Niedosyt ciągle tkwi we mnie i chyba nigdy się nie wyczerpie. Na szczęście jest jeszcze wiele miejsc, których nie zwidziałam. Przewodnik Katolicki, 9 sierpnia 2009
Mówi się że podróże kształcą – czego Panią uczą?
– Przede wszystkim tolerancji, empatii i szacunku dla innego człowieka, dla jego przekonań, i dla jego obyczajów. Moim zdaniem najważniejsza jest tolerancja, bo inaczej świat dochodzi do niepotrzebnych konfliktów.
Wiemy, że oprócz wszystkich krajów, które Pani zwiedziła – tych bliskich i dalekich, kocha pani także nasze Polskie Bieszczady. Czym zasłużyły sobie na to?
– Przede wszystkim przyrodą, która jest tam jeszcze dzika. Bieszczady są piękne. Widać z nich Ukrainę, Słowację, a czasami nawet Taty. Szczególnie zapraszam do odwiedzenia ich jesienią, kiedy złocą się jawory a buki czerwienią… A w zimie, nawet jeśli wszędzie jest plucha, to tam jest słońce i śnieg. Tam też właśnie spędzam zawsze Święta Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Jestem honorowym obywatelem Ustrzyk Górnych, mieszkam w Hotelu Górskim – tam mam pokój z widokiem na Połoninę Caryńską.
Z powodu odbytych tak licznych podróży ma Pani trochę pewnie „podzielone serce”. W której części świata mieszka jego największy „kawałek”?
– Niewątpliwe w Bieszczadach. Choć lubię także Międzylesie, miejsce, w którym mieszkam - jest to moje miejsce na ziemi. Wyjeżdżam chętnie, ale powracam z jeszcze większą ochotą. A tak naprawdę to cała Polska jest piękna. Dlatego zachęcam moich czytelników aby ją zwiedzali. Polska pełna jest fantastycznych regionów, zabytków oraz ludzi z pasją. Teraz w lecie szczególnie namawiam do wędrowania po różnych szlakach, a to po szlaku Piastowskim, godnym pielgrzymki narodowej, a to po najdłuższym pasku Polski czyli Półwyspie Helskim, a to po szlaku tatarskim z meczetami w Bohonikach i Kruszynianach.
Warto też zajrzeć do Puszczy Białowieskiej. Oczywiście zapraszam na Dolny Śląsk, na którym jest więcej pałaców i zamków niż nad Loarą. Polecałabym także szlak architektury drewnianej, kościoły i cerkiewki pełne starych, pięknych polichromii. Warto także zajrzeć do Torunia. To przepiękne miasto, zachowało swoją substancje średniowieczną, w rozplanowaniu ulic przepiękne stare kamieniczki, a także najpiękniejszy ratusz gotycki na świecie. Polskę naprawdę warto zwiedzać!
W swoim albumie „Uśmiech świata” przekonuje nas Pani, że ziemia jest planetą ludzi uśmiechniętych, a przecież w swoich podróżach niemal dotykała Pani cierpienia i niesprawiedliwości. Zatem dlaczego uśmiech?
– Uśmiech to najlepszy język międzynarodowy, najkrótsza droga do serca i najpiękniejszy podarunek. Dając uśmiech dajemy tak wiele i nie tracimy nic. Poza tym uśmiech przypomina nam starą zasadę, że najważniejsze jest: BYĆ, a nie: mieć. Staram się więc promować uśmiech. Oprócz albumu, o którym mowa, przygotowałam także wystawę pt.: „Uśmiech świata”.
Odwiedziła ona już wiele miast Polski. Jest to wystawa plenerowa, ale i w takim mniejszym formacie, powędrowała do galerii i muzeów. Uważam, że Polacy za mało się uśmiechają, chciałam więc im to zaproponować, pokazując że w krajach biednych, zwłaszcza w Azji południowo-wschodniej ten uśmiech częściej gości na twarzach jej mieszkańców.
Życie każdego z nas, to wielka podróż – w jednym kierunku, choć różnymi „środkami”. Jak iść przez nie, żeby nie zabłądzić i nie przegapić piękna świata?
– Myślę, że należy iść prosto. Trzeba być szczerym, otwartym na ludzi i na świat, na jego urodę ale i na jego bolączki, żeby im zapobiec.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.