim prawie kary śmierci dla najcięższych przestępstw? Co w tej sprawie mówi nauka Kościoła?
– Nie popieram przywrócenia kary śmierci. Państwo prawa ma różne instytucje, które powinny zajmować się trudnymi przypadkami osób popełniających najcięższe przestępstwa. Osoby zaburzone psychicznie i przestępczo powinny być izolowane w instytucjach kontroli medyczno-izolacyjnych. W obecnym Katechizmie Kościoła Rzymskokatolickiego kładzie się nacisk na konieczność poszukiwania odpowiednich środków izolacyjnych. Mamy fundamentalne przykazanie „nie zabijaj”, stąd rozwijajmy wiedzę i doświadczenia instytucji penitencjarnych, przeznaczonych do reagowania na najtrudniejsze problemy przestępcze.
Co jest najtrudniejsze w kontaktach z więźniami? Pamięta może Ksiądz swoje pierwsze spotkanie?
– O tak i to bardzo dobrze. Dzisiaj ten człowiek żyje normalnie, ma żonę i dzieci. Wszystko w jego życiu zaczęło się od tego, że od najmłodszych lat on i jego siostra byli świadkami życia swojej matki-prostytutki. Ojciec był w ogóle nieznany, a matka miała do dyspozycji jeden pokój, w którym przyjmowała „klientów”. Dla normalnego życia rodzinnego jest to nie do pomyślenia. Mając 17 lat i będąc na tyle silnym, chciał jednego z „klientów” matki pobić. Ów klient okazał się postawniejszy, więc uderzył chłopaka tak, że ten rozbił sobie głowę. Chłopak poszedł do kolegi, napili się wódki, a potem wsiadł w samochód i spowodował wypadek, w którym ucierpiała młoda kobieta. Najważniejsze jest wysłuchanie argumentów drugiego człowieka, dlaczego on tak postąpił. Dopiero wtedy mamy pełny obraz wydarzeń.
Czy zdarzyło się, że został Ksiądz napadnięty w więzieniu?
– Nigdy. Dialog między ludźmi powinien rozwiązywać problemy.
Wspomnienie Dobrego Łotra (26 marca) jest dniem modlitw za więźniów. O co właściwie powinniśmy się modlić? Jakie łaski są im najbardziej potrzebne?
– Przede wszystkim trzeba się modlić o budowanie człowieczeństwa, czyli uczenie się pozytywnego życia, wartościowania, moralności.
Dlaczego został ustanowiony dzień modlitw za więźniów, natomiast nie ma ustanowionego dnia modlitw za ofiary przestępstw?
– Faktycznie nie ma dnia modlitw za ofiary przestępstw, ale w pracy duszpasterskiej z więźniami zawsze modlimy się za ofiary. Na Mszy św., którą odprawiam dla więźniów w modlitwie powszechnej także się za nie modlimy. To jeden z ważniejszych punktów każdego spotkania modlitewnego.
Ksiądz w więzieniu jest bardziej bratem czy strażnikiem?
– Nade wszystko ksiądz powinien być bratem, ale nie może też zapominać o strażnikach pełniących swoją funkcję.
Ksiądz dr Paweł Wojtas – naczelny kapelan więziennictwa w Polsce, wiceprezydent Międzynarodowej Komisji Katolickiego Duszpasterstwa Więziennego, odwiedził więzienia w prawie wszystkich krajach na świecie, inicjator ustanowienia 26 marca dniem modlitw za więźniów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.