Spektakl Miracula sancti Nicolai - Cuda świętego Mikołaja - to cztery niezależne przedstawienia, które w XII wieku były grane podczas żakowskich obchodów święta ich patrona. Klerkowie otrzymywali wtedy stypendia i stąd zwyczaj prezentów mikołajkowych. Wzrastanie, 5/2009
– Moglibyśmy przedstawić niejako katalog gestów – wyjaśnia swą grę Szczyciński. – To przypominałoby język głuchoniemych, gdzie zamiast każdego słowa jest gest. Ale chodzi tylko o podkreślenie pewnych znaczeń, a nie ich powielenie. Czasem się bawimy, w takie reductio ad absurdum – za pomocą tych samych gestów opowiadamy zupełnie inną historię, pękając ze śmiechu.
Obrzęd
Ktoś mógłby zapytać: spektakl w kościele!? Maciej Kaziński przypomina średniowieczne realia: – W kościele dziś się nie je, nie rozmawia, prawda? Kiedyś nie tak było. Szczególnie w kościołach pielgrzymkowych, jak Santiago de Compostela. Ludzie spali, karmili dzieci, odbywał się handel. Przestrzenie święta i świecka nie były tak ściśle rozdzielone.
Marcin Szczyciński też miał pewne opory, by grać w świątyni: – Pierwszy raz wystawialiśmy w takim miejscu. Dotąd mieliśmy na to pełne przyzwolenie, ale rezygnowaliśmy, myślę, że na szczęście. Obecność w kościele tego dramatu jest bardzo trudna, choć tak to wyglądało u jego początków. My te teksty gramy po kilkusetletniej przerwie, więc najpierw trzeba je grać w możliwie oryginalnej postaci.
I stąd pomysł, by śpiewać wszystko po łacinie, a dodać jedynie narratorów, którzy wyjaśnią sceny (również śpiewająco).
Najbardziej dziwi scena, w której Żyd modli się do świętego katolickiego. Twórcy tłumaczą: – Żyd jest figurą nie-chrześcijanina, który jest zabobonny, wprawdzie nie wierzy w tych świętych katolickich, no bo jest żydem, ale na wszelki wypadek... Ciekawy jest stosunek do świętego. Żyd zwraca się przez wizerunek: «Jeśli nie zwrócisz mi pieniędzy, to wychłoszczę cię i spalę».
A porządny święty takiej obelgi znieść nie może! «To przez was – mówi do złodziei święty biskup – to przez was jestem zelżony!». I wywiera nacisk na złodziei, by oddali zrabowane dobra. Nasze rozumienie świętych jest nieco inne. To bardzo komiczna scena, Robert Pożarski, wcielający się w postać Żyda, choć wykrzykuje po łacinie, bawi publiczność nieznającą tego języka.
Również i nie-chrześcijanie byli wśród widzów: – Nie do końca rozumiem kulturę, w której zrodził się spektakl – przybliża swój odbiór Wei-Yun Lin. – Nie mamy na Tajwanie przedstawień historii świętych, ale z okazji urodzin bóstw przygotowujemy procesje. I kiedy wyszliśmy na zewnątrz, kiedy trzeba samemu było się włączyć, poczułam, że uczestniczę w obrzędzie. Oczywiście wiedziałam, że to przedstawienie.
Okazuje się, że rozumienie jest bliskie artystom. – Jestem reprezentantem interesów świętego Mikołaja – śmieje się odtwórca roli biskupa – dzięki współczesnym definicjom teatru, jesteśmy blisko średniowiecza. Postaci nie udają, ale integrują się z pierwowzorami i powodują nadal ich działalność”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.