Młodzi świętego papieża

Rycerz Młodych 40/2/2014 Rycerz Młodych 40/2/2014

W związku z kanonizacją Jana Pawła II, która odbędzie się 27 kwietnia br. w Rzymie, nie można zapomnieć jego spotkań z młodymi z całego świata. Papież bowiem od początku swego pontyfikatu z myślą o nich ustanowił Światowe Dni Młodzieży. Stały się one znakiem rozpoznawczym jego papieskiej posługi.

 

Doświadczenie trudnej młodości

Papież dzielił się z młodymi Ewangelią Chrystusa i doświadczeniem młodości. Nie była ona łatwa, bo w wieku 19 lat musiał przerwać studia polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim, by zmierzyć się z czasem wojny i niemieckiego terroru. Wojtyła spędził te lata jako robotnik fizyczny, pracując najpierw w kamieniołomie na krakowskim Zakrzówku, a później w fabryce chemicznej Solvay, w pobliżu klasztoru, w którym w 1938 r. zmarła s. Faustyna Kowalska. W czasie wojny brał też udział w ruchu oporu oraz założył wraz z Mieczysławem Kotlarczykiem Teatr Rapsodyczny, by podtrzymywać polską kulturę. Pod wpływem Jana Tyranowskiego, świeckiego katolika, poznawał duchowość świętych karmelitów: Jana od Krzyża i Teresy z Ávila. Tę działalność religijną i patriotyczną podejmował Wojtyła z narażeniem życia. W tym czasie doznał też poważnego wypadku (potrącony przez niemiecką ciężarówkę), ale ocalał dzięki przechodzącej tamtędy kobiecie i niemieckiemu oficerowi, który kazał go zawieźć do szpitala. Nie dość tego, w 1941 r. Wojtyle zmarł ojciec i został sam. W tym ciężkim doświadczeniu modlił się, by znaleźć odpowiedź na pytanie, kim będzie w przyszłości. Po wielu miesiącach rozmowy z Bogiem zdecydował się, że wstąpi do seminarium duchownego. Stawił się zatem u arcybiskupa krakowskiego Adama Sapiehy, który go chętnie przyjął. W niedługim czasie został księdzem i został wysłany do Rzymu na studia. Gdy je skończył, wrócił do Ojczyzny i pełnił posługę kapłańską w małej wiosce, Niegowici. W tym czasie Polska znajdowała się już nie pod niemiecką, ale sowiecką strefą wpływu. Chociaż był to czas bardzo trudny dla niego i jego rodaków, nie bał się podejmować nowych zadań, będąc wiernym Bogu i Ojczyźnie. Dlatego podczas ostatniego spotkania z młodzieżą w Toronto, w 2003 r. mógł im powiedzieć: „Choć w życiu doświadczyłem wielu mrocznych chwil pod rządami bezwzględnych reżimów totalitarnych, widziałem dość przykładów pozytywnych, aby żywić niewzruszone przekonanie, że żadna trudność, żaden lęk nie są tak wielkie, aby całkowicie zdusić nadzieję, która jest wiecznie żywa w sercach młodych ludzi”. Papież stanął w ten sposób oko w oko ze współczesnością i zaświadczył, że Bóg jest Osobą obecną w każdej chwili dziejów, nawet najciemniejszych.

Pedagogia papieża

Na wszystkich spotkaniach z młodzieżą papież witany był entuzjastycznie. Na modlitwę z nim młodzi przychodzili bardzo licznie, czując, że ich rozumie, kocha i pragnie dla nich dobra. On zaś czerpał tę miłość od Chrystusa i zachęcał ich, by wybrali Go jako Pana i Mistrza. W Roku Wielkiego Jubileuszu, w Rzymie, podczas Światowych Dni Młodzieży papież postawił im pytanie, które wcześniej adresował Jezus do swoich uczniów: „Czy i wy chcecie odejść?”. Nie było to pytanie skierowane do wędrownej grupki Żydów przed dwoma tysiącami lat, ale skierowane do każdego z młodych, gdyż – tłumaczył im – Chrystus „domaga się od nas osobistej odpowiedzi i pobudza do decyzji”. Jej motywem winna być miłość Chrystusa, który „kocha nas nawet wtedy, kiedy Go zawodzimy, kiedy nie spełniamy wobec nas Jego oczekiwań. Nigdy nie zamyka przed nami ramion swego miłosierdzia”. Na końcu zaapelował: „Jeśli będziecie tym, czym macie być, zapalicie cały świat”.

