Opactwo jest otwarte dla świeckich. Każdy może uczestniczyć w modlitwach odmawianych kilka razy dziennie przez mnichów. Istnieje możliwość włączenia się w życie zakonników, w ich rytm dnia. Niedziela, 1 listopada 2009
Dźwignięty z ruin
Burzliwe są dzieje benedyktyńskiego opactwa, które wiele razy ulegało zniszczeniu. Szczególny ślad pozostawiła po sobie konfederacja barska z końca XVIII wieku, gdy mury opactwa służyły jako punkt oporu wobec wrogich sił rosyjskich. Potem, po kongresie wiedeńskim w 1815 r., tynieckie zabudowy dostały się pod zabór austriacki. Cesarz Franciszek I podpisał dekret kasujący opactwo (8 września 1816 r.).
Po kasacie podzielono i wywieziono wiele elementów wyposażenia klasztoru, skarbca kościelnego, bibliotekę oraz archiwum. Opuszczone budynki zamieniły się w ruinę. „Bodaj czy te rudery dałoby się odrestaurować i mieszkalnymi uczynić…” – tak pisał w 1900 r. Stanisław Tomkowicz. Jednak do swoich słów dodał jeszcze inne: „Dłoń, która nie dała upaść Wawelowi, potrafi też dźwignąć z ruiny Tyniec. I, da Bóg, opustoszały klasztor powróci jeszcze do rąk tych, z którymi zrosły się 900-letnie niemal dzieje”. I dał Bóg… klasztor po wielu latach powrócił do właściwych rąk i podźwignął się z ruin.
Pomoc z Belgii
Stało się tak za sprawą belgijskiego opactwa św. Andrzeja z Brugii. Pod koniec lat dwudziestych XX wieku jeden z belgijskich mnichów – o. Karol van Oost przybył do naszego kraju w związku z podjęciem polskiej edycji mszalika z komentarzami (belgijskie opactwo znane było wtedy jako prężny ośrodek odnowy liturgicznej). Pojawiły się w tym czasie propozycje założenia nowego klasztoru benedyktyńskiego, znaleźli się także chętni do posługiwania w odnawiającym się zakonie.
Spośród wielu atrakcyjnych miejsc, które odwiedził belgijski mnich, wybór padł jednak na posiadające bogatą historię tynieckie zabudowy. Pierwszy przyczółek fundacji powstał w Rabce w 1936 r., a po decyzji abp. Adama Stefana Sapiehy grupa mnichów przeprowadziła się z domu św. Benedykta w Rabce do Tyńca. W tym roku – 30 lipca przypadła okrągła, 70. rocznica powrotu benedyktynów do opactwa w Tyńcu.
Ciągłe nawracanie
Na czym polega życie w benedyktyńskiej wspólnocie? To przede wszystkim troska o to, aby być z Bogiem, a osiągnąć to można przez ciągłe nawracanie się. Mnich oddaje się na wyłączność Bogu, przyjmując monastyczny styl życia i będąc posłuszny regułom, które spisał św. Benedykt. Cechą charakterystyczną dla benedyktynów jest to, że wiążą się oni z jednym miejscem i w nim posługują przez całe swoje życie.
W chwili obecnej w Tyńcu żyje czterdziestu zakonników. Najbardziej rozpoznawany jest o. Leon Knabit, autor popularnych książek, który w tym roku obchodzi swoje 80. urodziny. Duchowość benedyktyńska zwraca dużą uwagę na harmonię ciała i ducha. Ważna jest praca, która pomaga człowiekowi się wyrażać. Co do modlitwy – powinna być krótka, bo wtedy jest konkretna.
Rapujący o. Leon
„Módl się i pracuj” – to główne motto, które płynie z benedyktyńskiej Reguły. Przemawiając na Monte Cassino, Ojciec Święty Jan Paweł II dodał do słów motta drugą część: „A nie bądź smutny”. Rzeczywiście, w Tyńcu trudno spotkać smutnego zakonnika.
W swoich wypowiedziach do młodzieży o. Leon potrafi nawet czasem „zarapować”!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.