Duch dawnego Zakopanego

Czy Zakopane ma szansę stać się znów kulturalną stolicą Polski? O powrót atmosfery przedwojennego Zakopanego od lat walczą Teatr im. Witkacego i Klimatyczna Orkiestra Tatrzańska. Przewodnik Katolicki, 18 stycznia 2009



Wszystko się zmieniło, gdy pod Tatrami zawitał reżyser Andrzej Dziuk z grupą kilku młodych aktorów. Już pierwszy spektakl: „Autoparodia” wg Witkacego, sprawił, że Teatr zyskał grono oddanych fanów. Miejsce też było niezwykłe: Teatr mieści się na tyłach dawnego Zakładu Wodoleczniczego dra Chramca, później znanego jako sanatorium „Czerwony Krzyż”, w którym spotykała się przedwojenna bohema.

Twórcy chcą być wierni idei Witkacego, który sztukę traktował niezwykle poważnie. Teatr im. Witkacego ma być miejscem „schroniskiem” dla tych wszystkich, którzy pragną obcować ze sztuką prawdziwą, taką, która zadaje pytania ostateczne i szuka na nie odpowiedzi, która przyprawia o metafizyczny dreszcz.

Trwa właśnie przebudowa Teatru, w grudniu odrestaurowano Małą Scenę im. Atanazego Bazakbala, która ma się stać salonem artystycznym. – Chcemy, aby to miejsce odzyskało swoją rangę zarówno w wymiarze estetycznym, jak i kulturowym. Chcemy, aby ludzie, którzy kochają góry i Zakopane, mieli możliwość innego przeżycia swojego pobytu pod Giewontem – mówi dyrektor Teatru Andrzej Dziuk.

W tatrzańskim klimacie

Agnieszka Kreiner, która studiowała dyrygenturę w Akademii Muzycznej w Krakowie i Wiedniu, która kierowała orkiestrami w Warszawie, Krakowie i Lublinie, pięć lat temu postanowiła zrobić coś zupełnie zaskakującego. Wpadła na pomysł przywrócenia w Zakopanem kameralnego zespołu. Taka orkiestra istniała od 1892 roku, powołana do życia przez Towarzystwo Tatrzańskie i przez lata umilała pobyty w stacji klimatycznej, grając koncerty w sanatoriach.

Zespół pani Agnieszki liczy kilkanaście osób – mieszkańców Zakopanego i Podhala. To orkiestra w stylu retro: w repertuarze znajdują się utwory lekkie (które można zagrać w parku albo podczas wieczoru karnawałowego), ale także sakralne. Szczególną misją Tatrzańskiej Orkiestry Klimatycznej jest popularyzacja muzyki tworzonej przez kompozytorów związanych z Tatrami: Szymanowskiego, Karłowicza, Paderewskiego, Kilara, Góreckiego, twórców słowackich.

Agnieszka Kreiner w zbiorach Muzeum Tatrzańskiego potrafi odnaleźć utwory, które być może wykonywane są potem po raz pierwszy. Orkiestra występuje najczęściej w Miejskiej Galerii Sztuki i w kościele pw. Świetego Krzyża, ale ponieważ jest już o niej głośno, więc często bywa zapraszana na gościnne występy w całej Polsce. W Zakopanem na koncertach jest niemiłosierny tłok, a każdy występ to towarzyskie i kulturalne wydarzenie.

Agnieszka Kreiner zaprasza świetnych solistów, współpracuje także z aktorami Teatru na Chramcówkach. Na wydanej niedawno płycie z utworami Mieczysława Karłowicza, którego setna rocznica śmierci mija w tym roku, zaśpiewała Zofia Kilanowicz, jedna z najwybitniejszych polskich sopranistek. Premierowy koncert z jej udziałem odbędzie się w zakopiańskim hotelu Belvedere 7 lutego i na pewno będzie się o nim dużo mówić.

Pewnie nie zagłuszy krupówkowej tandety, choć kto wie?

„Zakopane zmieniało skórę. Coraz bardziej stawało się paskudnym miasteczkiem, coraz więcej zjeżdżało pod Gubałówkę śmiecia ludzkiego. Cwaniactwo uderzyło mu do głowy. Jeżeli popłaca każda machloja, służąca „europeizacji” koślawej mieściny, warto się pogłowić, by jakiś kant wymyślić. Zaczynamy żyć pod znakiem tandety” – pisał dawno temu w „Pępku świata” Rafał Malczewski. A Witkacy dodał: „Mimo całej pozornej nieużyteczności Zakopane trwać będzie dalej”. I całe szczęście, że są pod Tatrami enklawy dawnego życia, w których sztuka i kultura jeszcze coś znaczy.




«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...