Kim jest Asmodeusz wspomniany w Księdze Tobiasza? Czy istnieją gdzieś jeszcze informacje o tym demonie?
W Księdze Tobiasza przedstawiono najgorszego spośród demonów, a mianowicie „tego, który zabija”. Autor nadał mu imię Asmodeusz (Tob 3,8; 6,14). Etymologia imienia Asmodeusz jest kluczowym zagadnieniem na drodze do rozwikłania problemu pochodzenia tego demona. Greckie słowo „Asmodaios” spotykamy na kartach Starego Testamentu jedynie w deuterokanonicznej Księdze Tobiasza, powstałej prawdopodobnie pod koniec II lub w początkach I w. p.n.e. Księga została pierwotnie spisana po aramejsku (o czym świadczą fragmenty znalezione w Qumran), ale w całości dotarła do naszych czasów w trzech różnych opracowaniach greckich. Grecka forma Asmodaios ma swój odpowiednik hebrajski. W Talmudzie terminami hebrajskimi oznaczającymi Asmodeusza są „Aszmedaj” oraz „Aszmedajj”. Oba wywodzą się od semickiego rdzenia š-m-d, wyrażającego ideę niszczenia, unicestwiania lub burzenia. Być może jednak późniejszy zapis hebrajski, pochodzący z literatury talmudycznej, jest wtórny, a postać Asmodeusza to wynik zapożyczenia tego demona z religii perskiej, gdzie odnajdujemy pierwotną wizję talmudycznego Aszmedaja w postaci staroirańskiego demona Aeszma. Jest on jednym z siedmiu duchów przedstawionych w Aweście
Mężobójca
W zoroastrianizmie Aeszma-dewa (demon gniewu) jest wodzem wszystkich dewów (demonów), podległym jedynie Angra Mainju – zasadzie zła. Powołaniem tego złego ducha jest napełnianie serc ludzi złością i mściwością oraz sprawstwo całego zła na Ziemi. Powoduje on, że ludzie opuszczają ścieżkę dobra i wkraczają na drogę zła. Nie był on jednak demonem pokus cielesnych (jak Asmodeusz w demonologii chrześcijańskiego średniowiecza) – tę rolę w zoroastrianizmie przypisuje się demonowi Aziemu
W Hymnie Szraosza (Yasna 57, 10:25) natrafiamy na moment pokonania Aeszma i poznajemy sposób ochrony ludzi przed jego wpływami. Przeciwnikiem Aeszma jest tutaj Mitra, który jako jedyny spośród sprzyjających ludziom „władców jasności” wzbudza w demonie niezwykły strach.
W Księdze Tobiasza Asmodeusz zabija siedmiu kolejnych mężów młodej Żydówki Sary, mieszkającej wraz z ojcem Raguelem w Ekbatanie, nie dopuszczając do skonsumowania małżeństwa (Tb 3,8; 6, 14-17). Winą za czyny demona była obarczana Sara. Szkodliwą działalność demona przerywa dopiero Tobiasz. Za radą swego towarzysza (którym tak naprawdę jest archanioł Rafał, udający człowieka) umieszcza on serce i wątrobę złowionej wcześniej ryby na rozżarzonych węglach (Tb 8,2). Smród palonych wnętrzności ryby powoduje ucieczkę demona aż do Górnego Egiptu, gdzie udaje się w mgnieniu oka także Rafał, aby go związać i unieszkodliwić (Tb 8, 2-3). Cała ta historia przypomina baśń (i jest nią w istocie, bo księga została napisana jako swoisty romans przygodowy). Taki wizerunek Asmodeusza jest dość odległy od straszliwego Aeszma-dewa. Jedyne podobieństwa to zła natura i nieprzyjazna względem człowieka działalność. Asmodeusz różni się od perskiego Aeszma-dewa tym, że (tak jak wszystkie demony występujące na kartach Starego Testamentu) podlega ostatecznie absolutnej mocy Boga. Wszelkie zwycięstwa demonów i złych duchów są krótkotrwałe i przejściowe. Co więcej, Asmodeusz stanowi niejako narzędzie w ręku Boga, karząc śmiercią tych, którzy nie przestrzegali Prawa – kolejni mężowie Sary nie należeli do jej rodzinnego plemienia, przez co łamali Prawo.
„To ja bez przerwy knuję…”
Osoba Asmodeusza (o którym w Biblii czytamy tylko w deuterokanonicznej Księdze Tobiasza) zajmuje doniosłe miejsce w midraszach i legendach talmudycznych. Uważano go za króla szedim, czyli władcę demonów. Dlatego J. C. Swaim odnajduje w nim paralele do nowotestamentalnego Belzebuba, także rozumianego jako władca złych duchów (por. Mk 3,22). Jedna z tradycji również Asmodeusza określa słowem szed. Spekulowano, że narodził się on ze związku upadłego anioła Szamdona z Naamah, siostrą Tubal-Kaina. Inne podania uznają go za syna Samaela i Lilit albo za syna Azazela.
Legendy talmudyczne i żydowskie przekazy ludowe powiązały Asmodeusza (Aszmedaja) z historią budowy świątyni przez Salomona. Zostało to opisane w apokryfie z I wieku n.e. noszącym tytuł Testament Salomona. Asmodeusz był potrzebny Salomonowi ponieważ znał miejsce, gdzie przebywa cudowny robak Szamir, który (sam będąc wielkości ziarenka jęczmienia) potrafił rozłupywać najtwardsze głazy i skały. Król chciał wykorzystać robaka do ciosania bloków skalnych, ponieważ nie wolno było używać przy budowie świątyni narzędzi wykonanych z żelaza, jako że służą one do prowadzenia wojen i zadawania śmierci. W Testamencie Salomona król nakazuje napełnić winem studnię, z której Asmodeusz miał zwyczaj gasić pragnienie. Odurzony alkoholem demon zostaje schwytany i zaprowadzony przed oblicze władcy. Asmodeusz zgadza się na układ z Salomonem, a nawet ofiarowuje mu magiczną księgę zaklęć. Sam o sobie zaś mówi następującymi słowami, nie kryjąc chełpliwości: „Jestem sławnym Asmodeuszem: ja wywołuję złość w człowieku, aby ją rozprzestrzeniać w świecie. Ja bez przerwy knuję podstępy przeciwko młodym małżonkom; ja niszczę piękność dziewic i zamrażam ich serca w lód. Ja poprzez czar gwiazd wzbudzam obłęd w kobietach i dokonałem mnóstwo zabójstw” (TestSal 5, 7-8). Legenda o tym jak Asmodeusz służył królowi Salomonowi znalazła swoje rozwinięcie w historii o tym jak demon zdołał oszukać Salomona i wygnać go z królestwa, przybierając jego postać i zasiadając na tronie Dawidowym przez kilka lat. W ten sposób tłumaczono dziwne postępowanie króla Salomona, który na starość pod wpływem żon zaczął oddawać cześć obcym bogom. Wytłumaczenie było proste – to demon podszywał się pod starego króla. Zdemaskowany został dopiero wówczas, gdy ktoś zauważył, że ma ptasie pazury zamiast stóp.
W folklorze żydowskim od wczesnego średniowiecza Asmodeusz przedstawiany był na sposób humorystyczny lub wręcz groteskowy. Przypominał bardziej polskie diabły z ludowych legend. Z kolei w słynnym bestsellerze inkwizytorskim „Malleus Maleficarum” (1486) Asmodeusz uznany został za demona pożądania i rozpusty, który najchętniej opętuje mniszki.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.