Trudna lekcja

Każda polityka jest taka, jak ludzie którzy ją tworzą. Jednak ilość brudu, która się wylewa z polskiej polityki wcale nie musi być tak duża, jak to się ostatnio zbyt często zdarza. Przewodnik Katolicki, 16 listopada 2008



Kto zatem Pańskim zdaniem prowadzi tę nagonkę?

To jest właśnie problem przekształcania się demokracji w plutokrację. Odbywa się demontaż państwa w taką strukturę, w grupy nieformalne, albo nawet formalne, np. trzeci sektor. Przecież PZPN wygrało ostatnio bez problemu 1:0 z Państwem Polskim. My w tym czasie zajmujemy się laptopem Ziobry, albo zagłuszaniem telefonów komórkowych pielęgniarek przez Kaczyńskiego i innymi bzdurami, które za sprawą mediów urastają do rangi problemów.

Czyli w dzisiejszej Polsce rządzą media i Ci, którzy je finansują?

Bezsprzecznie!

A kto finansuje media?

To jest pewien układ, który sobie od lat spokojnie funkcjonuje. Jeżeli się temu przyjrzymy, to okaże się, że ogromna większość tych bogatych ludzi po prostu miała takie, a nie inne związki ze specsłużbami. Nie dziwmy się, że ma dziś miejsce takie promowanie i osłanianie służb specjalnych PRL-u.

Nie ma Pan Marszałek czasem poczucia przegranej, że po niemal 20 latach od wywalczenia wolności, czemu osobiście przysłużył się Pan jako opozycjonista, musi Pan dziś obserwować takie patologie?

Ależ skąd? Uważam za mój niezwykły sukces i dziękuję Bogu, że pozwolił mi to przeżyć. Przecież w 1981 roku na I Walnym Zjeździe „Solidarności”, słowa: niepodległość, wolne wybory, praktycznie nie padały! A dziś jednak to wszystko i wiele więcej mamy. Od nas zależy, czy podejmiemy ryzyko, żeby ten dorobek wykorzystać i zadbać o to co wywalczyliśmy. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że zbudujemy Polskę jako „raj na ziemi”. Jednak proszę spojrzeć: mamy dziś niepodległość, nie ma Związku Radzieckiego, nie ma cenzury, mamy wolne media, wolne wybory. Czy jesteśmy w stanie nauczyć się demokracji? Jest ona na pewno bardzo trudną lekcją. Ja ciągle jednak wierzę, że jesteśmy w stanie się jej nauczyć!

Rozmawiał Adam Suwart

***

Zbigniew Romaszewski urodził się w 1940 roku w Warszawie. Po powstaniu warszawskim został wraz z matką wywieziony do obozu Gross Rosen. W 1964 roku ukończył fizykę na Uniwersytecie Warszawskim. W 1976 roku, po protestach robotniczych w Radomiu i Ursusie uczestniczył w akcji pomocy represjonowanym, zorganizowanej przez KOR. Od 1977 roku wraz z żoną, Zofią, prowadził Biuro Interwencyjne, rejestrujące przypadki łamania praw człowieka w PRL i niosące pomoc ofiarom bezprawia.

Na przełomie lat 1979/80 założył w Polsce Komisję Helsińską, która pod jego redakcją opublikowała „Raport Madrycki”, kompleksowo omawiający stan przestrzegania praw człowieka w PRL. W 1980 doktoryzował się w Instytucie Fizyki PAN. Kierował też Komisją Interwencji i Praworządności NSZZ „Solidarność”; należał do Komisji Krajowej związku. W stanie wojennym, poszukiwany przez SB, współorganizował podziemne Radio „Solidarność”.

Został aresztowany i stanął przed sądem jako oskarżony w dwóch procesach: twórców Radia „Solidarność” i działaczy KSS KOR. Przebywał w więzieniu w latach 1982 - 1984. Po opuszczeniu więzienia wrócił do działalności opozycyjnej, organizując m.in. Międzynarodowe Konferencje Praw Człowieka. W tym czasie uniemożliwiono mu dalszą pracę naukową w PAN. W 1989 roku został po raz pierwszy wybrany do Senatu i odtąd, jako jedyny senator, zasiada w tej izbie nieprzerwanie przez wszystkie siedem kadencji. W siódmej, obecnej kadencji został wybrany wicemarszałkiem Senatu.


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...