Aborcja z powodu uszkodzenia płodu jest reliktem teorii eugenicznych. Jego istnienie w polskim prawie nie przynosi chluby III Rzeczypospolitej. Przewodnik Katolicki, 29 listopada 2009
Fundamentalnym dobrem człowieka jest jego życie. Podstawowym kryterium służącym do oceny poziomu rozwoju cywilizacyjnego wspólnoty jest kryterium wykonania konstytucyjnych gwarancji ochrony życia ludzkiego. Rzeczywistej a nie tylko deklarowanej ochrony, jakiej dana wspólnota udziela temu dobru, jakim jest życie. Zwłaszcza życie jednostek najsłabszych.
Przyjrzyjmy się zatem liczbom
Ministerstwo Zdrowia podało ostatnio, iż w 2008 roku w Polsce dokonano 499 aborcji. Oznacza to, iż w 499 przypadkach nie udało się, z różnych powodów - o czym za chwilę - udzielić jednoczesnej ochrony życiu matki i rozwijającemu się w jej organizmie nowemu życiu. Wprost przeciwnie, dokonano w sposób świadomy i celowy, przerwania ciąży. Czyli, mówiąc innymi słowy, poprzez ingerencję człowieka doprowadzono do przerwania życia. Życia tego człowieka, który miał się narodzić.
Według danych Ministerstwa Zdrowia w 32 przypadkach powodem przerwania ciąży było zagrożenie zdrowia i życia kobiety. Aż 467 przypadków spowodowanych było uszkodzeniem płodu. Oznacza to, iż w 467 przypadkach ciąża nie zagrażała życiu i zdrowiu kobiety. Kobieta mogła ciążę kontynuować bez nadzwyczajnego uszczerbku dla swojego organizmu.
Jeśli tak jest w istocie, to pojawia się pytanie – czy w tych konkretnych 467 przypadkach pozbawienie życia płodu ludzkiego mieściło się w granicach koniecznej i sprawiedliwej interwencji? W imię czego dokonano tych aborcji? Po co przerwano rozwijające się życie: czy po to, aby zmniejszyć cierpienie płodu? Czy po to, aby przyspieszyć to, co i tak nieuchronne? A może raczej po to, aby urodzenie żywego, lecz upośledzonego dziecka i potrzeba sprawowania nad nim opieki nie spowodowało dyskomfortu dla życiowych planów i potrzeb jego matki?
Co z opieką nad macierzyństwem?
Czy minister zdrowia mojego państwa zrobił wszystko, aby kobiety, które nie chcą lub nie mogą opiekować się dzieckiem niepełnosprawnym, miały zapewnioną pomoc ze strony państwa przy procedurach adopcyjnych? Czy minister zdrowia mojego państwa może mnie zapewnić, że zrobił wszystko, co należy, aby każda kobieta w ciąży miała zapewnioną najlepszą możliwą opiekę w celu urodzenia żywego dziecka? Nie mam takiego wrażenia.
Kobiety ciężarne obłożone zostały ostatnio biurokratycznym i upokarzającym obowiązkiem udowodnienia faktu pozostawania pod opieką lekarską po to, aby otrzymać becikowe. Zamiast rzeczywistego troskliwego wsparcia nieufne wobec własnych obywateli państwo zmusza ciężarne kobiety do dodatkowego wysiłku i do przedstawiania kwitów. Znając polskie umiejętności w radzeniu sobie z biurokratycznymi absurdami wszyscy wiemy, że kwity takie zostaną dostarczone, a rzeczywistej efektywnej opieki państwa nad macierzyństwem prędko się nie doczekamy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.