Ziemia nie pachnie jak dom

Wiara kojarzy się nam raczej z rzeczywistością wstydliwą, której lepiej nie dotykać, nie zgłębiać. Nie taktujemy jej jak części własnego życia, ale jak coś wielkiego i przerażającego. Mamy też różne grzechy na sumieniu, więc wolimy podchodzić do wiary z dystansem. Przegląd Powszechny, 10/2007




– Ostatnie rozdziały książki poświęcone są życiu po śmierci. Jest również barwnie opisany koniec Ziemi. Czy Pan boi się śmierci?

– Przeciwnie. Przypuszczam, że śmierć nie jest niczym przyjemnym, zwłaszcza dla takiego człowieka jak ja, gdyż mam obsesję samokontroli. Śmierć jest sytuacją, kiedy traci się kontrolę nad sobą. Zaczyna się coś dziać, a my kompletnie nie mamy na to wpływu, nie pomagają żadne tabletki, zastrzyki, nic. Myślę, że w tym wymiarze będzie to dla mnie potwornie trudne doświadczenie. Natomiast nie boję się tego, co czeka mnie po śmierci. Jestem absolutnie przekonany, że będą to najpiękniejsze chwile mojego życia. Nie mówię tego z perspektywy człowieka, który rozdrapuje jakieś rany i ma myśli samobójcze, ja żyję pełnią życia. Ale wiem, że ta pełnia to jest mały pikuś w porównaniu z tym, co czeka na mnie po śmierci. Już nie mogę się tego doczekać. Szalenie mnie nakręca myśl, że kiedy umrę, stanę się częścią życia, którą Pan Bóg wymyślił dla ludzi zanim człowiek zgrzeszył. To niesamowita perspektywa żyć w raju. Dlatego nie ma się czego bać. Myślę, że lęk przed śmiercią, który jest narzędziem szatana, wyewoluował w ludziach, bo boją się Boga księgowego. Na Ziemi Go nie widać, ale kiedy człowiek pójdzie na drugą stronę, to On im zrobi wydruk: 25.05 myśli nieczyste raz, 12.06 dręczenie kotka trzy razy... i jak taką sytuację przeżyć? A przecież Pan Bóg jest kochający. Ludzie boją się też, że po tamtej stronie będą sami. Mogę powiedzieć, że w swoim życiu spotkałem Boga, więc wiem, że będzie On na mnie czekał w drzwiach śmierci. Myślę, że będzie to bardzo miłe i dobre spotkanie, mimo całego syfu i bagażu brudu, który z tego świata przyniosę. O śmierci napisałem dużo, bo wielokrotnie stykałem się z nią, pracując w pogotowiu. Nadal zdarza mi się udzielać ludziom pomocy medycznej na ulicy. Bardzo bym chciał odczarowywać to myślenie, żebyśmy na słowo „śmierć” przestali uciekać, żegnać się trzykrotnie i pluć za lewe ramię. Przecież każdy musi umrzeć! I albo będziemy od śmierci uciekać, albo postaramy się do niej przygotować, tak sensownie, rzetelnie, bez obsesji.

– A co będzie po śmierci?

– Same dobre rzeczy, o których piszę też w książce. Przede wszystkim spotkamy Chrystusa. Śmierć, jak pisał Boros w „Mysterium mortis”, będzie jedynym momentem, kiedy staniemy twarzą w twarz z Chrystusem i nie będziemy mogli Go minąć. Nie będziemy mieć żadnej wątpliwości, że to On stoi przed nami. I wtedy nastąpi chwila sądu szczegółowego, gdy będziemy musieli powiedzieć tak lub nie. Czasami ludzie mówią: Jeśli Pan Bóg stanie twarzą w twarz ze mną, to jak ja będę mógł powiedzieć Mu nie? Będziesz mógł. Adam i Ewa to zrobili, mnóstwo ludzi tak powiedziało. Jeśli przez całe życie zaciskałeś oczy na Pana Boga, nie zauważałeś Go, tłumaczyłeś się tylko ze swoich wyborów i nie poznałeś Boga kompletnie, to nie ma takiej siły, żeby stojąc przed Nim wybrać Go na wieczność. To nie będzie kwestia ostatniego wyboru w chwili śmierci, ale konsekwencja całego życia. A potem już będą same dobre rzeczy. Kiedy powie się Bogu tak, to nawet jeśli czeka czyściec, tak jak pewnie mnie i wielu innych ludzi, to tam człowiek jest nieporównywalnie szczęśliwszy od najszczęśliwszego człowieka na ziemi. On już ogląda Boga jednym okiem. Miałem nawet taki moment w życiu, że strasznie chciałem czyśćca, żeby ten cały syf już się we mnie spalił. Nieważne, że będzie bolało, skoro mam już głowę ponad tym i widzę, co czeka mnie za chwilę. Czyściec to nie jest przedpiekle czy piekło drugiej kategorii, ale piękny stan. A w niebie będzie intymność, każdy dostanie kawałek swojego nieba. To nie kołchoz, w którym przez radiowęzeł transmitują non stop nabożeństwa. Tam będzie prawdziwe życie. I radość. Jak sobie uświadomię chwile pełnej radości, jakie miałem w życiu, i przemnożę je przez wieczność i niebiańską jakość... to nie pozostaje nic, tylko na to czekać.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...