Miłość zatem to stawianie młodym przez papieża twardych wymagań, których treści chętnie przyjmowali, wedle zasady, że kto wymaga, ten kocha. „Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali” – słyszeli na Jasnej Górze. W Liście do Młodych natomiast przytoczył myśl Zygmunta Krasińskiego, piszącego, że „młodość jest rzeźbiarką, co wykuwa żywot cały”. Innymi słowy, zaprzepaścić młode lata, to zaprzepaścić część swego życia. Dlatego przestrzegał przed grożącymi młodym niebezpieczeństwami, co nie podobało się wielu sekularyzatorom, odciągającym nastolatków od spotkania z papieżem. Ale młodzi nie dali się uwieść takiej propagandzie. Wiedzieli, że w osobie papieża mają przed sobą człowieka, który prosi ich o zrobienie czegoś, co sam już wykonał, i podjącie ryzyka, które sam podjął już wcześniej. By pokazać młodym, jak ich kocha, wraz z nimi śpiewał, modlił się i rozmawiał, a gdy musiał podpierać się laską, potrafił nią wywijać w rytm ich śpiewu i tańca, akceptując radosną postawę, jak to zdarzyło się na Filipinach. Od młodych z Szwajcarii przyjął w 2004 r. zaproszenie do odwiedzin ich ojczyzny pomimo złego stanu zdrowia. Mówił im: „(...) Młody Szwajcarze, «ruszaj w drogę!». Nie poprzestawaj na dyskusjach, nie zwlekaj z czynieniem dobra, czekając na odpowiednią okazję (...) Nadszedł czas, by działać!”. I nawiązując do swej młodości, wyznał ze wzruszeniem: „Ja również, tak jak wy dzisiaj, miałem kiedyś 20 lat. Lubiłem sport, narciarstwo, teatr. Studiowałem i pracowałem. Miałem pragnienia i troski. To właśnie wtedy, przed tak wielu już laty, (...) chciałem nadać mojemu życiu sens i tego sensu życia szukałem. Odkryłem go, idąc za Panem Jezusem”.

Postawa papieża pełnego entuzjazmu wobec młodych wpłynęła na to, że w dniu jego śmierci wyjątkowo licznie przyszli oni pod jego okno. Odpowiedzieli na otwarte wezwanie papieskie i okazane im zaufanie. Gdy 2 kwietnia 2005 r. odchodził z tego świata, media przytoczyły wówczas słynne zdanie, które z trudem miał wypowiedzieć do młodzieży: „Szukałem was, teraz przyszliście do mnie i za to wam dziękuję”. Kilka dni potem, w dniu pogrzebu, ci sami młodzi ludzie, znając jego nieskazitelne życie oddane Bogu i bliźnim, wykrzyknęli: Santo subito. Rozpoznali jego świętość. Benedykt XVI uczynił to w 2011 r., ogłaszając go błogosławionym, a obecny papież Franciszek nadaje mu tytuł świętego.

Zaproszenie do Krakowa w 2016 r.

Jedno ze spotkań papieża z młodymi miało miejsce w 1991 r. w Częstochowie. Wydarzenie było niezwykłe, gdyż ponad milionowa społeczność młodych, przybyłych z całego świata, w tym po raz pierwszy z dawnego „bloku wschodniego”, falowała przed wałami jasnogórskimi w rytm śpiewanych pieśni, a w górę unosiły się splecione w uścisku ich ręce. Duch wiary i modlitwy towarzyszył im też na czuwaniu przez całą noc oraz następnego dnia, na wspólnie celebrowanej przez papieża z kapłanami z całego świata Mszy świętej. Jan Paweł II, przytaczając liturgiczne teksty o walce, która rozgrywa się między Bogiem a szatanem, wezwał młodych chrześcijan, by na nowo walczyli ze swoimi wadami i złem na świecie, będąc wierni Bożym przykazaniom. Przypomniał, że wymaga tego ich godność jako dzieci Bożych stworzonych na obraz i podobieństwo Stwórcy. Wezwanie papieża sprzed lat nic nie straciło na aktualności.

Najbliższe światowe spotkanie papieża Franciszka z młodymi odbędzie się w Krakowie w 2016 r. Nie ma w tym przypadku, bo w doświadczeniu Krakowa jest coś, co ma wartość dla Kościoła powszechnego. Tak powiedział Jan Paweł II, tłumacząc działanie Ducha Świętego, który uważał za stosowne powołanie arcybiskupa krakowskiego na biskupa Rzymu.

Tym razem papież z Krakowa będzie towarzyszyć młodym jako Święty, ciesząc się, że jego przyjaciele wierni są inicjatywie Światowych Dni Młodzieży, którą zapoczątkował. Nie będzie już stał w oknie biskupiego pałacu, jak miało to miejsce podczas jego pielgrzymek do Ojczyzny, ale stać będzie w oknie domu Ojca i stamtąd prowadzić będzie dialog z młodymi. W ten sposób nabierze jeszcze większego znaczenia zdanie, które wypowiedział w Krakowie w 2002 r. ze słynnego papieskiego okna: „Kto z kim przestaje, takim się staje”.

Niech każdy z Was, Młodzi Przyjaciele, czuje się zaproszony na to wydarzenie.

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...