Milczący krzyk dla życia

Od pierwszego do ostatniego, 9. Marszu dla Życia, minie 266 dni, dokładnie tyle, ile trwa rozwój dziecka w łonie matki. – Nie ma przypadków – zapewnia Ewa Grześkowiak, współorganizatorka tej niezwykłej inicjatywy, której kulminacja nastąpi pod Poznańskimi Krzyżami już 22 listopada. Przewodnik Katolicki, 15 listopada 2009



Pozytywna reakcja ludzi jednak nie może dziwić. Bo głośne opowiedzenie się po stronie fundamentalnych wartości, szczególnie przez młodych ludzi, wymaga odwagi. – Zawsze byłam za życiem. Nie było dla mnie problemem wyjść z tym do ludzi. Pokazać mój pogląd na zewnątrz. Przez lata byłam we wspólnocie oazowej i tam jednym z zadań było ewangelizowanie na ulicach – mówi Ewa Grześkowiak.

– W roku, który szczególnie poświęcony jest życiu, zrozumiałam, że sama modlitwa nie wystarczy. Ogłaszając marsze oraz biorąc w nich udział, pokazałam m.in. znajomym ze studiów moją postawę wobec życia poczętego. Staram się nie zapominać o słowach Ojca Świętego, który liczył na ludzi młodych i wielokrotnie podkreślał, że stosunek do życia stanowi uniwersalną miarę naszego człowieczeństwa i naszej cywilizacji – wtóruje jej Asia Dec. Takie postawy pociągają innych; licealistów, studentów, którzy widzą, że można głośno, choć w milczeniu manifestować swoje przekonania. Stąd kilkusetosobowa frekwencja podczas tzw. marszy lokalnych dziwić nie powinna.

Lokalnie znaczy szerzej

Siedem marszów lokalnych od dwóch ogólnopoznańskich (pierwszego i przygotowywanego właśnie dziewiątego) różni tylko zasięg. – Każdy marsz prowadził inny koordynator. To on miał swój pomysł, to on wybierał parafię, z której ruszy marsz i w której się zakończy. Udział w nich brali głównie ci, którzy uczestniczyli w tej pierwszej parafii we Mszy św. – wyjaśnia Ewa Grześkowiak, dodając, że ideą było to, by „marsz był wciąż w innym miejscu Poznania, bo wtedy nasze przesłanie, choć powoli, to jednak krąży i dociera do szerszej grupy ludzi, do innej parafii, innej część miasta”.

Trzeci marsz odbywał się między parafią św. Stanisława Kostki a parafią św. Jana Bosko. Wspomina go współkoordynatora Asia Dec: „Najpierw trzeba było uzyskać zgody proboszczów obu parafii, potem zalegalizować go w Urzędzie Miasta i poinformować Zarząd Dróg Miejskich, by ten odpowiednio go zabezpieczył. Podczas Mszy św. niedzielnych w obu poznańskich parafiach zachęcaliśmy wiernych do wzięcia udziału w marszu, rozdaliśmy ulotki zawierające dodatkowe informacje i dokładny plan marszu. 3. Marsz dla Życia odbywał się wieczorną porą, ok. godz. 21. Szliśmy przy świetle pochodni, dlatego wcześniej musieliśmy przygotować też odpowiedni sprzęt”.

Spektakularne owoce?

Organizacja marszów lokalnych wydaje się jednak niczym w porównaniu z przygotowaniem tego najważniejszego – kończącego cały cykl Inicjatywy Marszy dla Życia. – Przygotowujemy się do niego już od przeszło pół roku. Wyjdzie on z 9 zlokalizowanych w centrum miasta parafii. W każdej z nich odbędzie się o godz. 18 Msza św., w kilku odprawiona specjalnie na tę okazję. Następnie dziewięć grup ruszy w stronę placu Mickiewicza. Po drodze, w miarę możliwości, grupy mają łączyć się ze sobą, by dojść pod Poznańskie Krzyże na 19.25. O 19.30 planujemy uroczyste zakończenie – mówi Ewa Grześkowiak. Zakończenie potrwa dwa kwadranse i będzie miało niezwykły program. – Poprowadzi je pan Jan Pospieszalski z naszą koleżanką Pauliną Jazgarską.

Są przygotowywane specjalne atrakcje, w tym krótki, 6-min. film w obronie życia poczętego Jana Mazurczaka, reżysera młodego pokolenia. Wojciech Mazurek wraz z Duszpasterstwem Akademickim Winiary wykona też dwa utwory skomponowane specjalnie na tę okazję – uchyla rąbka tajemnicy współorganizatorka przedsięwzięcia. A co z białymi koszulkami, lampą, transparentem i pozostałą symboliką? – Wszystko to będzie, tyle że pomnożone razy 9 – zapewnia, podkreślając rozmach ostatniego marszu, na którym organizatorzy spodziewają się nawet 5 tys. uczestników. Spektakularny marsz przyniesie też spektakularne owoce? – Chcemy tylko uwrażliwiać na życie poczęte. My siejemy i wierzymy, że te owoce i tak przyjdą, nawet gdy się o nich nie dowiemy... – kończy z nadzieją Ewa Grześkowiak.




«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...