Grzechy świętych

Nasunęły mi się dwa pytania: czy dogmatyczna nieomylność Kościoła obejmuje również uznanie określonych osób za święte i czy po upływie stuleci Kościół może się wycofać z uznania danej osoby za świętą z powodu jej poglądów i poczynań? W drodze, 9/2006





Pomyśleć: nawet apostołowie, i to już jako budowniczowie Kościoła, nadal byli naznaczeni ludzkimi słabościami! Nigdy dość podkreślania, że poza Matką Najświętszą nawet święci nie byli bezgrzeszni. Kościół rozpoznał w nich świętych, gdyż byli ludźmi ponadprzeciętnie i heroicznie oddanymi Bogu, rozmodlonymi, nieoszczędzającymi się w służbie Ewangelii, niekiedy aż do oddania życia poprzez męczeństwo za wiarę.

Ale uwaga: chociaż nie powinniśmy się lękać zauważania niedoskonałości oraz otwartego mówienia o nich, a nawet o grzechach popełnionych przez czczonych w Kościele świętych, to jednak opinie na ten temat trzeba zawsze starannie sprawdzać. Święci Kościoła katolickiego bowiem są przedmiotem szczególnie częstych zarzutów, oszczerstw i nieżyczliwych interpretacji. Nawet Pana Jezusa Jego wrogowie ośmielili się nazwać oszustem (Mt 27,63) i już On przygotowywał swoich uczniów na to, że spotykać ich będzie to samo: „Jeśli pana domu przezwali Belzebubem, o ileż bardziej jego domowników tak nazwą” (Mt 10,25).

Podam parę przykładów takich wyssanych z palca zarzutów pod adresem świętych Kościoła. I tak na przykład w okresie oświecenia propaganda antykościelna stworzyła czarną legendę św. Dominika, mówiącą jakoby był on znanym z okrucieństwa inkwizytorem. Prawda jest taka, że umarł on, zanim inkwizycja w ogóle została ustanowiona; nie znamy też ani jednego przypadku, żeby używał siły przeciw komukolwiek.

Z kolei o ojcu Maksymilianie Kolbem sam czytałem mniej więcej pod koniec lat 50., że opowieść o oddaniu przez niego życia za drugiego więźnia jest od początku do końca wymyślona przez katolickich fanatyków zajmujących się fabrykowaniem świętych. Autor tej bezczelnej tezy z ogromną pewnością siebie dodawał, że uratowany przez ojca Maksymiliana więzień, Franciszek Gajowniczek w ogóle nie był w obozie w Oświęcimiu. Tyle dobrego, że aż tak aroganckiej tezy dziś nikt już nie powtarza.

Natomiast w ostatnich latach pojawiło się wiele bezprzykładnych ataków na matkę Teresę z Kalkuty. Twierdzi się w nich, jakoby więcej ludziom szkodziła, niż pomagała, i jakoby przede wszystkim chodziło jej o promocję własnej osoby. Na szczęście autorzy tych paszkwili nie ukrywają, że głównym powodem ich agresji przeciwko matce Teresie są jej jednoznaczne wypowiedzi w obronie poczętych dzieci.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...