Tragiczna, nieoczekiwana śmierć profesora Bronisława Geremka na ponad tydzień wygasiła gwałtowne polityczne spory. Zapanowała atmosfera powagi i zadumy. Nad trumną Zmarłego pochylili głowy przedstawiciele najwyższych władz państwowych, narodowe autorytety, reprezentanci poróżnionych partii politycznych. Znak, 9/2008
Bronisław Geremek był wybitnym mężem stanu. Jako działacz partyjny miał mniej szczęścia. Wywodząc się z lewicy, ewoluował ku centrum. W wolnej Polsce długo przedkładał współpracę z partiami prawicowymi wywodzącymi się z „Solidarności” (z wyłączeniem tych, które przekreślały dorobek III RP) nad współpracę z formacją wywodzącą się z PZPR. Był jednym z twórców politycznej formuły Unii Demokratycznej, a później Unii Wolności – partii, które miały przekraczać podziały na prawicę i lewicę. Była to formuła trudna i niezgodna z europejskim podziałem sceny politycznej. Gdy w grudniu 2000 roku – po ostrej rywalizacji z wywodzącym się z Kongresu Liberalno-Demokratycznego środowiskiem skupionym wokół Donalda Tuska – stanął na czele Unii Wolności, nie potrafił zapobiec rozłamowi, który pociągnął za sobą faktyczny upadek UW. Po powstaniu Platformy Obywatelskiej pozostało bardzo niewiele miejsca dla jego formacji. LiD, w którym Partia Demokratyczna była stroną zdecydowanie słabszą, nie okazał się politycznym sukcesem. Czy Profesor pomógłby w wypracowaniu jakiejś nowej formuły centrolewu, gdyby jego życie nie zostało tragicznie przerwane przez wypadek samochodowy? Nie wiadomo. Muszę wyznać, że – jako człowiek o innej wrażliwości politycznej – na ten fragment jego działalności patrzyłem bez sympatii, co w niczym nie zmieniało mojego dlań szacunku. Jego śmierć była dla mnie wstrząsem. Przed oczami zaczęły pojawiać się obrazy z przeszłości, także ten chronologicznie pierwszy z sierpnia 1980 roku, gdy delegatom strajkujących załóg (zgromadzonym w Sali BHP Stoczni Gdańskiej) Lech Wałęsa przedstawiał Tadeusza Mazowieckiego i Bronisława Geremka, którzy przyjechali do Gdańska z listem intelektualistów zawierającym wyrazy poparcia dla strajkujących i wezwanie do podjęcia dialogu. Wtedy tworzyła się więź nie tylko pomiędzy tymi trzema ludźmi, ale także między robotnikami, inteligencją i intelektualistami – bez tej więzi nie byłoby „Solidarności”.
W osobie Bronisława Geremka żegnamy jedną z najważniejszych postaci tej wielkiej epoki w dziejach Polski.
Sposób odbioru ważnych wydarzeń przez władze państwowe i zwyczajnych zjadaczy chleba nie zawsze się pokrywa. Tym razem jednak odniosłem wrażenie, że nastrój obecny w mediach korespondował z tym, jaki przeważał w tamtych dniach w polskich domach. To dobrze, że powszechnie odczuliśmy stratę kogoś ważnego i zasłużonego dla Polski.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.