Nowa rekonstrukcja starej tezy

Uczniowie rozpoznają i wierzą, uczeni w Piśmie odczytują Jezusowe roszczenie jako bluźnierstwo, Tomasz Węcławski banalizuje. Tygodnik Powszechny, 16 marca 2008



Gdy się w rekonstruowanym modelu Jezusa ziemskiego pominie zbawczy cel Jego przebywania z grzesznikami, łatwo też minimalizować śmierć na krzyżu i nie łączyć jej z ekspiacją. Tyle tylko że wtedy trzeba też pominąć milczeniem deklarację Jezusa ziemskiego: „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10, 45), podobnie jak trzeba usunąć z pamięci słowa wypowiedziane w wieczerniku, w jednym z najbardziej decydujących momentów Jego życia: „To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana” (Mk 14, 24; używając wyrażenia „za wielu”, Jezus każe patrzeć na swą śmierć przez pryzmat ofiarniczego i usprawiedliwiającego grzeszników cierpienia Sługi Pańskiego z Iz 53, 10-12).

Wielkim brakiem rekonstrukcji Węcławskiego jest zignorowanie logiów i przypowieści („poetyzacja”). Nie podlega dziś dyskusji, że są to autentyczne wypowiedzi Jezusa, zebrane przez Jego bezpośrednich słuchaczy. Przebija z nich postać, która nosi cechy odwiecznej Mądrości Bożej (por. Łk 7, 31-35 i Prz 4, 1n.) bądź Proroka czasów ostatecznych, karcącego „to pokolenie” jak Jeremiasz (por. Łk 7, 31; 11, 31. 32. 51, oraz Jr 7, 29), ostrzegającego mocnym „Biada” (Łk 10, 13; 11, 42-46) i wzywającego do przyjęcia Jego osoby i słowa, od czego zależy zbawienie. Niektóre z tych przypowieści zawierają mniej lub bardziej wyraźną chrystologię (przypowieść o zagubionej owcy – dobry Pasterz; czy o dzierżawcach winnicy i synu gospodarza zabitym i wyrzuconym). W jednym z logiów Jezus mówi wręcz: „Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić” (Mt 11, 27 i Łk 10, 22 – czyli źródło Q). Nie ma podobnego zdania w pismach żydowskich ani greckich (jedynie w hymnach qumrańskich można znaleźć daleką analogię do motywu przekazania mądrości). Jezus otrzymuje od Ojca nie tyle ogólnie „moc” (jak Syn Człowieczy w Dn 7, 13 n.), ile pełne mądrościowe poznanie Boga, Jego woli i planu zbawienia (Mt 11, 27 nawiązuje do ww. 25-26). Nazywa Boga „swoim Ojcem” odróżniając własną jedyną więź z Nim od relacji, jaka łączy z Nim innych ludzi (zob. M. Luz, „Das Evangelium nach Matthäus”, Neukirchen 1990). Podobnie mówi o sobie jeszcze w Mk 12, 6 i Mk 13, 32: „Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec”. Ten ostatni logion, gdyby nie pochodził od samego Jezusa, nie znalazłby się w Ewangelii (określa zależność Jezusa-Syna od Ojca, ale równocześnie Jego wyjątkową zażyłość z Ojcem – por. R. Penna, „I ritratti originali di Ges? il Cristo”, San Paolo 1996). Jezus też wyraźnie poleca uczniom: mówcie do Boga „Ojcze nasz”, a sam zawsze mówi „Ojcze mój” (nigdy – „Boże”, jak każdy Hebrajczyk – por. faryzeusz i celnik; na krzyżu Jezus cytuje Ps 22).

Naukowa analiza logiów i przypowieści nie zmusza nikogo do wiary, ale doprowadza do jej progu. Apostołowie nie musieli w długim procesie wymyślać, że Jezus jest Synem Bożym; późniejszy rozwój tego obrazu Jezusa – zwłaszcza w Ewangelii Janowej – nie jest niczym innym jak uznaniem i wyraźniejszym wypowiedzeniem tego, co sam zawarł już in nauce w logiach i przypowieściach, a co stało się bardziej oczywiste dzięki spotkaniu Go jako zmartwychwstałego (por. J 20, 17; Rz 1, 4a).

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...