Dla mieszkańców Kazachstanu człowiek całkowicie oddany Bogu jest najmocniejszym świadkiem Jego obecności. Wobec wszystkich sióstr i kapłanów jest tam wielki szacunek. Siostry karmelitanki rozpoczęły fundację od zamieszkania w podarowanym, maleńkim bardzo zaniedbanym domku. Niedziela, 13 września 2009
Kiedy wyjeżdżałam do Kazachstanu, niektórzy mówili: „Po co tam jechać, żadnej turystyki, nawet map dostać nie można. Wielki step i nic po za tym”. Znajomy powiedział: „Strach tam jechać, głęboka Azja bez cywilizacji”. Pewnie myślałabym podobnie, gdyby nie listy od m. Joanny z Oziornoje. Listy pisane miłością do ludzi tam żyjących, do ziemi męczeństwa narodów.
„Niech się raduje step”
Karmel powstał w wiejskim posiołku, na wielkim bezkresnym stepie – w miejscu, gdzie wydarzył się przedziwny cud. Mieszkali tutaj polscy zesłańcy z 1936 r., skazani na śmierć z zimna – panowały tu bowiem wielkie mrozy, ponad 40°C – i głodu. Deportowano tutaj ok. 1500 osób. Ludzie zamieszkali w namiotach, potem zbudowano ziemianki. Nie było wody, lekarstw, chleba. W 1943 r. ziemia skuta lodem gwałtownie rozmarzła. 25 marca – na Zwiastowanie Pańskie w ciągu 3 dni powstało zapadlisko, a w nim wielkie jezioro pełne ryb. Te ryby w czasie wielkiego głodu wyżywiły całą okolicę. Przywożono je nawet ciężarówkami do odległej o kilkaset kilometrów Karagandy.
Abp Tomasz Peta, opowiadając o tym cudzie, odwołał się do proroctwa Izajasza: „Niech się rozweselą pustynia i spieczona ziemia, niech się raduje step i niech rozkwitnie! Niech wyda kwiaty jak lilie polne, niech się rozraduje, skacząc i wykrzykując z uciechy. Chwałą Libanu ją obdarzono, ozdobą Karmelu i Szaronu. Oni zobaczą chwałę Pana, wspaniałości naszego Boga. (...) Bo trysną zdroje wód na pustyni i strumienie na stepie; spieczona ziemia zmieni się w pojezierze…” (Iz 35, 1-2, 6-7). Przeczytała nam cały ten rozdział z Księgi Izajasza karmelitanka, s. Elżbieta – aktorka. Byliśmy poruszeni.
Nowa fundacja na Wschodzie
Siostry karmelitanki przyjechały tutaj z Karmelu w Częstochowie. W 2001 r. powstała w Karmelu myśl o założeniu nowej fundacji na Wschodzie. Zrodziła się ona w świadomości kilku sióstr. Przełożona m. Joanna, chcąc potwierdzić, że myśl jest z Bożego Ducha, zadzwoniła do Coimbry, gdzie żyła s. Łucja. Telefon odebrała tamtejsza przełożona i przez nią s. Łucja potwierdziła Boże pragnienie, stwierdzając, że Kazachstan jest w apelu Matki Bożej Fatimskiej o nawrócenie Rosji. Był to przecież wielki ZSRR. Siostry karmelitanki wyjeżdżały z Częstochowy z pragnieniem uczestnictwa w „Eucharystii światów” (K. Wojtyła).
S. Łucja podarowała Karmelowi, który powstanie na Wschodzie, figurkę Pani Fatimskiej i różaniec. Otrzymały je karmelitanki z Oziornego. Realizacja fundacji karmelitańskiej nie była szybka ani łatwa, Karmel przygotowywał się do 2007 r. Siostry wyjechały z Polski z Panią Fatimską i z błogosławieństwem s. Łucji z nieba. W jednym z listów siostry napisały: „Niezwykłą, niepojętą łaską jest tworzenie fundacji Karmelu pod wezwaniem Miłosierdzia Bożego i Niepokalanego Serca Maryi w Oziornoje”.
„Azja to nasze wspólne zadanie na trzecie tysiąclecie” (Jan Paweł II). Dzięki temu, że Królowa Pokoju przygotowała nasze miejsca przy swym Sercu – w środku stepu możemy w pełni realizować nasz terezjański charyzmat i dawać przekonujące, prorockie świadectwo przy Matce Boga i życia wiecznego.
Dla mieszkańców Kazachstanu człowiek całkowicie oddany Bogu jest najmocniejszym świadkiem Jego obecności. Wobec wszystkich sióstr i kapłanów jest tam wielki szacunek.
Siostry karmelitanki rozpoczęły fundację od zamieszkania w podarowanym, maleńkim bardzo zaniedbanym domku. A zrobiły z niego uroczy maleńki klasztor, z własną pustelnią na strychu i małym pełnym kwiatów ogródkiem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.