Godzę się na wszystko

Bóg objawiał swoją wolę Ojcu Pio poprzez stopniowe wewnętrzne oświecenie, dlatego jej rozeznawanie było niezwykle wyczerpujące i często wymagało od niego wielkiej cierpliwości i pokory. Stało się ono jeszcze trudniejsze, gdy jego duszę opanowały ciemności duchowe. Głos ojca Pio, 54/2008



Włączenie się człowieka w realizację prowadzącego do jego uświęcenia Bożego planu zbawienia potocznie nazywamy wypełnianiem woli Bożej. Intuicja Ojca Pio zmierzała tutaj w dwóch kierunkach: z jednej strony wolę Bożą ciągle odnajdywał w wewnętrznych iluminacjach i na modlitwie, z drugiej zaś szukał jej potwierdzenia w decyzjach swych przełożonych i kierowników duchowych. Jego rozumienie istoty poszukiwania i pełnienia woli Bożej było więc zgodne z tradycją chrześcijańską i nie odbiegało od powszechnej praktyki Kościoła.

Duchowe zmagania
Według Ojca Pio najważniejsze w wypełnianiu woli Bożej jest: pozwolić Bogu działać, poddać Mu własną wolę i realizować Jego zamiary. Taką wizję współdziałania przedstawił w liście z 1917 roku, skierowanym do ojca Ewangelisty z San Marco in Lamis: Ojcze, oto warunki, na których powinniśmy się oddać Bogu: odtąd wobec nas będzie się wypełniać Jego wola, a nasza zostanie wykorzystana według Jego upodobania. Ach, jakże są szczęśliwi ci, którymi Bóg włada według swego upodobania i okazuje je poprzez utrapienia i pocieszenia. Efektem takiego postępowania człowieka jest wkroczenie na drogę swoistej „Bożej pedagogii”, która wychowuje poprzez różnego rodzaju doświadczenia – zarówno radosne, jak i bolesne.

W rozpoznawaniu woli Bożej Ojciec Pio unikał cudowności, a także nieroztropnej spontaniczności, tak by relacja z Bogiem nie zamieniła się w magiczną spekulację czy dziecięcą zabawę. Pewność dawała mu postawa całkowitego poddania – zarówno w chwilach pokus i prób, jak i wtedy, gdy go nie rozumiano lub odrzucano.

Pisał do swych kierowników duchowych: Całkowicie poddaję się woli Bożej, jeśli chodzi o utrapienia, których coraz więcej spada na mnie z dnia na dzień. […] O, jak bardzo pragnąłbym otrzymać od Pana Jezusa chwilę spokoju. Niech jednak wobec mnie dzieje się Jego wola! Co więcej, w wypełnianiu najświętszej woli doznawał radości i pociechy: Świadomość stałego poddawania się woli nieba napełnia moją duszę największą radością – przekonywał swoją duchową córkę, Annitę Rodote.

Trzeba równocześnie zaznaczyć, że rozeznawanie woli Bożej było dla Ojca Pio niezwykle wyczerpujące i często wymagało od niego wielkiej cierpliwości i pokory. Jego rozeznawanie charakteryzowało się bezwzględnym zaufaniem i bezwarunkowym posłuszeństwem Jezusowi. Bóg objawiał mu swoją wolę poprzez stopniowe wewnętrzne oświecenie, które dokonywało się podczas modlitwy lub duchowych wizji.

Kulisy wewnętrznego zmagania i niezachwianego trwania w poznanej woli Bożej odsłania list do ojca Agostina z San Marco in Lamis z 28 lipca 1915 roku: Godzę się na wszystko i czuję się przygotowany na wszystko. Niech Pan postępuje ze mną tak, jak to Mu będzie milsze. Niech nawet ukarze mnie w wybuchu swego oburzenia, ponieważ jestem człowiekiem, który widzi swoją nędzę. […] Niech nadal zamyka przede mną wszelką drogę kwadratowymi kamieniami, niech niszczy każdą ścieżkę, niech postępuje ze mną jak z lwem w kryjówce, niech trzyma napięty swój łuk, niech mnie uczyni tarczą dla swych strzał, a ja coraz głośniej będę krzyczał z Hiobem: „Chociaż mnie zabijesz, będę Ci ufał”.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...