Najważniejsze jest dobro wspólne

Przewodnik Katolicki 8/2015 Przewodnik Katolicki 8/2015

Czy Kościół ma receptę na kryzys ekonomiczny? Jakie jest prawdziwe źródło tego kryzysu? Czy istnieje mityczna trzecia droga między liberalizmem a socjalizmem? Na te i inne pytania próbowali odpowiedzieć uczestnicy dyskusji połączonej z promocją książki "Kryzys ekonomiczny i kryzys wartości".

 

Czy kryzys miał prawo się zdarzyć?

Podobne zdanie wyraża prof. Adam Glapiński. – Innej drogi przed nami nie ma. Jeśli coraz większa sfera finansów wyłączona z regulacji będzie rządzić światem, to nastąpi dramatyczny konflikt, wyrosły z nierówności, z perspektywą ekonomicznej lub gorącej wojny. Polska nie jest w najgorszej sytuacji, nie ma wielkich nierówności społecznych, ale zmierza w złym kierunku, a zapobiec mogą temu zwykli ludzie. Świat zmieniają idee – mówi.

Publicysta Jacek Żakowski przyznał, że „poważne traktowanie drugiego człowieka jako wartości jest efektywne ekonomicznie”. – Po kilkudziesięciu latach fascynacji wszechpotęgą ekonomicznego rozumu zaczynamy szukać równowagi między tym co policzalne a niepoliczalne, tym co przewidywalne i nieprzewidywalne – zauważył.

Żakowski postawił kontrowersyjne pytanie: czy w świecie chrześcijańskim kryzys finansowy miał prawo się zdarzyć? – Gdyby ten świat był chrześcijański, to nie miałby prawa – skonstatował publicysta „Polityki”.

Na skomplikowaną relację na linii państwo–obywatel zwrócił uwagę minister finansów Mateusz Szczurek. – Niechęć płacenia podatków, brak poczucia winy, który wynika z naruszonego poczucia odpowiedzialności za wspólną sprawę, brak jakichkolwiek oporów wobec niewypełniania obowiązków wobec państwa, a nawet żerowanie na nim poprzez przestępstwa czy wyłudzanie podatku VAT na niekorzyść swoich współobywateli są rzeczami, które można ograniczać w pewnych granicach przez politykę państwa, ale nigdy nie będzie to satysfakcjonujące bez apelu do strony moralnej. Dopiero w kombinacji tych dwóch rzeczy możemy osiągnąć to, co chcemy – wyliczał.

Jednak problem ten ma także drugą stronę medalu. Obywatele mają poczucie, że państwo o nich nie dba. Doświadczenia wielu ludzi ze służbą zdrowia, urzędami, infrastrukturą itd. są fatalne.

Nie chodzi o trzecią drogę

Wszystko to rodzi pytanie o to, jaką ścieżką rozwoju powinna podążać światowa ekonomia liberalizmu? Socjalizmu? A może trzecią drogą gdzieś pośrodku?

Wbrew temu co zwykło się często mówić, Kościół głosząc swoją społeczną naukę, nie proponuje żadnej trzeciej drogi. Społeczne nauczanie Kościoła katolickiego, które głosił św. Jan Paweł II, podkreślało, że relacje międzyludzkie, w tym i relacje gospodarcze muszą być oparte na moralności. Wolny rynek wykorzeniony z moralności przeradza się w patologie – podstawą relacji wolnorynkowych jest wzajemne zaufanie, uczciwość i kooperacja – dla których niezbędna jest moralność będąca kapitałem społecznym. Dla Kościoła katolickiego i św. Jan Pawła II wolny rynek zakorzeniony w moralności katolickiej, funkcjonujący zgodnie z nią, był najlepszym narzędziem do zapewnienia powszechnego dobrobytu chroniącego przyrodzoną ludziom godność.

W podobnym duchu wypowiada się papież Franciszek. – Papież kocha wszystkich, bogatych i biednych, ale ma obowiązek, w imieniu Chrystusa, przypominać bogatemu, że musi pomagać biednemu, szanować go, popierać – podkreślał na jednej z ostatnich audiencji Franciszek. Zaapelował o bezinteresowną solidarność i powrót etyki do finansów i ekonomii. Zachęcił ekspertów finansowych i rządzących do tego, by wzięli sobie do serca słowa św. Jana Chryzostoma: „Nie dzielić się z biednymi swoimi dobrami to znaczy ich okradać i odbierać im życie”.

 

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...