Co będzie symbolizować to słowo? Co ono będzie oznaczać? Bo przecież nie chodziło tylko o olśnienie słowem jako takim. Wtedy za najważniejsze uznałem, że to słowo będzie wyrażać taki sposób rozumienia osoby ludzkiej, człowieka, który można nazwać personalistycznym. Więź, luty-marzec 2008
Dzisiaj w wolnym społeczeństwie demokratycznym można wskazywać jeszcze inne konsekwencje tego słowa. W społeczeństwie pluralistycznym i wolnym występują najróżniejsze sprzeczności. System demokratyczny, parlamentaryzm ma sprawiać, żeby te sprzeczności musiały się ujawniać, zderzać. Naturalną częścią tego procesu jest debata, dialog. Niezwykle ważne jest jednak, żeby oprócz tej debaty polegającej na sporze i kwestionowaniu istniała też więź – pewien zasób wartości wspólnych dla społeczeństwa. Ta więź jest potrzebna do tego, żeby podstawowe wartości społeczeństwa demokratycznego były odczuwane jako wspólne. Ta więź określa fundament społeczeństwa demokratycznego.
Programowy charakter słowa „więź” wyraża się dla mnie także na płaszczyźnie Kościoła. Współczesna wizja Kościoła to communio – wspólnota z Bogiem i innymi ludźmi. Czyli znowu jesteśmy bardzo blisko słowa „więź”…
– Do wątku więzi religijnej chciałbym wrócić później. Pozostańmy przy współczesnych społeczeństwach i więzach, które je łączą. Czy sądzi Pan, że współczesne społeczeństwa – a może szerzej: współcześni ludzie – przeżywają kryzys więzi?
– Myślę, że tak. Przynajmniej u nas, w Polsce, można ten kryzys dostrzec. Mam wrażenie, że pomimo wielu przemian ciągle prawdziwa pozostaje diagnoza socjologiczna sprzed kilkudziesięciu lat sformułowana przez prof. Stefana Nowaka, że w Polsce istnieje więź narodowa i rodzinna, a pomiędzy nimi jest próżnia. Aktualne badania potwierdzają zresztą ten element niedostatku społeczeństwa obywatelskiego, jakim jest kryzys więzi pośrednich pomiędzy więzią narodową a więzią rodzinną. Co gorsza, kruszy się także więź rodzinna, która jest wartością mocno deklarowaną, ale ulega osłabieniu w praktyce. Liczba tragedii, którym podlegają współczesne rodziny, czasem bardzo drastycznych, świadczy o tym, że ta więź rodzinna zmienia się na niekorzyść.
– Jednym z istotnych czynników tworzących więzi społeczne jest zaufanie. U nas wciąż jest ono na niskim poziomie. Dlaczego Polacy są raczej skłonni nie ufać bliźniemu niż odwrotnie?
– Na to składa się bardzo wiele czynników. I historia, i ogólny większy pesymizm, bo na pytanie „Jak leci?” Amerykanin odpowiada: „jest świetnie” a Polak zaczyna narzekać. Słabo rozwinięte są też więzi na poziomie lokalnym. Odbudowujemy je teraz poprzez przywrócenie autentycznych samorządów, ale wciąż niedostatecznie. Samorząd wprawdzie jest, ale czasem też się zanadto biurokratyzuje. Samorządy są najlepsze tam, gdzie pojawiają się autentyczne więzi z mieszkańcami lub gdzie oni sami występują z inicjatywami. Jest bardzo wiele powodów, dla których polskie więzi są słabsze. Nie chciałbym jednak popaść w narzekanie, bo przecież wiele zmienia się na lepsze…