Słuch absolutny, czyli kobieta w Kościele

A jednak Kościół sprawia czasem wrażanie jakby bał się kobiet. Nie tylko w dawnych wiekach, dziś również. Księża boją się zarówno tego, że kobiety chciałyby o czymś decydować w Kościele, jak i kobiecej emocjonalności. Wżyciu duchowym starają się tę kobiecą emocjonalność uspokoić, boją się naszych snów, intuicji i przeczuć. List, 5/2007




Świat kobiecy i świat męski

Jest tyle rzeczy do opowiedzenia zanim człowiek zapyta o władzę. Gdy się patrzy na wybitne kobiety w Kościele, takie, o których mężczyźni w swym „procesie decyzyjnym" orzekli, że są święte, a nawet obdarzyli je tytułem Doktora Kościoła, można zauważyć, że władza to była ostatnia rzecz, o jaką one pytały. One zawsze pytały o Niego. Pisma Małej i Wielkiej Teresy, czy Katarzyny ze Sieny pełne są przejmujących opisów niepokoju o Boga, niepokoju o więź z Nim. One pytają o Niego, a On pyta o nie i w tej rozmowie nie ma końca. Kobiety mają chyba w sobie jakąś specjalną zdolność do stawiania takich pytań (co nie znaczy, że mężczyźni ich nie stawiają). Skąd się bierze ta zdolność?

Jednym z najciekawszych opisów kobiety, jaki czytałam jest analiza o. Wojciecha Giertycha OP - obecnie Teologa Domu Papieskiego (LIST 03/98). Ojciec Wojciech udowadnia, że kobiecie, z natury rzeczy, łatwiej dostrzec Boga, łatwiej Go usłyszeć, bo tak została stworzona. „Spróbujmy wniknąć głębiej w intencje Stwórcy - pisze - w Księdze Rodzaju stworzenie kobiety jest opisane jako późniejsze wobec stworzenia Adama. Pan Bóg zobaczył, że Adam był samotny. Stworzył więc Ewę, aby przełamała jego samotność. Ale nie chodzi tylko o towarzyszenie mężczyźnie, Ewa ma przełamać samotność Adama w bardzo głębokim sensie. Ma mu pokazać, jak blisko jest Pan Bóg. Dlatego można powiedzieć, że kobieta ma pewną misję duchową wobec mężczyzny - ma go obudzić na miłość".

Mężczyzna w Raju, sam na sam z Bogiem czuje się samotny, może nawet nudzi się. Wokół wspaniała przyroda, zwierzęta, Bóg Twarzą w twarz i nic. Tak jakby Adam nie umiał Go w pełni zobaczyć i z tego powodu, nawet w Raju, nie był do końca szczęśliwy. A Bóg, jak to Bóg, zawsze daje więcej niż człowiek prosi. Dając Ewę dał Adamowi w nowy sposób również Siebie, bo Ewa jest bliżej Stwórcy czy może raczej w trochę w inny sposób Go doświadcza. Pisze o. Wojciech: „Kobieta została tak stworzona (psychicznie, duchowo), że jest bardziej wrażliwa na poruszenia Ducha Świętego, na wezwania do miłości, do ofiarności. Chyba jest bardziej cierpliwa. Umie też znieść cierpienie związane z oczekiwaniem. Potrafi czekać. Wie, że dojrzewanie przebiega powoli. Nie będzie na siłę przyspieszać poszczególnych etapów. Mężczyzna chce widzieć sukces od razu, chce efektów natychmiast. Kobieta uczy go: poczekaj, nie spiesz się, dziecko musi dojrzeć, musi się rozwinąć. I miłość Boża w twoim sercu także musi się rozwinąć".

Kobieta nie tylko rodzi dziecko, ona w jakimś głębszym, duchowym sensie rodzi mężczyznę do życia Bogiem. I tak, jak ze swej natury chroni życie dziecka, tak chroni życie Boże, które poczęło się w mężczyźnie i ma zostać przekazane dalej. „Kobieta jest bardziej wrażliwa na przekazywanie życia, zarówno biologicznego, jak i duchowego, które jest byciem z Bogiem. Bóg objawił się nam jako Ojciec, ale ukazał naturę ojcostwa, które jest czułe, delikatne, miłosierne. Żeby mężczyzna nauczył się takiej czułej i delikatnej miłości, potrzebuje kobiety, która łatwiej uchwyci to swoim intuicyjnym umysłem. To kobieta uczy mężczyznę, jak stać się ojcem w wymiarze duchowym".
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...