Afryka w centrum uwagi Kościoła i świata

Świat interesuje się Afryką, chociaż zbyt często wiadomości w mediach na jej temat pozostawiają dużo do życzenia – nierzadko próbuje się banalizować argumenty dotyczące tego kontynentu. Niedziela, 25 października 2009



– Czy jest jakaś szansa, by powstrzymać ekspansję tego czerwonego kolonializmu w Afryce (i nie tylko tam, gdyż jest to zjawisko ogólnoświatowe)?

– Można by to zrobić, jeżeli zostaną wprowadzone sprawiedliwe reguły handlu. Bardzo dużo będzie zależało od przyszłych negocjacji w Doha Światowej Organizacji Handlu (WTO). Jeżeli nie ustanowi się nowych reguł, wszystko będzie funkcjonować tak jak dzisiaj, tzn. wielkie ryby będą pożerać małe.

– Krytykujemy Chiny, lecz Chińczycy działają w Afryce bez brzemienia kolonializmu, które ciąży na państwach europejskich. Poza tym ta komunistyczna dyktatura prezentuje się jako dobroczyńca Czarnego Kontynentu, który inwestuje, buduje drogi, przynosi dobrobyt…

– Problem w tym, że z działalności Chińczyków w Afryce korzystają jedynie klasy rządzące i lokalna nomenklatura. Chińczycy w minimalnym stopniu używają miejscowej siły roboczej, a jakość chińskich towarów jest bardzo niska, lecz mimo to wypierają one towary afrykańskie (nawet typowe pamiątki afrykańskie produkowane są w Chinach). Dlatego Afrykańczycy czują wielką niechęć do Chińczyków.

– Czy w tej trudnej sytuacji widzi Ksiądz konkretne sposoby pomocy dla Afryki?

– Trzeba pomóc Afryce w dokonaniu radykalnych zmian. Niektórzy teoretycy zrównoważonego rozwoju proponują stworzenie dwutorowej gospodarki: zarządzanej społecznie i chronionej przed spekulacjami rynkowymi, która służyłaby zapewnieniu podstawowych potrzeb ludności, oraz prywatnej, która byłaby rynkowa i zaspokajałaby inne potrzeby. Może się to wydawać utopią, ale pilnie musimy znaleźć jakąś alternatywę dla Afryki, póki jeszcze nie jest za późno.

Aby żyć w pokoju, trzeba ludziom zapewnić godziwe życie, lecz nie należy żyć dobrze kosztem najbiedniejszych! Afrykańczycy domagają się od nas sprawiedliwości, a nie okruchów ze stołów bogatych epulonów trzeciego tysiąclecia.

Z ks. Giuliem Albanesem rozmawiał Włodzimierz Rędzioch

*****

Rok 2009 jest dla Afryki szczególny: w tym roku Benedykt XVI odbył podróż apostolską do Kamerunu i Angoli, a w Watykanie rozpoczął się już drugi Synod Biskupów poświęcony Afryce. Czarny Kontynent był też w centrum zainteresowania polityków: rozmawiano o nim podczas szczytu największych potęg świata G8, który przekształcił się następnie w G20, w L’Aquili; Barack Obama – pierwszy czarnoskóry prezydent Stanów Zjednoczonych odwiedził Ghanę, a w ślad za nim Afrykę odwiedziło wielu biznesmenów i polityków, co świadczy o rosnącej roli geopolitycznej i gospodarczej tego tak często „zapominanego” kontynentu. Budzi jednak niepokój islamizacja Czarnej Afryki, finansowana przez bogate kraje arabskie, a także niepohamowana ekspansja gospodarcza i, co za tym idzie, polityczna komunistycznych Chin. (W. R.)





«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...