Zwyciężył jako kapłan i człowiek

Ks. Jerzy zwyciężył. Jako kapłan i jako zwykły człowiek. Poszedł za Chrystusem do końca, a więc odniósł ostateczne zwycięstwo. Nie zdradził swoich słów, nie zamilkł mimo olbrzymiej presji, dzisiaj stanowi dla nas wzór, a swoją postawą mnóstwo ludzi zwrócił ku Panu Bogu. Różaniec, 2/2009



– Na ile rzetelnie film ten pokaże historię ks. Jerzego, która była zafałszowana i krzywdząca dla Kościoła?

– To jest wielki przywilej, że żyjemy w czasach, w których mogliśmy zrealizować film na tyle rzetelnie, na ile udało nam się go przygotować i zdobyć odpowiednie środki. W tej chwili biegnie siódmy rok pracy mojej małżonki Julity i mojej nad tym filmem. Przez lata dokumentacji i prac organizacyjnych dokładaliśmy wszelkich starań, żeby nie uronić żadnych kwestii, które mają znaczenie dla prawdziwego obrazu ks. Jerzego.

Rzeczywiście uderzało nas, jak dalece obraz ks. Jerzego, wytworzony jeszcze przez antyreligijną propagandę PRL-u, pokutuje w świadomości niektórych ludzi. Ksiądz Jerzy jest symbolem udziału Kościoła w historii Polski. Najsłynniejsze filmy o tamtych latach całkowicie pomijają rolę Kościoła w odzyskaniu przez Polaków wolności.

Oglądając te filmy, można niemal odnieść wrażenie, że dążyli do niej głównie dawni działacze partyjni. A przecież bez wiary robotników, bez Mszy w stoczni, w hucie, bez Mszy za Ojczyznę na Żoliborzu bylibyśmy wewnętrznie słabi. Przecież Msza święta była jednym z głównych postulatów sierpniowych. Mamy nadzieję, że film Popiełuszko przyczyni się do przywrócenia rzetelnego postrzegania tej kwestii.

– Kto może na tym filmie najwięcej skorzystać?

– Mam nadzieję, że zarówno ludzie, którzy pamiętają tamte czasy, którym ten film odświeży ich wspomnienia i przywróci wyrazistość widzenia pewnych spraw, a z drugiej strony młodzież. Naszym marzeniem jest, aby ks. Jerzy stał się punktem odniesienia dla współczesnych ludzi w ich codziennych wyborach. My osobiście już skorzystaliśmy na tym filmie, gdyż przez ostatnie siedem lat nasza praca dawała nam ogromne poczucie sensu.



Rozmowa z Adamem Woronowiczem odtwórcą roli ks. Jerzego


– Które momenty z życia ks. Jerzego stanowiły dla Pana największe wyzwanie aktorskie?

– Wiem na pewno, że poznając życie ks. Jerzego, odkrywałem stopniowo, jak wyjątkową był osobą. Uderzyła mnie jego otwartość na potrzeby drugiego człowieka. Ci, którzy znali go osobiście, mówili, że ks. Jerzemu nie można było mówić do końca o swoich kłopotach, bo zaraz starał się pomóc, zaradzić.

Całkowicie się w tym spalał. Odkryłem obraz kapłana, który starał się być w tamtym trudnym czasie żywym świadectwem obecności Boga w życiu ówczesnych ludzi. On nie tylko przepowiadał ludziom Ewangelię, ale był nią dla drugiego człowieka na co dzień. Wracając teraz do pytania, zrozumiałem, że zadanie, jakie postawiono przede mną, po ludzku całkowicie mnie przerasta.

– Co dla Pana było najważniejsze podczas realizacji tego filmu?

– To bardzo dobre pytanie. Bardzo chciałem i chcę, aby ten film przyczynił się, choć w minimalnym stopniu, do pojednania w kraju wciąż szarpanym podziałami. Aby wypełniły się słowa z modlitwy o beatyfikację ks. Jerzego: „Niech ofiara życia księdza Jerzego i jego wstawiennictwo u Ciebie przyczyniają się do wzrostu chrześcijańskiej wiary, jedności i pokoju w świecie”.

– Jak wyglądają przygotowania aktora do tak wielkiej roli?

– Starałem się poznać życie ks. Jerzego przez czytanie książek, oglądanie licznych materiałów, szczególnie tych z Mszy świętych za Ojczyznę, przez spotkania i rozmowy z ludźmi, którzy go znali. Ale również starałem się przygotować duchowo. Podczas realizacji zdjęć czuliśmy modlitwę wielu osób w intencji tego filmu, za co serdecznie chciałbym podziękować.

– Dziękuję bardzo za rozmowę.

Rozmawiała: Małgorzata Laskowska




«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...