Niektórzy ludzie sądzą naiwnie, że rozwiązaniem wszelkich trudności w sferze seksualnej czy w relacji kapłana do kobiet byłaby rezygnacja Kościoła katolickiego z celibatu. Przewodnik Katolicki, 15 lutego 2009
Tymczasem dojrzały ksiądz to stanowczy realista. To ktoś, kto zdaje sobie sprawę z tego, że zachowanie wierności i czystości małżeńskiej nie jest wcale łatwiejsze niż zachowanie czystości w kapłaństwie. Jako dojrzały mężczyzna decyduje się na celibat i rezygnuje ze współżycia seksualnego nie z lęku przed małżeństwem i rodziną, ale ze względu na więź z Chrystusem oraz z ludźmi, do których Chrystus go posyła.
Być kochanym a kochać
Problem z celibatem zaczyna się wtedy, gdy ksiądz pragnie być kochany zamiast kochać. Ksiądz, który za mało kocha, znajduje zwykle w swoim otoczeniu kobietę, w której się zakocha. Warto wyjaśnić, że samo zakochanie nie jest jeszcze problemem moralnym. Zakochanie to bowiem emocjonalne zauroczenie, które zaczyna się w sposób spontaniczny, a zatem niezależny od świadomej i wolnej decyzji. Jeśli zakochanie nie przeradza się w romans, wtedy nie jest grzechem. Mimo to zakochany ksiądz potrzebuje stanowczej czujności i równie stanowczego panowania nad swymi emocjami właśnie po to, by zauroczenie emocjonalne nie zamieniło się w toksyczne więzi.
Roztropny ksiądz nie zwierza się kobiecie, w której się zakochał. Wie, że to, co przeżywa, jest jego problemem, z którym - z pomocą Boga i mądrych ludzi - sam powinien sobie poradzić. Zakochanie w przypadku kapłana powinno stać się dla niego sygnałem alarmowym i wezwaniem do refleksji nad swoim dotychczasowym życiem. Zwykle bowiem zakochanie wiąże się z zaniedbaniem więzi z Bogiem i ludźmi, a także z zaniedbaniem ofiarnej miłości wobec osób, z którymi dany ksiądz styka się na co dzień.
Znacznie poważniejsze niż zakochanie przejawy kryzysu kapłana to romansowanie, flirtowanie, szukanie „miłosnych” przygód, skupianie się na cielesności i seksualności, uleganie pożądaniu i wyuzdaniu. Wtedy kapłan wchodzi już w sferę zła i grzechu. Najbardziej dramatyczną formą krzywdy i grzechu w tym wymiarze jest współżycie seksualne. Powoduje ono psychiczne, duchowe i moralne zranienia, która zwykle nie zagoją się do końca życia doczesnego.
Ksiądz, który podejmuje współżycie seksualne, stawia popęd i przyjemność ponad godnością własną i ponad godnością oraz dobrem tej drugiej osoby. Często współżycie seksualne staje się po prostu początkiem tragicznej drogi, która prowadzi do seksualnych nałogów, do pedofilii i innych przestępstw, do rozbijania małżeństw i do dramatycznego zgorszenia. Powoduje także radykalne zerwanie więzi z Bogiem i Kościołem.
Nawet gdy szczerze pragnie zmienić swoje życie, może mu już nie starczyć sił. Może też ugiąć się szantażowi ze strony tej drugiej osoby. W każdym przypadku zaciąga zobowiązania, których nie jest w stanie wypełnić. Często nie widzi już w takiej sytuacji innej możliwości, jak tylko porzucenie kapłaństwa, czyli do jednego błędu dodaje kolejny.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.