Kościół na blogu //Am bon@online

Skoro Kościół powinien być wszędzie tam, gdzie są ludzie, jest także w Internecie. Polscy kapłani coraz częściej wykorzystują sieć do wirtualnej działalności duszpasterskiej. I nic dziwnego: już dawno odkryli, że sieć i tzw. blogi to narzędzie, którego można użyć w zbożnym celu. Niedziela, 27 grudnia 2009



Ambon@online // Nauka myślenia

31-letni ks. Daniel Wachowiak dzieli czas między posługę wikariusza w poznańskiej parafii pw. Maryi Królowej oraz pracę nauczyciela w liceum. Jednak kiedy tylko może, zajmuje się też ewangelizacją czy raczej – jak sam podkreśla – preewangelizacją w sieci. Bo Internet to dobre narzędzie tylko pierwszego kontaktu: dla wielu ludzi może się stać świetnym punktem startowym np. do pogłębienia wiary. Także dlatego blog zatytułował „Preewangelizacja, czyli nauka myślenia”.

Prowadzi również własną blogową stronę (www.danielou.pl), a niedawno wydał książkę („Ambon@online”) z tekstami pojawiającymi się w sieci. Jak tłumaczy we wstępie do „Ambony”, inspirację do pisania znajdował niekiedy w czytaniach mszalnych, kiedy indziej w czasie katechezy.

– Rozważania wydane w formie książki dotrą także do osób, które na co dzień nie korzystają z Internetu. Z drugiej strony, wiele osób stwierdza, że tekst wydrukowany jest bardziej czytelny i praktyczny niż tekst znajdujący się na monitorze komputera – podkreśla. – Nie trzeba czytać ich po kolei. Służą one po to, aby Słowo Boże rozszerzało się przede wszystkim przez nasze postępowanie i wiarę.

Pierwszym polskim hierarchą, który założył bloga („E-rozmowy o Dobrej Nowinie”), był ordynariusz siedlecki bp Zbigniew Kiernikowski. Jak zapowiadał przed prawie dwoma laty, stworzył możliwość zadawania pytań internautom, chcącym głębiej rozumieć chrześcijaństwo oraz swoje miejsce w Kościele. Kto zna blog, wie, że nie były to słowa na wyrost. Czytelnicy pytają o rozmaite sprawy: od tych najprostszych po skomplikowane problemy biblijne i liturgiczne. A Ksiądz Biskup cierpliwie tłumaczy.

Nie do szuflady // E-Dobra Nowina

Ewangelizacja to dominujący powód prowadzenia blogów. I choć czasem impuls przychodzi z zewnątrz, jedno nie wyklucza drugiego.

Ks. Andrzeja Przybylskiego, dziś rektora Wyższego Seminarium Duchownego w Częstochowie, do stworzenia bloga zachęcili studenci. „Zawsze pisałem pamiętniki do szuflady. Nowe czasy dotknęły i mnie. Teraz zamierzam pisać na tych stronach” – zapowiedział przed trzema laty.

Od tamtego czasu Ksiądz Rektor publikuje regularnie. Rozważania na temat Pisma Świętego i wiary sąsiadują z opisami zdarzeń z minionych dni i cytatami z lektur. Także ks. Przybylski część zapisków opublikował w wydanej niedawno książce „Ksiądz.blog”.

Dominikanin o. Paweł Kozacki prowadzi bloga od ponad roku. – Zaproponowali mi to twórcy strony www.dominikanie.pl . Prosili, bym pisał, więc zacząłem – przyznaje szczerze o. Paweł. – Co do efektów: czasem ktoś przyśle jakąś odpowiedź, a częściej ludzie, rozmawiając ze mną bezpośrednio, mówią, że czytali. Wymiernym efektem może być też liczba odsłon. Wskazuje, że ludzie jednak do moich zapisków zaglądają.

Grupa pijarów – trzech zakonników i siostra – prowadzi blog powołaniowy. „Staramy się pomóc młodym ludziom w odkrywaniu ich życiowej drogi, którą proponuje Dobry Bóg. Jeżeli słyszysz głos Bożego powołania w swoim sercu, jesteśmy do Twojej dyspozycji. Proponujemy osobisty kontakt i duchowe prowadzenie” – napisali jego autorzy.

– Blog jest zespołowy i tematyczny. To miejsce do zdobycia kontaktów i indywidualnych rozmów czy dyskusji. Chcemy pomagać młodym ludziom w odkrywaniu swojego powołania, dzieląc się naszymi doświadczeniami i refleksjami – podkreśla o. Tomasz Abramowicz SP.

Pierwsze efekty już są: przynajmniej część młodych ludzi z grupy, która trafiła do zakonu we wrześniu, korzystała z bloga (www.powolaniowy.blogspot.com).



«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...