Motyw przeciwnika Boga pojawia się w Biblii szczególnie wyraźnie w kontekście spotkania narodu wybranego z szeroką ofertą obcych bożków i bogów, których wybrany przez Boga Izraelita nie może zaakceptować. Propozycja obcego kultu była skierowana do każdego indywidualnie i stanowiła próbę stworzenia całej nowej społeczności owładniętej idolatrią.
W czasach duchowego zamętu w Europie, który doprowadził do rewolucji francuskiej, modne stało się odwoływanie do sił demonicznych. Arystokracja stała się niewierząca, ale pozostała przesądna, zwracała się do diabła, by zyskać majątek, miłość, zdrowie, uznanie. Dużą popularność zdobyła wówczas w Paryżu wróżka La Voision z przedmieścia Villeneuve, wyrocznia, udzielająca porad całej arystokracji. W 1678 r. komisarz policji, Nicolas de La Reyne, natrafił na ślad potężnej grupy satanistycznej, rozgałęzionej wśród wszystkich warstw paryskiej społeczności. W ogrodzie wróżki policja odkryła spalone szczątki niemowląt. Organizowała ona „czarne msze”, na których modlono się do Asmodeusza i Asztarotha. Pod zarzutem między innymi morderstw i profanacji cmentarzy aresztowano 360 osób, z których przed sądem stanęło jedynie 10. Sprawa została zatuszowana, ponieważ były w nią zamieszane osoby z najbliższego otoczenia króla Ludwika XIV[25]. Pojawiły się także rytuały odprawiane na cześć szatana, będące znakiem porzucenia dróg Chrystusa i Jego Ewangelii. W drugiej połowie XVII wieku odprawiono pierwsze „czarne msze”. Chcąc sobie zapewnić dobry los, spełnić ukrywane bluźnierstwa i zrealizować żądze seksualne, szlachta Ludwika XIV, głównie kobiety, najęła około 50-60 kapłanów odstępców, by ci przewodzili „specjalnym” mszom opartym na magicznych wezwaniach i gestach. Związane one były niekiedy ze składaniem szatanowi ofiar z ludzi – najczęściej małych ochrzczonych chłopców, z różnego rodzaju praktykami seksualnymi, bezczeszczeniem Najświętszego Sakramentu i zaklęciami. Krew ofiary była mieszana z zawartością kielicha (wino i mocz prostytutki) i podawana wszystkim uczestnikom spotkania jako ich „komunia”. Satanistyczny ołtarz miał specjalne wymiary, spoczywała na nim naga kobieta, a czarne świece na ołtarzu zrobione były z tłuszczu nieochrzczonych dzieci. „Kielich” mógł być zrobiony z jakiegokolwiek metalu, byle nie ze złota. W pobliżu ołtarza miał stać odwrócony krzyż, a dzwonek na rozpoczęcie obrzędów miał przywoływać moce ciemności. Podczas „czarnych mszy” często podpisywano „układy z diabłem”, ofiarując mu swoje ciało i duszę, w zamian na przykład za śmierć swej rywalki. Metresa króla Ludwika XIV, pani de Montespan, domagała się w ten sposób śmierci swej konkurentki do królewskiego serca, panny de la Valliere[26].
W drugiej połowie XVIII wieku pojawia się znów, pod postacią mesmeryzmu, magia naturalna. Według lekarza Franza Antona Messmera (1734-1815) żywe istoty mogą przechwytywać siły gwiezdne i je odbijać. Stąd możliwe miało być nie tylko uzdrawianie przez nałożenie rąk, ale także wiele innych nadzwyczajnych zdolności: radiestezja, odczuwanie na odległość, jasnowidzenie i wróżbiarstwo, przekazywanie myśli. Energia emitowana przez zmysł, który przyjął taką siłę, promieniuje poza ciałem i wchodzi w kontakt z przedmiotami zewnętrznymi bez względu na odległość. Te procesy na odległość muszą być związane z kontaktem, który dokonuje się poprzez eter. W ten sposób pozornie dawna magia ustępowała przed naukowym obrazem świata. W magnetyzmie tkwił jednak duch magiczny: panaceum, fluid wszechstronnego zastosowania wedle kaprysu nadawcy. Promieniowanie i wpływy są tylko materialnymi symbolami pragnienia lub woli, braku jakiegokolwiek poczucia autonomii świata fizycznego[27].
