Gdy myślę o smutku, pierwszy obraz, jaki pojawia mi się przed oczyma, to człowiek przygnębiony, który swoim wyrazem twarzy woła o pomoc. Zastanawiam się, czy ludzie smutni to ludzie nieszczęśliwi? Poszukuję też odpowiedzi na pytanie, czy smutek jest dobry, czy zły? Zanim sięgnę do Pisma Świętego, muszę zastanowić się, jakie sytuacje powodują smutek w moim życiu. Przychodzą mi do głowy: grzech, śmierć bliskiej osoby, niezdany egzamin, złe słowo i wiele innych rzeczy czy sytuacji... Przyjrzyjcie się przez chwilę razem ze mną wybranym fragmentom Starego i Nowego Testamentu, aby zobaczyć, jakie rodzaje smutku opisuje Biblia.
Smutek w Starym Testamencie
Beati, qui lugent: quoniam ipsi consolabuntur... – celowo używam zwrotu w języku łacińskim, ponieważ słowo lugeo może oznaczać zarówno żałobę, jak i smutek. Smutek Starego Testamentu ukazuje nam bardzo ciekawy obraz – od smutku zawiści, przez żałobę po smutek nawrócenia.
Pierwszy rodzaj smutku, który zwrócił moją uwagę, to smutek Kaina. Pan pyta go: „Dlaczego jesteś smutny...?” (por. Rdz 4,6). Bóg uprzedza Kaina o smutku pochodzącym ze złych myśli czy skłonności, nie pomaga to Kainowi, który zabija brata. Zanim jednak spróbujemy odnieść ten rodzaj biblijnego smutku do naszego życia, przyjrzymy się innym jego odmianom.
Jakże piękny jest opis smutku-pokuty w księdze Estery (por. Est 4): „A w każdym państwie, wszędzie, dokąd dekret króla i prawo jego dotarły, powstał wielki smutek u Żydów i posty, i płacz, i lament. Wór pokutny i popiół stanowiły posłanie dla wielu”.
Porównajmy przywołane dwa fragmenty. Smutek Kaina doprowadza do zabicia brata. Natomiast smutek narodu żydowskiego doprowadza do radości, niejako przemienia się w radość. Jestem skłonny twierdzić, że znamię, które otrzymał Kain, całe życie przypominało mu o bólu i zabójstwie brata.
Jak odnieść te teksty do naszego życia? Pierwsza rzecz to miłość do bliźniego. Nie możemy zapominać, że należy interesować się drugim człowiekiem, a więc być ze smutnymi, płaczącymi i towarzyszyć im w bólu, aby nie stać się Kainem, który mówi: „Czyż jestem stróżem brata mego?” – taka postawa prowadzi właśnie do naszej śmierci. W naszym życiu mogą pojawiać się sytuacje, które pokażą nam, że niestety rzeczywiście tak jest. Ktoś bliski, znajomy, przyjaciel popełnia samobójstwo... Czy nie pojawia się wówczas pytanie: „Czyż nie widziałem, jak chodził przygnębiony, smutny?”. Takie osoby wołają o naszą pomoc, tylko my często jesteśmy tak zaganiani, że nie słyszymy ich głosu błagania, podobnie jak Kain nie słyszał głosu Boga. Aby dać wytchnienie, nie trzeba dużo wysiłku, czasem wystarczy dobre słowo (por. Prz 12,25; 15,13).
Podsumowaniem starotestamentalnego smutku niech będą słowa z księgi Hioba: „Lecz ja bym się zwrócił do Boga…” (por. Hi 5,8-16).
Smutek w Nowym Testamencie
Fragmentami Nowego Testamentu, które bodaj najlepiej ukazują zmiany smutku w radość, są opisy cudów. Popatrzmy na Ewangelie i List św. Jakuba.
Pierwszy smutek, który chcę przytoczyć, to smutek Heroda: „Zasmucił się król. Lecz przez wzgląd na przysięgę i na współbiesiadników, kazał jej dać”, czego chciała. Czy smutek Heroda jest smutkiem rzeczywistym, czy tylko pozornym? „Dam Ci wszystko…” (por. Mk 6,17-29). Dlaczego więc mówi o połowie swojego królestwa? Myślę, że smutek Heroda był smutkiem obłudy, ponieważ Jan Chrziciciel już wcześniej go upominał, co też nie podobało się Herodowi. Prośba córki Herodiady była więc dopełnieniem jego zamiaru, a dopełnieniem czynu stał się brak umiaru w spożywaniu alkoholu, gdyż była to uczta (por. Mt 14,5).
Jakże wielka radość zapanowała gdy Chrystus wypowiedział słowa: Talitha cum (por. Mk 5,35-43). Wyobraźmy sobie, jak ogromny smutek musiał przeszywać serce Jaira z powodu śmierci jego córki. Widać tu bezpośrednio, jak smutek ojca zamienia się w radość. Ważnym elementem tego zdarzenia są słowa Chrystusa: „Nie bój się, wierz tylko”.
Popatrzmy na List św. Jakuba (por. Jk 4,1-10), w którym mówi on o złu, jakie panuje między ludźmi. Pomińmy jednak to rozważanie, a zwróćmy uwagę, do czego nawołuje św. Jakub: Miseri estote, et lugete, et plorate, czyli: „Uznajcie waszą nędzę, smućcie się i płaczcie” (por. Jk 4,9a). W tym fragmencie św. Jakub nawołuje nas do pokuty – smutku. Nie chodzi tu o negatywny smutek – obłudny, ale o smutek przed Bogiem – smutek nawrócenia.
Przyglądając się wybranym fragmentom z Nowego Testamentu, zastanówmy się, jak ten smutek odnieść do naszego życia? Aby odpowiedzieć na to pytanie, warto przypomnieć, że powinniśmy patrzeć na nasze postępowanie w świetle Chrystusa – w świetle Jego zmartwychwstania. Wiem, że nie jest to łatwe, gdy umiera ktoś bliski lub dzieje się jakieś zło w naszym życiu, kiedy pytamy: „Dlaczego?”. Jednak musimy pamiętać, że Chrystus nas nie opuszcza i walczy razem z nami przeciw złu. Ważne jest, aby w smutku i cierpieniu usłyszeć Jezusowe słowa: „Nie bój się, wierz tylko!”, a wtedy z Nim będziemy umieli zwyciężać. Nie zapominajmy również o bliźnich, którzy wołają do nas, że potrzebują nadziei Jezusowej i naszej pomocy, aby do niej dojść.
Na koniec chcę przytoczyć jeszcze fragment o radości i smutku z Listu do Koryntian: „Bo smutek, który jest z Boga, dokonuje nawrócenia ku zbawieniu, którego się (potem) nie żałuje, smutek zaś tego świata sprawia śmierć” (2 Kor 7,10).
Pomocą w odkrywaniu radości niech będzie nam Maryja, która poszła w gościnę do św. Elżbiety:
„Ty, napełniona obecnością Chrystusa, zaniosłaś radość Janowi Chrzcicielowi i sprawiłaś, że rozradował się w łonie swej matki. Ty, pełna wielkiej radości, opiewałaś cudowne dzieła Pańskie. Ty, któraś stała wytrwale pod Krzyżem z niewzruszoną wiarą i otrzymałaś radosną nowinę zmartwychwstania, któraś zgromadziła uczniów w oczekiwaniu na Ducha Świętego, by narodził się ewangelizujący Kościół”
(adhortacja apostolska Evangelii Gaudium Ojca Świętego Franciszka).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.