W ojcostwie duchowym, podobnie jak w przypadku ojcostwa fizycznego, chodzi o zrodzenie. Tyle że o zrodzenie - jak to określał św. Paweł - do życia wiecznego. Każdy z nas do takiego ojcostwa musi dojrzewać. Jeżeli tego nie robi, to dziecinnieje, karłowacieje. List, 12/2006
Pan Bóg wchodzi dokładnie w to zranienie i przemienia je. W Mojżeszu toczy się walka, cały czas próbuje się on wymigać od zadania, które chce powierzyć mu Bóg. Co chwilę zgłasza zastrzeżenia, które mają udowodnić, że nie jest w stanie go realizować, ale Bóg w pewnym momencie przerywa mu i mówi: “Ruszaj! Masz wyprowadzić mój lud z ziemi egipskiej”. I Mojżesz, mimo iż nie czuje się na siłach, wyrusza. W drodze zaczyna w nim wzrastać poczucie odpowiedzialności za lud. To doświadczenie go przemienia. Uczy się na konkrecie, co znaczy być ojcem. Kiedy przynosi Dekalog, a Żydzi wybierają bożka, wpada w szał, rozbija płyty. Ale wracając na górę zaczyna się o ten niewierny lud kłócić. Zmaga się z Panem o ludzi, którzy zostali mu powierzeni. Taka właśnie jest rola ojca. Nie tylko prowadzi dziecko, ale je również ochrania, walczy o nie.
A co z ludźmi, którzy żyją z dala od innych, np. w zamknięciu, ale powierzyli się Bogu? Jak wygląda ojcostwo w ich przypadku?
Np. kartuzi czy siostry klauzurowe. To prawda, oni nie mają bezpośredniego, fizycznego kontaktu z ludźmi spoza klasztoru, ale się w ich intencjach modlą. I jest to dla nich naprawdę ważne. W przypadku mniszek akcent położony jest na ten drugi aspekt ojcostwa, na ochronę, wymadlanie konkretnych rzeczy. Gdyby tego nie było, gdyby siostry były w klasztorze tylko „dla siebie”, gdyby nie brały odpowiedzialności za Kościół przegrałyby swoje życie. Ich obecność w klasztorze nie miałaby sensu.
Myślę, że podobnie, jak z mniszkami i kartuzami, jest po trosze też z aniołami. Mają nam pomagać we wchodzeniu w świat duchowy, towarzyszyć nam, chronić nas. Ich rola to takie “promieniowanie ojcostwa” Boga. On właśnie przez nich i świętych je realizuje. Czymże innym jest świętych obcowanie? Jestem przekonany, że moi zmarli rodzice mi towarzyszą i że dalej tę swoją funkcję macierzyńską i ojcowską, a jednocześnie ojcostwa Boga, realizują.
«« |
« |
1
|
2
|
3
|
4
|
» | »»