Zbyt proste wyjaśnienie. O „Strachu” Jana Tomasza Grossa

W „Sąsiadach” Jan Tomasz Gross opisywał mord na Żydach dokonany w lipcu 1941 r. przez polskich mieszkańców Jedwabnego. Tamtą książką zapoczątkował jedną z najważniejszych debat publicznych w Polsce po 1989 r. W swojej kolejnej książce Gross kontynuuje ten sam wątek. Więź, luty-marzec 2008



I wreszcie stereotyp „żydokomuny”, który wywierał bardzo silny wpływ na myślenie szerokich kręgów społecznych, nastawionych wrogo wobec nowej władzy. Musimy też pamiętać o czasach, w których to wszystko się działo: okresie z jednej strony niezwykle brutalnej walki politycznej, z drugiej – rozchwiania więzi społecznych, słabości struktur państwowych, rozplenionego pospolitego bandytyzmu i w ogóle znacznie mniejszej wartości życia niż w czasach pokoju.



Mur częściowo naruszony


Dopiero gdy weźmiemy pod uwagę splot tych wszystkich czynników, mamy szansę zbliżać się do trudnej prawdy o stosunku Polaków do Żydów w latach czterdziestych. Wyjaśnienie Jana Tomasza Grossa jest zbyt proste i jednowymiarowe, język przez niego używany nadmiernie ostry i radykalny, naznaczony pasją oskarżycielską widoczną niemal w każdym akapicie.

Zamiast skłaniać do refleksji i rachunku sumienia, jak chciałby autor, ta książka będzie wywoływać u wielu reakcje odrzucenia. Inaczej niż „Sąsiedzi”, którzy mówili o nieznanych wcześniej faktach i wywołali prawdziwy wstrząs, „Strach” takiej roli raczej nie odegra. Także dlatego, że Polacy uczciwy i bolesny rozrachunek ze swoimi postawami wobec Żydów podjęli już kilka lat temu, za sprawą poprzedniej książki Grossa, czego sam jej autor zdaje się nie doceniać. Można nie w pełni być usatysfakcjonowanym jego dotychczasowymi rezultatami, można wyrażać ubolewanie, że w Jedwabnem w trakcie uroczystości żałobnych w lipcu 2001 r. nie było ani jednego polskiego biskupa, że nie są tylko marginesem życia publicznego ci, którzy nie chcą przyjąć prawdy o zbrodniach popełnionych na Żydach. Nie należy jednak zamykać oczu na to, że wielki rachunek sumienia już się rozpoczął, na temat stosunków polsko-żydowskich powstają kolejne książki, oparte na nowych badaniach naukowych, np. o szmalcownikach [18]. Po debacie na temat Jedwabnego oskarżycielski, brutalny ton „Strachu” niczemu dobremu nie może służyć. Nie ma już potrzeby rozbijać nim muru milczenia i obojętności.



***

Paweł Machcewicz – ur. 1966. Historyk XX wieku, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, docent w Instytucie Studiów Politycznych PAN; w latach 2000-2005 dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN. Redaktor (wraz z Krzysztofem Persakiem) i współautor dwutomowego wydawnictwa „Wokół Jedwabnego” (2002), autor m.in. książek: „Polski rok 1956” (1993), „Władysław Gomułka” (1995), „Emigracja w polityce międzynarodowej” (Biblioteka „Więzi”, 1999), „Monachijska menażeria. Walka z Radiem Wolna Europa 1950-1989” (2007). Mieszka w Warszawie.


[18] Spośród wielu ważnych prac, które się ukazały w ostatnich latach, warto wymienić następujące: Jan Grabowski, „Ja tego Żyda znam! Szantażowanie Żydów w Warszawie 1939-1943”, Warszawa 2004; Barbara Engelking, „Szanowny panie gistapo. Donosy do władz niemieckich w Warszawie i okolicach w latach 1940-1941”, Warszawa 2003. Fundamentalne znaczenie ma obszerne opracowanie Dariusza Libionki „ZWZ-AK i Delegatura Rządu RP wobec eksterminacji Żydów polskich”, a także inne teksty zamieszczone w tomie „Polacy i Żydzi pod okupacją niemiecką 1939-1945. Studia i materiały”, red. Andrzej Żbikowski, Warszawa 2006.



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...