Tłumnie ruszyli na zachód zarabiać pieniądze, ale ich marzeniem jest powrócić i pracować w Polsce. Ponad dwa miliony osób w wieku 25-40 lat przebywa obecnie na emigracji.
Jak Polacy spędzają Święta w Irlandii?
Wielu wyjeżdża do Polski, nawet całymi rodzinami, żeby tam z najbliższymi przeżyć Święta. Ci, którzy zostają, najczęściej biorą dodatkowe, dobrze płatne dyżury w pracy. W naszym duszpasterstwie organizujemy Wigilię. W zeszłym roku wzięło w niej udział około 50 samotnych osób. Staramy się zapewnić opiekę duszpasterską wszystkim, którzy na Święta pozostają w Limerick. Mamy uroczystą Pasterkę i dwa dni świąt: Boże Narodzenie i św. Szczepana. Kościół w te dni jest pełen.
Kim są księdza parafianie?
W 2004 roku Polacy ruszyli tłumnie do Irlandii. Wtedy pracy było dużo i była dobrze płatna. Ciągle mówiono o tym, że Polska też będzie zieloną wyspą. Ludzie chcieli zarobić w Irlandii i wrócić do Polski. Wysyłali stąd pieniądze na budowę domów. Większość ludzi, którzy są tutaj, ma swoje domy, mieszkania w Polsce. One stoją puste. Ogromna większość ludzi czeka na moment, kiedy będą mogli wrócić do Polski i zatrudnić się w swoim zawodzie. Chcą żyć i pracować w ojczyźnie.
Jakiej pomocy potrzebują polskie dzieci i polskie rodziny w Irlandii?
Nie spotkałem ani jednego rodzica, który by powiedział: „Proszę księdza, super nam się udało tu dzieci wychować”. To są rodziny, które około 10 lat temu przyjechały do Irlandii. Niektóre z dwójką, trójką dzieci w wieku szkolnym. Dziś te dzieci mają po 15-25 lat i z bólem to mówię, ale tej młodzieży nie ma w kościołach. Ja tylko o nich słyszę od zatroskanych rodziców.
To jakby stracone pokolenie…
Tak. Rodzice poszli w pracę. Ciągnęli często po dwie. Dzieci szły do szkoły, a po szkole siedziały w Internecie. Dzisiaj ta młodzież tłoczy się w dyskotekach, idzie w narkotyki, luz seksualny i nic więcej. Nie mogę generalizować, bo widzę kilkanaście osób w tym wieku w kościele. Ale tylko kilkanaście. Reszta jest odcięta od źródła łaski, od wiary – i przez to podwójnie podatna na zagrożenia. Wpływ środowiska na młodzież jest ogromny. Zamierzam powołać harcerstwo i Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. Zacząłem od katechez dla dzieci i młodzieży i te grupy od dwóch lat świetnie się rozwijają.
Co z małżeństwami rozbitymi, gdy jedno z małżonków pracuje w Irlandii, a drugie mieszka z dziećmi w Polsce?
Zazwyczaj to mężczyźni. Z rozmów z nimi mogę powiedzieć, że doświadczają wielkiej nostalgii, tęsknoty, bólu, przybywając tutaj bez swoich rodzin. Myślę, że podobnie dzieje się z żonami i dziećmi pozostawionymi w Polsce. Jeżeli to trwa, powiedzmy, do roku, to małżonkowie mają co do siebie nadzieję i mogą to przetrwać. Jeżeli małżeństwo ma mocną wiarę i wspólnotę lub przyjaciele osłaniają takiego mężczyznę od zła i demoralizacji i podobnie rodzina w Polsce jest otoczona troską przyjaciół i bliskich, wtedy da się taką rozłąkę wytrzymać. Rada, którą daję emigrantom samotnym, to sprowadzenie rodziny do Irlandii lub szukanie pracy w Polsce. Do czasu złączenia rodziny częsty kontakt telefoniczny, a przede wszystkim duchowy – modlitwa za siebie nawzajem i ze sobą, nawet przy pomocy komunikatorów internetowych. W myśl św. Jana Pawła II:„Rodzina, która modli się razem, na zawsze pozostanie razem”.
Ks. Andrzej Sroka (40 l.) – najmłodszy z ośmiorga rodzeństwa, od 15 lat kapłan diecezji rzeszowskiej, od dwóch lat kapelan Polonii w diecezji Limerick w Irlandii - pochodzę z licznej rodziny. Jestem dziesiątym dzieckiem moich rodziców (dwoje zmarło po porodzie), mam cztery siostry i czterech braci. Msza święta niedzielna i różaniec odmawiany codziennie w domu – to praktyki religijne, których nauczyli nas rodzice, a szczególnie mama. Najbardziej wzruszającym doświadczeniem, jakie wyniosłem z domu, jest błogosławieństwo mamy. Każdego z nas wyprawiając do szkoły lub do pracy, odprowadzała do drzwi i błogosławiła – i tak robi do dzisiaj. Po latach widzę niezwykłe owoce życia religijnego mojej rodziny. Rodzeństwo żyje w trwałych sakramentalnych związkach. Rodzice są dziadkami dwudziestu wnuków i siedmiu prawnuków. Chwała Panu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.