Ważne jest to, co zrobimy z naszymi uczuciami, jak nimi pokierujemy. Gdy pokierujemy źle, robiąc komuś – albo sobie – krzywdę, wtedy trzeba się z tego wyspowiadać. Podobnie, jeżeli ktoś świadomie, dobrowolnie, z pełną premedytacją chciałby podtrzymywać w sobie niektóre uczucia. Niedziela, 9 grudnia 2007
– Ale przecież nie chodzi o to, by na modlitwie czuć się dobrze.
– Oczywiście, że nie. Ważne jest jednak, by na modlitwie wypłynęły wszystkie uczucia, jakie człowiek przeżywa. Bo to jest konieczne do nawiązania prawdziwej i głębokiej relacji z Bogiem. Zresztą podobnie jest w relacjach między ludźmi: gdy nie mówimy o uczuciach, jesteśmy sobie bardziej obcy.
– I Pan Bóg się nie obrazi, jak pokażemy Mu naszą złość, gniew, nienawiść?
– Nie, bo chce żebyśmy zaistnieli przed Nim prawdziwi i autentyczni! Z naszą złością, gniewem bólem… Jeszcze raz podkreślę, to bardzo ważne, by wszystkie uczucia pokazać Bogu. Po to, by On je oczyszczał, leczył, uzdrawiał i porządkował. Jeżeli chcemy rozwijać się duchowo, trzeba nam wejść w świat uczuć, pragnień, we wszystko, co ludzkie.
– Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że „uczucia są naturalnymi składnikami psychiki ludzkiej i zapewniają więź między życiem zmysłowym a życiem ducha”. Co to znaczy?
– Całościowe ujęcie człowieka obejmuje wymiar duchowy, cielesny i psychiczny, w tym uczuciowy. Nie można wyłączać żadnego z tych wymiarów, skoro chce się mówić o człowieku jako o całości. Trzeba też pamiętać, że sfera duchowa nie jest „nad” człowiekiem, tylko „w nim”, razem z wymiarem psychicznym i fizycznym.
– Uczucia miał też Chrystus...
– Tak, bo był On prawdziwym człowiekiem. Ewangelia objawia całą gamę Jego uczuć. Pojawiały się one również w Jego relacji z Ojcem. Zwracał się do Niego w sposób bardzo czuły: „Abba” – Tatusiu, i przy tym wzruszał się głęboko.
– Ale też wyrażał gniew, kiedy na przykład powywracał stoły w świątyni i wyrzucił z niej handlujących.
– To prawda. Jednak gniew Jezusa nie był wyrazem nieuporządkowanych uczuć, lecz reakcją na zakłamanie i naruszenie godności domu Jego Ojca. Jezus wyrażał swoje uczucia nawet za cenę narażenia się innym, a w ostateczności nawet za cenę odrzucenia. Uporządkowane uczucia pozwalają bardziej dostrzegać prawdę i dają siłę, aby jej bronić.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.