Małżeństwo, dziewictwo, Kościół

Pomiędzy Hermasem a Janem Pawłem II to samo nie zawsze znaczy to samo... Nawet wtedy, gdy średniowieczny opat benedyktyński Eckbertus „broni” małżeństwa przed „demonicznymi” manichejczykami, nie omieszka przy końcu każdego niemal paragrafu zaznaczyć, że dziewictwo jest stanem doskonalszym. Znak, 11/2006





Dalekie echo tych słów – i to dramatycznie wzmocnione – odnajdujemy w tekstach XII- i XIII-wiecznych. Niejaki Eckbertus, opat jednego z benedyktyńskich klasztorów niedaleko Trewiru, grzmiał przeciw tym, którzy „potępiają małżeństwo i zapowiadają wieczne potępienie tym, którzy nie zaprzestaną współżycia małżeńskiego aż do końca [życia]: O demony! Skądże się wzięła u was taka nauka? Przecież nie z Ewangelii Chrystusa ani z pism apostołów, lecz w wyraźny sposób z błądzących duchów” (por. PL 204, c. 27).

A jednak to samo nie zawsze znaczy to samo... Z cytowanymi dotąd tekstami jest bowiem jeden problem: nie do końca można je uznać za reprezentatywne dla całej historii Kościoła i dla dziejów jego refleksji nad małżeństwem i dziewictwem oraz nad ich wzajemnym uporządkowaniem. Są one raczej jak dwie zewnętrzne klamry; wszakże zawartość, którą obejmują, z reguły do nich nie przystaje. Cóż więc – jakie postawy i teorie – wypełniają czas od Hermasa do Jana Pawła II? Rzecz jasna, nie stać nas tu na jakikolwiek wykład historii doktryny – raczej na wskazanie kilku zjawisk – nawet, jeśli nie typowych, to przecież bardzo głośnych i zalecanych. Oto św. Justyn – filozof i męczennik, wychwalający młodzieńca, który się wykastrował; oto Tertulian ogłaszający swoje rozejście się z żoną; oto samookaleczający się Orygenes; oto seria męczennic starożytnych, dla których obrona wiary utożsamiła się z obroną dziewictwa w małżeństwie z mężem-poganinem; oto seria (od wczesnego aż po pełne średniowiecze) chrześcijańskich małżeństw, które wyrzekły się współżycia (jak choćby krakowska para: Kinga i Bolesław Wstydliwy); oto długi łańcuch pisarzy, którzy o współżyciu seksualnym (w małżeństwie!) nie potrafili inaczej mówić, jak tylko w kategoriach ustępstwa wobec słabości ludzkiej natury, konieczności (prokreacja) i nieczystości rytualnej...

A potem?... A potem trzeba było zbierać owoce takiego podejścia, przybierające formę choćby XII-wiecznej herezji katarskiej, z którą polemizował cytowany Eckbertus. Lektura jego kazań nie pozostawia wszakże żadnych wątpliwości – nawet wtedy, gdy „broni” małżeństwa przed „demonicznymi” manichejczykami, nie omieszka przy końcu każdego niemal paragrafu zaznaczyć, że dziewictwo jest stanem doskonalszym.

Niektórzy z komentatorów pontyfikatu i nauczania Jana Pawła II twierdzą, że papieskie katechezy na temat miłości, małżeństwa, ciała, życia erotycznego etc. stanowić będą w przyszłości jeden z najważniejszych i najtrwalszych elementów jego dziedzictwa.

Oby.

***


Ks. Grzegorz Ryś - dr hab., historyk Kościoła, wykładowca PAT. Wydał m.in. Celibat (2002).
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...