MI – jak miłość do grzeszników

Rycerz Niepokalanej 3/2014 Rycerz Niepokalanej 3/2014

Bo jeżeli tylko Ona wejdzie do duszy chociaż nędznej jeszcze, spodlonej grzechami i nałogami, nie dozwoli duszy zginąć, ale wnet wyprasza jej łaskę światła dla rozumu i siły dla woli, by się opamiętała i powstała z grzechu. (Św. Maksymilian Kolbe, Grodno 1925 r).

 

Jak Jezus Chrystus przyszedł po to, by powołać do nawrócenia grzeszników, podobnie św. Maksymilian wprowadzał w czyn miłość Niepokalanej do grzeszników. Chciał, by rycerze Niepokalanej byli narzędziami Bożego Miłosierdzia dla świata. Wyprzedzając własną epokę, chciał, by rycerze Niepokalanej nie zamykali się w kościele i salkach katechetycznych, jak w fortecy, ale szli do tych, którzy ogłaszają siebie jako wrogów Kościoła, do niewierzących. To wymaga odwagi, stąd rycerskość i męstwo, którego wymaga świadectwo, dzielenie się oddaniem Niepokalanej czy danie komuś poświęconego Cudownego Medalika.

Rycerstwo Niepokalanej (MI) ma przenikać do różnych środowisk, szukając dusz zagubionych. Tak czynił o. Maksymilian. Nie przepuszczał żadnej okazji do rozmowy, dając rozmówcom Cudowny Medalik. Proponował spowiedź grzesznikom. Mówiono o nim: „sprytny łowca dusz”. W Grodnie ślusarz p. Borowski od 20 lat nie był u spowiedzi. Pomagał braciom przy motorze w drukarni. Po pracy o. Maksymilian poprosił, by poszedł z nimi na nabożeństwo do kościoła. Wszyscy uklękli przy swoich klęcznikach. Borowski również zajął miejsce na jednym z klęczników, do którego jednak była przytwierdzona kratka. O. Maksymilian natychmiast usiadł po drugiej stronie i przeżegnał wystraszonego Borowskiego – i tak zaczęła się spowiedź po 20 latach.

„Pozwólmy się Niepokalanej prowadzić” – powtarzał. Dać się prowadzić Maryi za rękę, a Ona zrobi resztę. To nie jest duchowe lenistwo czy spychanie na Matkę Bożą odpowiedzialności. Wręcz przeciwnie, to wymaga posłuszeństwa Niepokalanej, Jej natchnieniom. Tak jak Ona dała posłuch aniołowi podczas zwiastowania, tak i oddani całkowicie Niepokalanej proszą Ją, by mogli stać się „użytecznym narzędziem do zaszczepienia i jak najsilniejszego wzrostu Jej chwały w tylu zbłąkanych i obojętnych duszach”.

Szokuje zatem postawa osób pobożnych, a nawet samych rycerzy, którzy uważają, że Cudowny Medalik powinno się proponować osobom, które są moralnie ułożone albo chodzą do kościoła. Przykład z życia wzięty. Na pielgrzymce jedna z rycerek dała osobie, która miała jakąś trudną sytuację, Cudowny Medalik. Stojąca obok koleżanka też poprosiła. Po rozstaniu z nimi pewna pani z pielgrzymki tak się odezwała: „Ja to bym się bała takim dać medalik, bo nie wiadomo, co z nim zrobią”. „Ale dlaczego? – pytam. „Bo są nieprzyzwoicie ubrane”. To tym bardziej trzeba im go dać. Nie może nas powstrzymywać czyjś zewnętrzny wygląd. Do takich jesteśmy posłani. Czy Niepokalana nie może kogoś nawrócić? Taka postawa rycerska wymaga zaufania Maryi, że Ona może to sprawić – i sprawi cud przemiany serca, zwłaszcza dla nieprzyjaciół Kościoła świętego.

 

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| KOLBE

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...