Islamsko-arabska egzotyka świetnie połączona ze znakomitymi opisami socjalistycznej, szarej Warszawy: blokowisk, sklepów z cytronetą, maleńkich cukierenek i zakładów fryzjerskich – wszystko to stanowi o ogromnej sile pisarstwa Piotra Ibrahima Kalwasa. Przegląd Powszechny, styczeń 2008
Nie mniej istotne wydaje się w twórczości Kalwasa ujawnienie się przez nią kultury odrzucenia własnej cywilizacji. Zwrot ku islamowi, którego świadectwem pozostają „Salam” czy „Czas”, jest efektem niechęci do Zachodu, a raczej do tego, co Kalwasowi wydaje się polskością. W krajach zachodnich wśród takich właśnie kontestatorów werbuje się najwięcej przyszłych terrorystów. I choć Kalwas zdecydowanie nie jest materiałem na faceta, który chciałby się wysadzić w powietrze, i to nawet dla islamu, to nie ulega wątpliwości, że podziela on cele, które przyświecają organizatorom wielkich zamachów. Także jemu bowiem marzy się islamska Europa i islamska Polska. Przed oczami staje mu nawet obserwowana przez jego synka Warszawa z setkami minaretów. A w innym miejscu stwierdza wprost: Jesteście przegrani o niebieskoocy [17]. I dobrze by było, by niebieskoocy Europejczycy wiedzieli, że nawet najsympatyczniejszy skądinąd konwertyta, wielbiciel starej Warszawy i jazzu ma świadomość konieczności budowy domu islamu, w którym religia i państwo będą zjednoczone, a etyka i religia będzie ludziom narzucana przez społeczność.
[17] P. I. Kalwas, Drzwi, s. 130
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Miejscem, w którym mieszka Bóg, dla Żydów była świątynia. Jezus przekracza granicę świątyni...