Doświadczenia, wzory, zmagania i portrety

W literaturze pięknej zdecydowanie łatwiej odnaleźć wlasne doświadczenia – dlatego właśnie wydaje się niezastąpiona w zrozumieniu fenomenu moralności; odnajdujemy w niej zresztą nie tylko doświadczenia, lecz również wzory, zmagania i portrety... Znak, 7-8/2007



Doświadczenia


„Nauczanie moralności” wydaje się niezmiernie trudne, wręcz niemożliwe, jeśli rozumieć je tak, jak naukę matematyki czy biologii. Można nauczyć etycznych reguł, założeń teorii, sposobów argumentacji... Uczeń „przełknie” je jak opis działania czterosuwowego silnika. Moralność jest fenomenem doświadczanym i przeżywanym; przeżywanym zawsze w jakimś kontekście. Do przekazania tego doświadczenia potrzeba zatem narracji. Odkrył to Sokrates nawiązujący nieustannie w prowadzonych dialogach (mam oczywiście na myśli Dialogi Platona) do znanych Grekom kontekstów, wiedział o tym Chrystus – stąd bogactwo przypowieści zawartych w Ewangeliach. Idea wprowadzania narracji do przekazu moralnych prawd jest stosunkowo prosta: egzemplifikacja problemu ma ułatwić adresatowi moralnego przekazu odpowiedź na postawiony problem poprzez odwołanie do jego własnych, moralnych intuicji. Odpowiedź, jaka zostaje wówczas udzielona, jest odpowiedzią, która nie ma czysto spekulatywnego charakteru – wypływa z moralnego doświadczenia. Nie jest to już tylko odpowiedź na problem, ale „moja” odpowiedź na problem. „Moja” nie znaczy z kolei czysto subiektywna, lecz przeze mnie przyjęta za odpowiedź słuszną. Nie tylko zatem twierdzę, że nie należy oszukiwać – jestem wewnętrznie przekonany, że nie należy oszukiwać. Jestem uczciwy nie dlatego, gdyż powiedziano mi, że uczciwość jest czymś dobrym, czy też zważywszy na to, że „uczciwość się opłaca”, ale dlatego że sam uważam, iż należy być uczciwym. Różnie to potem w życiowej praktyce z naszymi przekonaniami bywa (etyczny internalizm – podobnie jak sokratejski intelektualizm etyczny – wydają mi się nadmiernie optymistyczne), słabość i niewierność własnym przekonaniom moralnym nie przekreślają jednak przekonań. Odwołanie do moralnych przekonań – w istocie odwołanie do naszego moralnego doświadczenia określonych fenomenów moralnych – jest szansą, chociaż nie gwarantem, że pozostaniemy im wierni. Tylko w taki sposób, tj. poprzez wewnętrzne odkrycie wartości, można sobie przyswoić porządek moralny. Ów wewnętrzny wymiar jest zbędny w poznawaniu nauk przyrodniczych lub formalnych, w rozpoznawaniu moralności zaś – wręcz niezastąpiony.

Specyfika moralnego nauczania stawia określone wymagania temu, kto przyjął na siebie rolę nauczyciela nie tylko etyki, ale i moralności. Co prawda może on swoją funkcję potraktować w sposób, rzec by można, instruktażowy: udziela informacji, podaje reguły, a potem ewentualnie egzekwuje wiadomości. Byłby to wtedy jedynie przekaz wiedzy, a nie poszukiwanie mądrości, o którym – patrząc z dwóch różnych punktów widzenia – piszą zarówno autor biblijnej Księgi Mądrości, jak i Kant. Filozofia jest umiłowaniem mądrości, jeśli więc filozofowi etykowi zależy na jej przekazywaniu, będzie szukał ku temu takich środków, by uczynić z biernego słuchacza aktywnie odpowiadającego na postawione pytania „aktora”. I nie o pląsy tu bynajmniej chodzi, ale o wciągnięcie słuchacza w centrum moralnych problemów, a do tego potrzeba narracji. Jeśli tak długo rozwodzę się nad specyfiką moralnego nauczania, to dlatego, by nie pozostawić czytelnikowi wątpliwości, że moralności bez narracji uczyć się nie da. To dlatego właśnie etycy tak często odwołują się do przykładów, w tym także do literatury. Literatura piękna wspiera moralne nauczanie.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...