Do czego jesteśmy powołani i dokąd zmierzamy? Chcemy poznać i pogłębić nasze wnętrze, ale nie wiemy jak. Pragniemy świętości, a wciąż przegrywamy z grzechem. Co robić? Jak sobie z tym poradzić? Idziemy, 5 października 2008
Ksiądz Francisco F. Carvajal z Opus Dei porównuje kierownictwo duchowe do wieży kontrolnej lotniska. – Piloci nie gardzą informacjami z niej napływającymi, niezależnie od swego własnego doświadczenia, godzin lotu, stanu ducha i znajomości drogi. Ponadto ci z wieży znają dobrze stan pasów startowych, kierunek wiatru itd. Żaden pilot słuchający radiowych informacji z wieży nie czuje się zraniony w swojej ambicji i wolności, wprost przeciwnie – mówi ks. Carvajal.
Brak kierownictwa duchowego może nam wyrządzić wiele szkód. Święta Teresa z Avila w swojej autobiografii pisze: „Nie miałam innego nauczyciela poza lekturą, który by mnie rozumiał, choć go szukałam przez całe dwadzieścia lat […], tak iż po wiele razy cofałam się wstecz i o mało, że całkiem nie zginęłam”.
Samo słowo „kierownik” może pozornie odstraszać, kojarzyć się z koniecznością wykonywania czyichś poleceń. Na szczęście ci, którzy narzucają prowadzonemu określone postawy czy zachowania i żądają posłuszeństwa, trafiają się niezmiernie rzadko. Aby nie odstraszać wiernych kierownictwo duchowe nazywa się także często towarzyszeniem, spotkaniem z bardziej doświadczonym „towarzyszem drogi duchowej”. I w rzeczywistości kierownik jest towarzyszem – przyjacielem i świadkiem naszego rozwoju, „trzecim” w dialogu, jaki toczy się pomiędzy Bogiem a człowiekiem przezeń prowadzonym.
Warto od razu także odróżnić kierownictwo duchowe od spowiedzi, która – wobec małej skali naszego korzystania z posługi kierowników duchowych – często, choć niekoniecznie, zawiera element kierownictwa. Spowiednik wysłuchawszy naszych grzechów nawiązuje z nami minidialog, daje jakąś radę. Jednak celem spowiedzi nie jest dawanie rad, ale rozgrzeszenie i pojednanie z Bogiem. Natomiast celem kierownictwa duchowego jest pomóc odkryć i rozwijać naszą relację z Bogiem, nasze „życie wewnętrzne”.
Trzecią, podstawową sprawą w podejściu do kierownictwa duchowego jest odróżnienie go od porady psychologiczno-duchowej. – Dialog w kierownictwie dotyczy – zauważa o. Augustyn – nie tyle tego, co myślimy, ale raczej tego, co czujemy, ku czemu ciążymy: naszych uczuć, pragnień i skłonności. Jednak w kierownictwie – pisze o. Raimondo Frattallone SDB w książce „Kierownictwo duchowe dziś” – rozeznaje się te poruszenia dla odkrycia woli Bożej w życiu osoby prowadzonej. Natomiast konsultacja psychologiczno-duchowa na pierwszym planie ustawia nie człowieka, ale jego problem, który trzeba rozwiązać.
Kierownictwo duchowe nie stoi w opozycji do osiągnięć psychologii czy medycyny. Kierownik duchowy korzysta z nich, ale nie zastępuje lekarzy i psychologów. W sytuacji stwierdzenia u osoby kierowanej np. problemów natury psychicznej – odsyła ją do specjalisty.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.