Iqbal Masih dzielił los wielu pakistańskich dzieci zmuszanych do pracy. Jako jedyny się zbuntował. Usłyszał o nim cały świat, lecz za swoją odwagę zapłacił najwyższą cenę. Magazyn Familia, 2/2009
Dzieci z amerykańskiej szkoły, które poznały Iqbala, postanowiły pomóc przetrwać jego marzeniom. Stworzyły A School For Iqbal. Zebrały 12 dolarów z każdej klasy nie tylko w swojej szkole, ale i w innych. Wybrały taką kwotę, ponieważ tyle lat miał Iqbal i za tyle go sprzedano. Udało im się zgromadzić tyle pieniędzy, że przez 10 lat ich działalności zbudowano za nie 8 szkół. Pierwszą w Pakistanie, kolejne w innych potrzebujących pomocy częściach świata.
Szwed Magnus Bergmar, który osobiście poznał Iqbala, po jego śmierci założył międzynarodową fundację działającą na rzecz obrony praw dziecka – The World’s Children’s Prize For The Right Of The Child, w której dzieci z całego świata corocznie przyznają nagrody osobom przyczyniającym się do pomocy w respektowaniu praw dziecka. Iqbal został pośmiertnie pierwszym honorowym laureatem tej nagrody.
Do fundacji WCPRC należy 13 milionów dzieci z 85 krajów. Śmierć Iqbala poruszyła ludzi, którzy dopiero wtedy o nim usłyszeli. Kanadyjczyk Craig Kielburger był równolatkiem Iqbala. Nie wiedział o jego istnieniu do chwili, gdy pewnego dnia, przeglądając gazetę w poszukiwaniu ulubionego komiksu, natknął się obszerny artykuł, opisujący historię pakistańskiego chłopca.
Craig był tym tak poruszony, że jako dwunastolatek, wraz z trzema szkolnymi kolegami, założył w Kanadzie fundację Free The Children. Stała się ona największą edukacyjną fundacją międzynarodową, działającą na rzecz dzieci. W 2000 roku Craig Kielburger został nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla. Teraz ma ponad 20 lat i nadal wspiera edukację dzieci pozbawionych podstawowych praw w wielu rejonach świata.
Made in India
Następnej nocy, kiedy szalała burza, Ikebal wstał chwilę przed świtem, przecisnął się – nie wiem, w jaki sposób – przez to wąziutkie okienko za brudną zasłonką w głębi hali, przebiegł przez ogród Hussaina Khana i jego sąsiada, przeskoczył przez mur, zdeptał dwa ogródki warzywne, gdzie dopiero następnego ranka znaleźli jego słabe ślady, dotarł do drogi i zniknął.
Iqbal żyje w sercach małych Pakistańczyków. Jego ucieczka i działalność są dla każdego z nich nadzieją na lepsze życie. „Trzeba dopomóc brutalnie przerwanemu marzeniu Iqbala, by było dalej realizowane, również przez nas, Polaków. Aby tego dokonać, musimy świadomie żyć, a więc także świadomie kupować dobra, po które sięgamy. Tylko dzięki temu uda się zmienić precedens niewolniczej pracy dzieci. Upewnijmy się, czy w dywan, który kupujemy, nie jest wetkane ich cierpienie” – radzi Joanna Berdyn.
Istnieje fundacja Rugmark Tag, która ometkowuje dywany wykonywane w sposób humanitarny, bez korzystania z pracy dzieci. Problem nie dotyczy wyłącznie dywanów. Ponad rok temu znana na świecie firma odzieżowa Gap wycofała jedną ze swoich kolekcji, gdy wyszło na jaw, że w całości została ona uszyta paluszkami hinduskich dzieci. Jeśli zatem brak nam wiedzy, w jaki sposób zostało wykonane ubranie, nie kupujmy produktów made in India.
Są także inne sposoby pomocy. „Do fundacji WCPRC przystąpiło jako pierwsze w Polsce warszawskie gimnazjum przy ulicy Raszyńskiej. 16 kwietnia 2008 roku, w rocznicę śmierci Iqbala, wypuściliśmy razem w niebo balony, tak jak to czynią mieszkańcy szwedzkiej miejscowości Lidköping, gdzie Iqbal nawiązał tyle przyjaźni. Do fundacji powoli przystępują kolejne szkoły” – opowiada Joanna Berdyn.
Postać Iqbala, małego chłopca z Pakistanu, wciąż przyczynia się do szerzenia dobra. Szkoda tylko, że aby świat więcej usłyszał o problemach pracujących dzieci i zaczął się nimi bardziej interesować, musiała się polać krew.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.