Dług wdzięczności za uratowanie życia

Jesteśmy małżeństwem od 27 lat. Mamy troje dzieci: najstarszego syna Huberta i dwie córki Sylwię i Weronikę. Zawsze staraliśmy się z żoną o to, aby nasze dzieci uczęszczały do kościoła i na lekcje religii. Hubert był ministrantem od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Robiliśmy wszystko, aby iść drogą wiary… Różaniec, 7-8/2008



W dniu 25 października 2001 r. wprowadziłem Huberta do wspólnoty Cenacolo, zawożąc go do Chorwacji do Verbovca. Znajomym i rodzinie powiedziałem, że syn wyjechał za granicę do pracy. Pierwsze spotkanie z synem nastąpiło po siedmiu miesiącach w maju 2002 r. w Zagrzebiu, podczas corocznego święta wspólnoty Cenacolo w Chorwacji. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony tym, co wspólnota zrobiła z moim synem przez ten czas. Wtedy też po raz pierwszy spotkałem założycielkę wspólnoty Cenacolo – siostrę Elwirę. Byłem zachwycony jej spontanicznością, radością i wiarą, którą okazywała. Znała nasze problemy, z którymi nie mogliśmy się uporać, mówiła prostym językiem, dawała nam, rodzicom, wskazówki, jak mamy żyć. Mówiła: „Wasze dzieci się zmieniają, teraz czas na was, wy też musicie się zmieniać”.



Modlitwa i praca


Obecnie mój syn jest od ponad sześciu lat we wspólnocie i obecnie przebywa w Polsce. Jest już wyleczony i pomaga innym, by spłacić dług wdzięczności za uratowanie życia. Mówi, że więcej otrzymuje od wspólnoty, niż daje. Każdy dzień we wspólnocie jest dla niego darem, jaki otrzymuje od Boga.
Podstawowymi wartościami we wspólnocie są modlitwa i praca. Podczas pobytu w domu w Chorwacji, gdzie przebywał mój syn, zrozumiałem, dlaczego narkomani wychodzą z uzależnień – mają tam najlepszego lekarza i terapeutę, którym jest sam Jezus – w każdym domu jest kaplica z Najświętszym Sakramentem. Mają też wspaniałą siostrę Elwirę i księży, którzy się nimi opiekują. Wspólnota nauczyła mnie inaczej patrzeć na otaczający mnie świat. We wspólnocie przebywają nie tylko narkomani, ale też osoby uzależnione od alkoholu, komputerów, hazardu, wszyscy ci, którzy nie mogą znaleźć sensu w życiu. Obecnie na całym świecie jest ponad pięćdziesiąt takich domów, w Polsce zaś trzy: w Giezkowie koło Koszalina, Krzyżowicach koło Jastrzębia Zdroju i Porębie Radlnej koło Tarnowa.

Wspólnota Cenacolo rodziców w Polsce istnieje we wszystkich większych miastach. Organizujemy wspólne spotkania, rekolekcje i wyjazdy do naszych dzieci. Wspólnie się modlimy, pomagamy sobie i tym, którzy są zagubieni i nie wiedzą, jak mają pomóc własnym dzieciom. Zapraszamy chłopców ze wspólnoty, którzy podczas Mszy świętej dzielą się swoimi świadectwami.

Chcę też przestrzec wszystkich, którzy myślą, że narkotyki nie są takie groźne, że można z nich wyjść, wstępując do wspólnoty. Nikt z nas nie może przewidzieć, czy będzie możliwy pobyt we wspólnocie, czy Bóg będzie chciał go uzdrowić. Widziałem już wiele chłopców i dziewcząt, którzy bardzo chcieli wstąpić do wspólnoty, ale gdzieś się pogubili i do dziś są na ulicy albo już nie żyją. Pozdrawiam wszystkich, którzy są w trudnej sytuacji życiowej, którzy doświadczają, czym jest uzależnienie. Nie traćcie nadziei i uwierzcie, że to, co dzisiaj jest przekleństwem, z czym sobie nie możecie poradzić, jutro może być błogosławieństwem, bo dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.



Więcej informacji o wspólnocie Cenacolo na stronie: www.nie-narkotykom.sos.pl
«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...