Fakt zawarcia przez Polskę konkordatu ze Stolicą Apostolską nie narusza świeckości demokratycznego państwa prawa, ale oznacza poszanowanie podmiotowości publicznoprawnej Stolicy Apostolskiej w stosunkach międzynarodowych. Niedziela, 31 sierpnia 2008
– Czy dotyczyło to osoby abp. Wielgusa?
– Owszem, ale nie tylko. Ograniczam się tylko do odnotowania faktów rozgłaszanych przez media.
– Czy konkordat ma wpływ na sytuację prawną ateistów?
– Konkordat nie dotyczy sytuacji prawnej ateistów. Korzystają oni z konstytucyjnych i ustawowych gwarancji wolności sumienia i religii, w szczególności z prawa do publicznego uzewnętrzniania swoich przekonań antyreligijnych, światopoglądowych i filozoficznych, na równi z ludźmi wierzącymi. Jednocześnie mogą zakładać stowarzyszenia z motywacji światopoglądowych. Jest rzeczą powszechnie znaną, że takie stowarzyszenia w Polsce istnieją i prowadzą bardzo aktywną działalność, np. propagują dokonywanie aborcji na życzenie kobiety. Są to grupy nacisku, wywierające silny wpływ na ośrodki władzy publicznej, zmierzający do narzucenia swoich poglądów całemu społeczeństwu i prawu stanowionemu. Trzeba jednak zauważyć, że ateizm nie jest zjawiskiem tak powszechnym jak religia.
Ateizacja całego społeczeństwa przez partie komunistyczne nie odniosła zamierzonych przez nie sukcesów. Organizacje ateistyczne dążą do opanowania aparatu państwowego przez swoich ludzi bądź wywierają nacisk, aby organy władzy państwowej podejmowały decyzje w ich interesach ideologicznych. Natomiast nie są zdolne do zawierania umów międzynarodowych z państwami, ponieważ nie mają podmiotowości publicznoprawnej w stosunkach międzynarodowych.
– Pojawiają się obecnie zarzuty, że konkordat pomaga Kościołowi w Polsce w nieumiarkowanym pozyskiwaniu środków finansowych od państwa.
– Zarzuty te są bezpodstawne. Konkordat z 1993 r. w sprawach dotyczących sytuacji majątkowej Kościoła zachował w mocy „status quo”, czyli regulacje ustawowe obowiązujące w momencie podpisania konkordatu. Systemowe uregulowanie tych spraw ma być uzgodnione w formie nowej umowy konkordatowej. W tym celu zostały powołane komisje konkordatowe, jedna Stolicy Apostolskiej, a druga Rządu RP. Komisje te dotychczas niczego nowego nie wynegocjowały. Konkordat zagwarantował subwencje państwowe na rzecz Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i potwierdził ustawowe subwencje na rzecz Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Ponadto zagwarantował zrównanie działalności kościelnych osób prawnych z działalnością organizacji państwowych w zakresie nauki, oświaty, edukacji, wychowania, pomocy charytatywnej i humanitarnej. Nie sądzę, aby można było sensownie mówić o nieumiarkowanym finansowaniu przez państwo instytucji kościelnych w porównaniu z tym, co jest w demokratycznych państwach Europy Zachodniej. W Niemczech np. na mocy umów konkordatowych państwo udziela Kościołowi katolickiemu i innym związkom wyznaniowym mającym status korporacji prawa publicznego subwencji finansowych w znacznie szerszym zakresie aniżeli w Polsce. Są też różnice między sytuacją prawną Kościoła katolickiego w Polsce i w Niemczech, np. w Polsce nie ma obligatoryjnego podatku kościelnego, jaki jest w Niemczech. Podobnie nie ma też w Polsce fakultatywnych odpisów od podatku dochodowego osób fizycznych, jak to jest we Włoszech, w Hiszpanii czy na Węgrzech, na rzecz Kościoła, do którego należy podatnik.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.