Wszystkie formy magii, okultyzmu i ezoteryzmu były praktykowane jako wyraz miłości do szatana, fascynacji jego mocą i siłą, a jednocześnie wprowadzały adeptów na pozycje wrogie Kościołowi. Wszystkie te praktyki prowadziły do redukcji chrześcijaństwa.
Mistyczka żyjąca w XIX wieku, Elżbieta Canori-Mora, w 1824 roku pisała, że Bóg zaprowadził ją do gęstego gaju, gdzie stanęła przed pięcioma drzewami olbrzymiej wysokości, „z których korzeni wyrastały i ciągnęły soki miliony roślin bezpłodnych i dzikich”. Były to „herezje kalające za naszych dni świat i całkowicie sprzeczne z naszą świętą Ewangelią”. Współczesne jej filozofie są drzewami do wyrąbania. Wyciąć należy też pleniące się u ich stóp jałowe rośliny, które opisuje jako „niezliczone biedne dusze, znieprawione w swych sumieniach, bez wiary, bez religii (…), dusze wykoślawione i w całości oddane fałszywym maksymom filozofii naszych czasów, depczącym święte prawo Boga i jego boskie nakazy”. Bóg rozmawiający z Elżbietą zapowiada nadejście „czasów ostatnich” i wytępienie „prawie wszystkich ludzi”. Elżbieta wstawia się za nimi, prosząc, by Bóg swój gniew wylał na nią[28].
Współcześnie często Antychryst jest duchową redukcją chrześcijaństwa sprowadzonego do ideologii, zamiast osobistego spotkania z Chrystusem. Chrystus jest pacyfistą, ekologiem, ekumenistą czy socjalistą, lecz nie ma prawa wejścia w sferę duchową jednostki. Wzbudza oburzenie, gdy przypomina o obowiązkach duchowej wierności prawdom Ewangelii i Bożemu Prawu. Nawet zakaz uprawiania magii i praktykowania zabobonów jest oskarżany o nadmierne żądania. W imię wolności zakazuje się przypominania o potrzebie walki z pokusą i grzechem. A prawem człowieka ma być dowolny dobór prawd wiary i podważanie autorytetu Kościoła[29].
Walka duchowa człowieka ma wymiar zmagania się chrześcijaństwa z Antychrystem, którego najbardziej niebezpieczną postacią są grzechy i codzienne zło, jakiemu poddaje się człowiek. To jedna z koncepcji Antychrysta, która miała i ciągle ma poważne konsekwencje w formacji duchowej chrześcijanina, wezwanego do zwycięstwa nad Antychrystem.
[25] J. Walicka, Kult Szatana, wyd. Endor, Bytom 1991, s. 19-23.
[26] Por. R. Laurentin, dz. cyt., s. 126-127.
[27] J.A. Rony, dz. cyt., s. 63-64. Por. S. Gordon, Encyklopedia zjawisk paranormalnych, przekł. P. Lipszyc, Wydawnictwo Al Fine, Warszawa 1995, s. 315-318.
[28] F. Cuomo, Wielkie proroctwa, przekł. I. Kania, wyd. TAiWPN Universitas, Kraków 1999, s. 284-288.
[29] Por. L. Fanzaga, A. Tornielli, Szatańskie oszustwa… dz. cyt., s. 123-124; T.P. Terlikowski, Mniejsze zło, które doprowadziło Kanadę do duchowej katastrofy. Rozmowa z Michaelem D. O'Brienem, Fronda, 2010, nr 57, s. 134-141; tenże, Kanada trącąca lewicą. Rozmowa z Johnem Henrym Westenem, tamże, s. 126-132.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.