Dla mieszkańców Kazachstanu człowiek całkowicie oddany Bogu jest najmocniejszym świadkiem Jego obecności. Wobec wszystkich sióstr i kapłanów jest tam wielki szacunek. Siostry karmelitanki rozpoczęły fundację od zamieszkania w podarowanym, maleńkim bardzo zaniedbanym domku. Niedziela, 13 września 2009
To miejsce trudne...
Domy wokół są szare, smutne, zaniedbane. Niedaleko klasztoru, niemal w zasięgu wzroku, znajdują się ruiny pokołchozowych zabudowań. Obok cmentarza – relikwiarza bólu, cierpień łez, potu, krwi, miejsca pamięci odzierania człowieka z ludzkiej godności – brzydota spustoszenia nazwana przez mieszkańców: „Ostatnie dni Pompei”.
Blisko klasztoru jest chatka, podobna do wszystkich innych w posiołku, w której zapadały wyroki skazujące odważnych wobec systemu, na jeszcze większe katorgi. Ciągle to jeszcze nieszczęśliwy dom. Kolejny z jego mieszkańców odebrał sobie życie, nie widząc sensu dla siebie. Można by powiedzieć, że diabeł nie opuścił tego miejsca. A dawni deportowani i ich dzieci wyznają: „My wciąż żyjemy jak psy na łańcuchu, jak barany. Choć teraz jest już dobrze, bo mamy chleb i coś do chleba”. Nie jest to miejsce opuszczone przez Boga i ludzi, choć trudne. Zamieszkała tam też Królowa Pokoju w sanktuarium maryjnym – jedynym w Azji Centralnej.
Najmłodsze pokolenie wskrzesi wiarę
Do Matki Bożej wędrowała druga w dziejach sanktuarium pielgrzymka – 71 osób, najwięcej młodzieży. Dołączyliśmy do niej na ostatnim etapie drogi. Po pielgrzymce wielu młodych ludzi przyszło do sióstr karmelitanek przyjąć szkaplerz. Zostali obdarowani także różańcami. Czuli się na małym podwórku klasztornym jak u siebie w domu.
Wieczorem przyszły dzieci, aby złożyć siostrom życzenia z okazji święta Królowej Pokoju. To było spontaniczne, bardzo piękne, w Polsce raczej niespotykane. Przy tej okazji siostry opowiedziały, że nauczycielami języka rosyjskiego dla nich były właśnie dzieci. Były one bardzo przejęte swoją rolą. Siostry mają ufność, że najmłodsze pokolenie tych, którzy są teraz dziećmi, wskrzesi wiarę jeszcze większą i odmieni smutne oblicze tej ziemi.
13 sierpnia 2008 r., w czasie X Spotkania Młodych w Oziornoje, zgłosiła się pierwsza kandydatka z Moskwy Irina. Dołączyła do wspólnoty sióstr w styczniu 2009 r. Jest urocza, uśmiechnięta, po studiach, bardzo dobrze gotuje i piecze chleb. Jej matka jest prawosławną – konwertytką – jest profesorem na Uniwersytecie w Moskwie.
Karmel – wspólnota miłości
Siostry tworzą niezwykłą wspólnotę miłości. Doświadczają tego przybywający tutaj ludzie. Mówił o tym fakcie o. Joachim – paulin, rekolekcjonista z Rzymu.
Ten Karmel jest zamknięty przez klauzurę, ale jednocześnie otwarty na potrzeby i modlitwy w intencji ludzi wołających o pomoc. Dla wielu przybycie sióstr karmelitanek, ich obecność na stepie, umocniło nadzieję, że ich życie ma sens. Bo świat bez Boga to bezsensowny świat, to skazanie człowieka na wegetację. Tutaj jest wielu potomków Polaków. 5 tys. km od Polski oni nagle na stepie usłyszeli język polski.
Wszyscy byli zdumieni, że w środku stepów są karmelitanki z Polski. Mówią, że „nigdy nie widzieli żywych karmelitanek”. Urzeczeni tym, że można życie oddać aż tak! Siostry karmelitanki modlą się za kapłanów, wiedząc, że świętość ludzi jest bardzo związana ze świętością kapłanów. Ofiarowały życie za nawrócenie ludzi. W Dżaman, kilkadziesiąt kilometrów od Oziornego, jest największe w Kazachstanie więzienie. Tam więzieni są najwięksi przestępcy. Siostry modlą się żarliwie za ludzi tam przebywających. Widzą w tym także ważne swoje zadanie.
Oziornoje to nasze zobowiązanie
Ten Karmel i ten posiołek Oziornoje jest w jakimś sensie także i naszym zobowiązaniem. Tam są rzuceni na step polscy zesłańcy. Oni zachowali wiarę, przyznają się do polskich korzeni. Niektórzy chcieliby wrócić do Polski. To nie jest łatwe. Inni zadomowili się na stepie. Z godnością przyznają się do Polski. Dzieci kilkorga z nich studiują w Polsce. Tam jest sanktuarium maryjne dla Kazachstanu – bliźniacze wobec polskiego sanktuarium na Jasnej Górze. Nie możemy zapomnieć o Oziornoje!
******
Ofiary pieniężne na dalszą budowę Karmelu w Oziornoje można kierować na konto:
48 1240 1213 1111 0000 2379 7460, z dopiskiem: „Darowizna dla Karmelu w Kazachstanie”.
Za tydzień w „Niedzieli” – fotoreportaż z Oziornoje i przegląd korespondencji, którą karmelitanki z dalekiego Kazachstanu przesłały do „Niedzieli”. Karmelitanki w swojej kapliczce w Oziornoje
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.