A co po spowiedzi?

Życie duchowe Jesień/2014 Życie duchowe Jesień/2014

Niektórzy sądzą, że wyznanie grzechów przed kapłanem to zasadniczy element pojednania z Bogiem. Najczęściej traktowane jest przy tym jako przykry i bolesny obowiązek. Z chwilą opuszczenia kratek konfesjonału „mamy święty spokój do najbliższych świąt”. Tymczasem sakrament pojednania nie kończy się z chwilą opuszczenia konfesjonału. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że dopiero wtedy się zaczyna.

 

Grzechy nałogowe i grzechy powszednie

Z omawianą tu kwestią codziennego nawracania po spowiedzi wiąże się jeszcze kilka kwestii szczegółowych, które w tym miejscu jedynie krótko zasygnalizuję. Jedną z nich jest problem grzechów nałogowych. To grzechy często popełniane, które stają się przez to niemal przyzwyczajeniem. Grzechy te zwykle nie mają wagi grzechu śmiertelnego, gdyż są skutkiem ograniczonej świadomości i wolności. Według nowego katechizmu grzech śmiertelny wymaga natomiast „pełnego poznania i całkowitej zgody. Zakłada wiedzę o grzesznym charakterze czynu, o jego sprzeczności z prawem Bożym. Zakłada także zgodę na tyle dobrowolną, by stanowił on wybór osobisty” (KKK 1859).

W ocenie grzechu należy uwzględnić wielość czynników, jak na przykład niedojrzałość uczuciową, nabyte nawyki, stany lękowe, czynniki psychiczne lub społeczne. Te, a także inne uwarunkowania zmniejszają, a często nawet redukują do minimum winę moralną. Nie oznacza to oczywiście, że do grzechów nałogowych można podchodzić laksystycznie. Przeciwnie, ponieważ są mocno zakorzenione, wymagają większej pracy duchowej. W takim przypadku oprócz modlitwy i innych pomocy duchowych, ascezy i systematycznej spowiedzi, najlepiej u jednego spowiednika, zalecane jest kierownictwo duchowe, a niekiedy również terapia. Oczywiście nie można wtedy podejmować postanowień typu: „Nigdy więcej tego grzechu nie popełnię”, gdyż nie jest to możliwe. Można jednak z Bożą pomocą podejmować te środki, które stopniowo będą pomagać w walce z nałogami.

Innym problemem są z kolei grzechy powszednie i codzienne zaniedbania. One będą nam w życiu zawsze towarzyszyć w większym lub mniejszym nasileniu. Perfekcjonizm duchowy to iluzja. Jest też niebezpieczny, gdyż koncentruje wyłącznie na sobie, własnej pracy i możliwościach. Stopniowo przechodzi w pychę i wyklucza łaskę oraz potrzebę zaufania Bogu. Grzechy i codzienne zaniedbania uczą pokory i większego otwarcia na miłość Boga. Dlatego dobrze jest, gdy stanowią treść codziennego rachunku sumienia i regularnej spowiedzi. „Wyznawanie codziennych win (grzechów powszednich) nie jest ściśle konieczne, niemniej jest przez Kościół gorąco zalecane. Istotnie, regularne spowiadanie się z grzechów powszednich pomaga nam kształtować sumienie, walczyć ze złymi skłonnościami, poddawać się leczącej mocy Chrystusa i postępować w życiu Ducha. Częściej otrzymując przez sakrament pokuty dar miłosierdzia Ojca, jesteśmy przynaglani, by być – jak On – miłosierni” (KKK 1458).

Jan Maria Vianney radzi, by w sytuacji grzechów i słabości codziennych stosować pewne drobne akty duchowe lub ascetyczne: „Gdy tylko na duszy pojawi się (choćby) mała plamka, trzeba postąpić jak człowiek posiadający piękną i drogocenną kryształową kulę. Gdy zbierze się na niej trochę kurzu, zaraz ją czyści i poleruje, by była czysta i błyszcząca. Gdy więc zauważycie najmniejszą skazę na swojej duszy, zaraz przeżegnajcie się ze czcią wodą święconą i spełnijcie jakiś dobry uczynek, […] dajcie jałmużnę, uklęknijcie przed Najświętszym Sakramentem, przyjdźcie na Mszę świętą”[4].

Pewną trudność stanowią grzechy, które się powtarzają. Niektórzy wątpią w sens spowiedzi będącej ciągłym (zwykle nieświadomym) powtarzaniem takich „wyuczonych” grzechów. W sakramencie pojednania nie chodzi jednak o to, byśmy byli oryginalni bądź wymyślali nowe grzechy. Pan Bóg przecież dobrze zna nasze serca. Dlatego oczekuje raczej szczerości, prawdy i skruchy. Ponadto świadomość powtarzających się słabości rodzi większą pokorę wobec Boga, samego siebie, a także wyrozumiałość wobec błędów innych. Poznając własną naturę i jej słabe strony, można podejmować wspomniany wcześniej „program ćwiczeń”.

Zadośćuczynienie

Na koniec przypomnę jeszcze, że dopełnieniem spowiedzi jest działanie zmierzające w kierunku naprawy popełnionych błędów bądź krzywd. „Rozgrzeszenie usuwa grzech, ale nie usuwa wszelkiego nieporządku, jaki wprowadził grzech. Grzesznik podźwignięty z grzechu musi jeszcze odzyskać pełne zdrowie duchowe. Powinien zatem zrobić coś więcej, by naprawić swoje winy; powinien «zadośćuczynić»” (KKK 1459).

Zadośćuczynienie zależy od wagi i okoliczności grzechów. Czasami będzie to dłuższa modlitwa, innym razem czyny miłosierdzia, różne formy ascezy czy akceptacja cierpienia i krzyża. Jeżeli grzech naruszył dobra moralne bądź materialne bliźnich, wymaga restytucji. Na przykład kradzież cudzej wartości wymaga jej zwrotu. Zniesławienie czy oczernianie bliźnich wymaga sprostowania wypowiedzianych kłamstw. To wymogi, które wynikają ze sprawiedliwości, praw innych i miłości bliźniego. Bez ich spełnienia spowiedź pozostaje aktem formalnym.

Zasygnalizowane krótko problemy świadczą, że spowiedź nie kończy się z chwilą otrzymania rozgrzeszenia. To raczej proces nawrócenia trwający całe życie. Tym bardziej świadomy, im głębsze życie duchowe. Święci, mistycy byli najbardziej świadomi istoty grzechu i własnej nędzy. Przeczuwali, że nawet najmniejszy grzech oddziela ich od najświętszego Boga. Dlatego spowiadali się często i żyli w przekonaniu, że są tylko grzesznikami, którym Pan darował wielki dług (por. Łk 7, 41-43). Niech ich przykład stanowi bodziec i zachętę do codziennej nieraz mozolnej pracy wewnętrznej i permanentnego nawracania.

***

Stanisław Biel SJ (ur. 1961), rekolekcjonista, kierownik duchowy, dyrektor Domu Rekolekcyjnego w Zakopanem. Ostatnio opublikował: Aniołowie; Kobiety – między miłością a zdradą (współautor); Miłość w dziesięciu słowach.



[1] A. Grün OSB, Sakramenty, Kraków 2008, s. 185.
[2] Tamże, s. 177.
[3] Metoda prowadzenia dzienniczka uczuć opisana została w: S. Biel SJ, Życie duchowe bez trików i skrótów, Kraków 2010, s. 168-172.
[4] Cyt. za: A. Monnin SJ, Zapiski z Ars, Warszawa 2009, s. 164.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...