Nasunęły mi się dwa pytania: czy dogmatyczna nieomylność Kościoła obejmuje również uznanie określonych osób za święte i czy po upływie stuleci Kościół może się wycofać z uznania danej osoby za świętą z powodu jej poglądów i poczynań? W drodze, 9/2006
W Kościele jako świętych czcimy św. Bernarda z Clairvaux, jednego z duchowych przywódców wypraw krzyżowych, czy też Wincentego Ferreriusza, aktywnego inkwizytora. Dziś zazwyczaj negatywnie oceniamy wyprawy krzyżowe czy inkwizycję, budzi się więc wewnętrzny sprzeciw wobec uznaniu tych osób czy im podobnych za święte. Dlatego nasunęły mi się dwa pytania: czy dogmatyczna nieomylność Kościoła obejmuje również uznanie określonych osób za święte i czy po upływie stuleci Kościół może się wycofać z uznania danej osoby za świętą z powodu jej poglądów i poczynań?
Przez kult świętych oraz modlitwę za zmarłych dajemy wyraz naszej wierze, że Kościół poprzez wieki jest jeden i ten sam. Nasz Kościół jest tym samym Kościołem, do którego należeli nasi przodkowie w wierze. Modlitwą za zmarłych ogarniamy przede wszystkim tych, którzy żyli niedawno, naszych bliskich i znajomych. Modląc się za zmarłych, wyrażamy wiarę, że dzięki Chrystusowi śmierć nie jest już przepaścią oddzielającą nas, którzy jeszcze pielgrzymujemy, od tych, którzy swoją życiową pielgrzymkę już zakończyli. Swoją modlitwą chcemy też przyjść naszym zmarłym z duchową pomocą, wiemy bowiem, że „nie ma człowieka, który by nie zgrzeszył” (1 Kor 8,46; por. Koh 7,20; Prz 20,9; 1 J 1,8–10).
Natomiast jako świętych czcimy w Kościele tych stosunkowo nielicznych chrześcijan, których Bóg obdarzył szczególnie żarliwą wiarą, a których lud Boży zapamiętał jako ludzi bez reszty i w stopniu nadzwyczajnym oddanych Bogu i ludziom. Święci pochodzą z różnych narodów i różnych pokoleń, oddając zaś im cześć, uwielbiamy Boga za to, że tak wytrwale i przez wszystkie epoki historyczne opiekuje się swoim Kościołem i obdarza ludzi świętością.
W świadomości Kościoła kult świętych spełnia funkcję analogiczną do pamięci o bohaterach narodowych oraz o innych największych dzieciach narodu w świadomości społeczeństw. Nie trzeba nikogo przekonywać, jak ważna jest dla nas, Polaków, i dla naszej narodowej tożsamości pamięć o takich postaciach, jak Bolesław Chrobry, Mikołaj Kopernik, Jan III Sobieski, Tadeusz Kościuszko, Adam Mickiewicz, Romuald Traugutt, Józef Piłsudski czy Emil Fieldorf. Zarazem niemal o każdej z tych postaci wypowiadano jakieś słowa krytyki, czasem słusznej, częściej niesłusznej, często wzajemnie się znoszącej. I niewątpliwie można być dobrym Polakiem, nawet jeżeli ktoś nie lubi którejś z wymienionych tu osób.
«« | « |
1
|
2
|
3
|
4
|
5
|
»
|
»»