Nieświadomość wyraża się przez sny

Freud uważał, że dzięki psychoanalizie można zyskać pewien szczególny rodzaj etyki, który polega na uczciwości wobec siebie. Dzięki psychoanalizie człowiek się nie okłamuje. Znak, 1/2009



Co sprawia, że niektóre sny pamiętamy bardzo dobrze, inne zaś zupełnie nam się zacierają?

Freud uważał, że sny których nie pamiętamy, już spełniły swoją rolę. Problem, który nas dręczył, znalazł w tym śnie rozwiązanie. Nie ma potrzeby do tego wracać. Natomiast sny, które dobrze pamiętamy, albo te, które powtarzają się często, zawierają taki materiał z obszaru nieświadomości, który się domaga wyjaśnienia.

Jeśli jakiś sen nas gnębi, powraca, ciągle go pamiętamy, to warto nad nim pomyśleć. Pomyśleć choćby w taki sposób, że każda z tych rzeczy, która jest we śnie, to jakiś aspekt mojej psychiki. Ten moment w terapii, kiedy pacjenci zaczynają śnić, jest zwykle momentem ulgi, nawet jeśli te sny są koszmarne. Kiedy nie wszystko już musi się dziać na bieżąco, kiedy można fantazjować na ten temat – wszystko robi się bezpieczniejsze.

Warto wspomnieć o jeszcze jednej funkcji snu. Sigmund Freud pisał, że sytuacje rozgrywające się we śnie są spełnieniem naszych pragnień. Chodzi o to, że wiele naszych pragnień jest niemożliwych do spełnienia w rzeczywistości. Dlatego, żeby jakoś poradzić sobie z frustracją, która stąd wynika, śnimy o ich spełnieniu. To mogą być bardzo różne pragnienia, oczywiście także seksualne, ale nie tylko i nie przede wszystkim. W Objaśnianiu marzeń sennych sny o takiej treści nie zajmują najważniejszej pozycji.

Natomiast są tam opisywane sny, które dotyczą najróżniejszych pragnień, począwszy od snów dzieci, które nie mogły zjeść truskawek za dnia i śnią, że je zjadły w nocy, po sny lękowe, którymi Freud się długo zajmował, a które – jak dowiódł – mogą być wyrazem poczucia winy i pragnienia ukarania siebie.

Ale czy takie spełnienie życzenia we śnie, takie zaspokojenie zastępcze, może człowiekowi wystarczyć?

Musi wystarczyć, ponieważ większość tych pragnień jest i tak nie do spełnienia w rzeczywistości. Po prostu nie ma innego wyjścia. Gdy Freud pisał Objaśnianie marzeń sennych, zwracał uwagę na niezgodność z rzeczywistością, na to, że gdyby te pragnienia były spełniane w rzeczywistości, to prowadziłyby do jej zniszczenia, do destrukcji naszych relacji z innymi, naszego przekonania o sobie etc. W takiej perspektywie nie ma nic lepszego niż spełnienie we śnie. To musi wystarczyć.

Czyli to dobrze, że śnimy?

Oczywiście! Freud uważał, że to jest niezbędne dla naszego zdrowia psychicznego. Wszyscy psychiatrzy wiedzą, że problemy się zaczynają, kiedy nie można spać. Bo to znaczy, że nasz aparat psychiczny nie może przepracować naporu nieświadomych treści. Zalewają one naszą świadomą część, dezorganizują ją i zaczynamy wtedy robić w życiu różne rzeczy… Psychoterapeuci nazywają to „acting out”.

Nagromadzone napięcie, którego nie można wyrazić, zaczyna być opracowywane w działaniu. Przez alkohol, narkotyki czy nadużywanie leków czy przez to, że ktoś zmienia po raz trzydziesty pracę albo czternasty związek mu się rozsypuje, ponieważ nie umie tego, co się w nim dzieje, opracować siłami psychicznymi.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...