„Duchy” i nauka

Rozpoznanie „ducha” ma miejsce na dwa sposoby: albo jest formą widzenia bądź wizji (postrzegania „zjawy”), albo poczuciem obecności bez żadnych quasi-zmysłowych elementów. Tygodnik Powszechny, 7 grudnia 2008


Poza samym faktem śmierci przeczuwają etap następny: spotkanie w świetle, krainę bezwarunkowej i bezkresnej miłości, która gdzieś na nie czeka i której wezwanie nawet czasem słyszą. Do takich wniosków doszła wielka inicjatorka wszystkich współczesnych badań na temat śmierci, zwłaszcza w kontekście opieki paliatywnej nad dziećmi, doktor Elizabeth Kübler-Ross.

W przypadku śmierci z powodu choroby owe przeczucia dzieci można tłumaczyć jako wynik naturalnego procesu biologicznego, który informuje sferę podświadomości. Sprawa się komplikuje, gdy mamy do czynienia z wypadkiem spowodowanym przez kogoś innego lub z morderstwem. Kübler-Ross tak streszcza swoje obserwacje: „Przez te wszystkie lata, kiedy prowadziłam badania, od Kalifornii po Australię, z dziećmi białymi i czarnymi, aborygeńskimi, eskimoskimi, libijskimi czy z Ameryki Północnej lub Południowej, każde z nich – gdy mówiło, że ktoś na nie czekał – wymieniało zawsze osobę, która zmarła przed nim, choćby tylko kilka chwil wcześniej.

A przecież żadnego z nich nie poinformowaliśmy o niedawnym zgonie. Zbieg okoliczności? Żaden uczony, żaden statystyk nie przekona mnie, że wynikło to z braku tlenu (jak utrzymują niektórzy moi koledzy-lekarze) lub też z innych przyczyn, które można by wyjaśnić w sposób racjonalny i naukowy”.

Czy w takim razie mamy tu do czynienia z poznaniem pozazmysłowym o nadprzyrodzonym charakterze?

Między urojeniem a wiarą

Widzenia duchów bądź poczucie ich obecności tłumaczy się omamami lub sennym porażeniem, czynnikami psychologicznymi i możliwymi zdolnościami parapsychologicznymi bądź przyjmuje się ich rzeczywiste istnienie i działanie. „Straszenie przez duchy” wyjaśnia się błędną atrybucją normalnych dźwięków, wpływami oddziaływań podziemnych wód, efektami sejsmicznymi, elektromagnetycznymi oddziaływaniami na mózg.

Wiele widzeń, w których mowa jest o postrzeganiu dziwnych świateł i dźwięków odbieranych jako znak obecności bądź działania duchów, można interpretować jako omamy. Badania pokazują, że umysł ludzki przejawia silną tendencję do nadawania sensu niejednoznacznym informacjom pochodzącym ze zmysłów, tak że wyobraźnia połączona z oczekiwaniami może prowadzić do wniosku, iż widziało się ducha.

Niektórzy badacze uważają, że otrzymana pozazmysłowo informacja, traktowana jednak jako zdolność ludzkiej psychiki, a nie fenomen nadprzyrodzony, jest opracowywana przez mózg i przekładana na psychologicznie wytworzone omamy. Treść omamów jest zaś zgodna z kulturą i przekonaniami jednostki.

Teorie wykraczające poza przyczyny naturalne postulują oddziaływanie innej siły, czyli duchów, które albo są „duszami” zmarłych, albo przejawem telepatycznej komunikacji zainicjowanej przez zmarłych. Żadne badania eksperymentalne nie udowodnią, że nie istnieje zjawisko postrzegania pozazmysłowego, ponieważ niemożliwe jest dowiedzenie uniwersalnego przeczenia. Słusznie więc większość psychologów nie zawraca sobie głowy próbami zaprzeczenia istnieniu tego typu spostrzeżenia. Czekają, aż pojawi się wystarczający dowód na to, że ono jest.

Wyniki, które – jak się wydaje – wskazują na istnienie omawianego zjawiska, zdarzają się rzadko i prawie nigdy nie przechodzą testu powtarzalności. Ani współczynniki powtarzalności, ani rozmiary efektu nie potwierdzają istnienia postrzegania pozazmysłowego w warunkach kontrolowanych.

Nie oznacza to, że nie istnieje zjawisko transkomunikacji. Nie wymagajmy jednak od nauki, żeby stała się religią, a od religii, żeby była spirytyzmem.

Źródła: J. Henry (red.), „Parapsychology. Research in Exceptional Experiences”, Routledge, 2005; D. McBurney, „Myśleć jak psycholog”, GWP, 2008; E. Kübler-Ross, „Dzieci i śmierć”, Media Rodzina, 2007.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...