Urząd Bezprawia i Przemocy

Są takie budynki, w których, często w sposób niewytłumaczalny, jedni ludzie przeistaczali się w zwyrodnialców, inni stawali się bohaterami. Tam odsyłano w niebyt lub odbierano zdrowie; tam „hodowano” delatorów. A wszystko to w imię postępu i szczęścia ludu. Wzrastanie, 7-8/2009



„Miecz rewolucji”

W pokojach śledczych tętniło echo słów Radkiewicza (bossa ubecji w latach 1944-1954): „Nie widzieliśmy w aresztowanym wrogu człowieka. Myśmy uważali, że jeśli to jest wróg, to zgodnie z rewolucyjną nienawiścią i bezwzględnością możemy zrobić z nim, co chcemy”. To był balsam i muzyka dla uszu podwładnych. Hulaj dusza, piekła – dla nas – nie ma! Piekło gotowano tym nieszczęśnikom, którzy trafili przed oblicza śledczych, tego „miecza rewolucji”, jak w partyjnym narzeczu określano umundurowane komanda zbirów.

To tylko cząstka tego, co działo się w tym gmachu. Ubecja w Krakowie miała jeszcze inne lokalizacje (PUBP, MUBP), były też więzienia (św. Michała, Montelupich; na „Monte” wykonywano kary śmierci), w Krakowskiem ponad 20 urzędów bezpieki zwalczało „wrogów klasowych”; był też, do niedawna niemal zapomniany, fort 12 („Luneta Warszawska”), w którym Gestapo, a potem UBP mordowały przetrzymywane tam osoby (zachowały się tam napisy na murach wewnątrz tej katowni, np.: „Zostaliśmy zamknięci do grobu za życia. Ratujcie!”). Sieć UBP obejmowała w Polsce ok. 300 urzędów.

Ileż ludzi cierpiało w tamtych bezpieczniackich murach! I jedyną ich winą było to, że chcieli żyć w naprawdę wolnej Polsce, a nie w sowieckiej kolonii rządzonej przez kremlowskie marionetki. (Nie wymieniam tu aresztów i miejsc kaźni dokonywanych przez NKWD/NKGB czy Informację Wojska Polskiego – wojskowej bezpieki, także opartej na sowieckich wzorach; w zbrodniczej IWP karierę rozpoczynał młodziutki Czesław Kiszczak).

Na ścianie byłego WUBP na pl. Inwalidów 3 pod tablicą pamiątkową do dziś palone są znicze (również nieopodal, na cokole przyszłego pomnika w hołdzie m.in. „Tym, co stawiali opór komunizmowi w latach 1944-1956”, w miejscu tzw. Pomnika Wdzięczności). Obecnie w części byłego ubeckiego gmaszyska znajdują się poradnie: zdrowia psychicznego oraz terapii uzależnienia od alkoholu. Są to zakłady opieki zdrowotnej MSWiA, czyli głównie dla funkcjonariuszy policji/CBŚ czy ABW.

Skok w przeszłość

Kiedy stanie się w chłodnym gmachu lub na podwórzu i wyciszy na chwilę, to można zobaczyć jak na podwórzu leży na noszach martwy major „Ogień”, nad którym stoją ubowcy i bezczeszczą swymi plwocinami zwłoki niezłomnego górala. Patrząc w górę widzimy oczyma wyobraźni jak Bzymek-Strzałkowski, nie chcąc wydać swoich ludzi w trakcie tortur, wyskakuje w czasie przesłuchania z okna trzeciego piętra i z impetem uderza o chodnik, łamiąc obie ręce, nogę i żebro (mimo tego, że był w stanie ciężkim, w szpitalu ubecja „obrabiała” go dalej).

Kierując naszą „kamerę” na korytarze ujrzymy, jak „Harnaś” i dwaj jego podwładni, sprowadzeni podstępem przez zdrajcę Reniaka do krakowskiej siedziby (miast za granicę) nie dają się wziąć żywcem, łapią za broń, zaczynając nierówną walkę („Harnaś” przeżył strzelaninę, ale wkrótce sędziowie WSR dokonali na nim mordu sądowego). Widzimy porucznika „Farysa” z WiN, jak skacze z wysokości w czeluść klatki schodowej, pociągając za sobą ubeka…

Gdy zjedziemy „obiektywem” do piwnic, wyświetla się postać „Czarnego” oraz wielu innych żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego, stłoczonych w celach, w których całą dobę pali się światło, czekających na proces albo kolejne męki przesłuchań. W powietrzu mijają się powtarzane dziesiątki razy pytania śledczych, dzwonki telefonów, stukot maszyn do pisania, odgłosy kroków. Zza ścian sączą się szepty rozmów, przekleństwa i modlitwy…

Koło okien piwnicznych znajdujących na poziomie chodnika co dzień przechodzą ludzie. Spieszą się dokądś. Kurz osiada na grubych, stalowych prętach obleczonych rdzą. Niewidoczni z zewnątrz Żołnierze Wyklęci patrzą umęczeni na stopy przechodniów.




«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...