A jednak Kościół sprawia czasem wrażanie jakby bał się kobiet. Nie tylko w dawnych wiekach, dziś również. Księża boją się zarówno tego, że kobiety chciałyby o czymś decydować w Kościele, jak i kobiecej emocjonalności. Wżyciu duchowym starają się tę kobiecą emocjonalność uspokoić, boją się naszych snów, intuicji i przeczuć. List, 5/2007
Kościół i kobieta
W tym opisie kobiety jako animatorki życia duchowego o. Giertych idzie jeszcze dalej: „Jest wiele prawdy w obserwacji, że kobiecie łatwiej przychodzi dawanie siebie darmo. Dlatego ważna posługa kobiety w stosunku do mężczyzny polega na obudzeniu w nim zdolności do dawania darmo. Kobieta jest biologicznie lepiej do tego przygotowana. Oczekując narodzenia dziecka, ona już z nim rozmawia, a przede wszystkim cały czas daje dziecku siebie. Można nawet powiedzieć, że zwraca się do swojego dziecka ze słowami: »bierz i jedz, bierz i pij, to jest ciało moje, to jest krew moja«. W strukturze cielesnej i duchowej kobiety jest pewien wymiar eucharystyczny". A zaraz potem, obecny papieski teolog dodaje: „Można powiedzieć, że w pewnym sensie Kościół ma naturę bardziej kobiecą niż męską. Po łacinie Kościół - ecclesia jest rzeczownikiem rodzaju żeńskiego. Istotą Kościoła jest trwanie wobec tajemnicy. Przyjmowanie łaski i przekazywanie jej poprzez miłość. Dlatego Papież pisał, że Kościół jest bardziej Maryjny niż Piotrowy. Bo bliższe tajemnicy Kościoła jest trwanie, czasem ciche, nienarzucające się, ukryte, kontemplacyjne, jak Maryja w pierwotnym Kościele. To właśnie potrafi kobieta. Umie zgodzić się na to, że dzieje się coś, czego pojąć nie można. Dlatego władza w Kościele, cała jego struktura administracyjna ma funkcję służebną w stosunku do życia duchowego".
Patrząc na historię Kościoła można odnieść wrażenie, że za każdym sukcesem duchowym Kościoła stały kobiety. Kiedy Kościół dojrzewał do zmian mężczyźni zaczynali działać, ale wokół nich zawsze były kobiety, które ich inspirowały i wspierały. Taka jest historia św. Dominika, św. Franciszka, św. Jana od Krzyża. Kobiety działały też samodzielnie, a ich historie wydają się nam czasem zupełnie nieprawdopodobne. Pochodząca z ubogiej chłopskiej rodziny Faustyna Kowalska ledwie umiała pisać, a dziś jest autorką jednej z poczytniejszych książek duchowych. Kiedy wstępowała do klasztoru mogła w nim liczyć co najwyżej na pracę kucharki, ogrodniczki, czy furtianki, a dziś obok miejsca, w którym została pochowana stoi sanktuarium Bożego Miłosierdzia i zjeżdżają do niego ludzie z całego świata. Inna wiejska dziewczyna, Joanna d'Arc, wyzwoliła Francję, w sposób, który wydaje się raczej baśnią niż rzeczywistością. Katarzyna ze Sieny decydowała o losach papieża.
Kobiety mają „słuch absolutny" na Boga. Mężczyźni często myślą o Nim teoretyczne, znajdują definicje, mówią, że jest celem ostatecznym albo pierwszą przyczyną. Kobiety wiedzą od zawsze, że jest miłością, że jest czuły, że można Go dotknąć, że jest zawsze obecny. Nieustanne przypominanie o tym, to kobiecy wkład w Kościół.
One wciąż mają sny
A jednak Kościół sprawia czasem wrażanie jakby bał się kobiet. Nie tylko w dawnych wiekach, dziś również. Księża boją się zarówno tego, że kobiety chciałyby o czymś decydować w Kościele, jak i kobiecej emocjonalności. Wżyciu duchowym starają się tę kobiecą emocjonalność uspokoić, boją się naszych snów, intuicji i przeczuć. Przyczyna może tkwić w zaniedbaniu zasad. W świecie, gdzie polityka i pieniądze stały się podstawową namiętnością człowieka, zakłócona została gdzieś komplementarność kobiety i mężczyzny. Ona nie budzi go już na Boga i nie czuwa nad rozwojem jego miłości ku Niemu, on, nieobudzony, śpiący olbrzym nie rozumie jej dylematów. Coraz szybciej biega za sprawami tego świata, gdzie walka i dominacja są sposobem działania, a ona coraz częściej mu ulega, naśladując w gonitwie, a nawet wyprzedzając go. Być może gdyby ona obudziła w nim intuicję i nauczyła swojego widzenia Boga, to z czasem on pomógłby jej oddzielić prawdziwą wiarę od emocji. Jej intuicja i jego logika znów zmieniłaby świat.
***
Jakby nie patrzeć, wszystko w Kościele zależy od kobiety. Bez niej mężczyzna narobi zamieszania swoją chłodną kalkulacją. Gdyby prześledzić historię Kościoła pod kątem błędów, które popełnili mężczyźni, którzy nie mieli w pobliżu świętych kobiet wiele byśmy się z niej nauczyli. Następną odnowę w Kościele też przygotują kobiety. Będzie inna niż poprzednie, ale raczej nie dokona się poprzez pytanie o władzę.
«« |
« |
1
|
2
|
3
|
» | »»