Dlaczego fałszywe oskarżenie jest złe? W jaki sposób należy naprawić wynikające z kłamstwa krzywdy (moralne lub materialne) wyrządzone drugiemu człowiekowi?
Agata obudziła się z bólem głowy. Była pewna, że dziś dyrektor znów wezwie ją do swojego gabinetu i pokaże kolejny anonim, w którym ktoś napisał o niej, że źle pracuje, że ma niewłaściwe podejście do klienta, że jest nierzetelna i opryskliwa. Nie mogła zrozumieć, dlaczego ktoś tak bardzo psuje jej opinię.
– Nic się nie martw – pocieszała ją Renata, koleżanka z biura. – W końcu temu komuś znudzą się te listy i sprawa ucichnie.
Sprawa jednak nie cichła. Dyrektor był wobec niej coraz bardziej nieprzyjemny, a inni wytykali ją palcami.
Agata westchnęła ciężko, łyknęła tabletkę przeciwbólową i wyjęła z kieszeni różaniec. Lubiła odmawiać tę modlitwę w drodze do pracy. Czuła się silniejsza, gdy powierzała Maryi swoje kłopoty i przeżywała je wspólnie z Nią.
Gdy weszła do biura, dyrektor już na nią czekał. Był wściekły.
– Pani Zwolińska, dotychczas nie podejmowałem drastycznych kroków, choć te skargi i donosy na pani temat spędzały mi sen z powiek – powiedział, patrząc jej z pretensją w oczy. – Ale wczoraj znalazłem wpis na jednym z portali społecznościowych. Wpis, który mnie bardzo ośmieszył.
– Dlaczego wiąże to pan ze mną? Ja nic takiego nie zrobiłam! – Agata próbowała się bronić.
– Niech pani nie kłamie! Wpis był z pani konta. – Dyrektor był pewien swego. – Jeszcze miesiąc temu uważałem, że jest pani wyjątkowym pracownikiem, szykowałem dla pani awans. Teraz muszę panią po prostu zwolnić.
Agata poczuła pod powiekami łzy. Spojrzała błagalnie na koleżankę, ale tamta milczała.
Gdy dyrektor wyszedł z biura, Renata powiedziała:
– I po co wypisywałaś te wszystkie bzdury na Facebooku?
– Skąd wiesz, że na Facebooku? – Agata nie ukrywała zaskoczenia. – Przecież dyrektor nie wymienił nazwy portalu.
Renata zmieszała się, jej twarz oblał purpurowy rumieniec.
Wtedy Agata przypomniała sobie, że dała kiedyś koleżance hasło do swojego konta, gdy ta chciała obejrzeć wszystkie jej zdjęcia. Nagle ją olśniło.
– To twoja sprawka! Te anonimy i ten komentarz. Ale dlaczego?
Renata wykrzywiła złośliwie usta.
– Bo teraz to ty pójdziesz na zieloną trawkę, a ja będę awansować. Nie jestem od ciebie ani głupsza, ani mniej zdolna!
– To o to chodziło, pani Renato, o awans? – zapytał dyrektor. Musiał wrócić niepostrzeżenie. Stał w drzwiach i przysłuchiwał się ich rozmowie z niedowierzaniem. – Gdyby pani kłamstwa się nie wydały, to uczciwa koleżanka znalazłaby się na bruku!
Renata jeszcze bardziej poczerwieniała.
Agacie zrobiło się smutno. Ale nie chciała być obecna przy dalszej rozmowie dyrektora z Renatą, więc tylko sięgnęła do kieszeni po różaniec i po cichu wyszła z biura…
Przeczytaj nr 2464, 2483 i 2487 w Katechizmie Kościoła Katolickiego i odpowiedz na pytania:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.