Cała ta sytuacja przywodziła na myśl jakby starożytny rynek, gdzie można było dostać wszystko i niemal wszystko zobaczyć. O co tu chodzi? Zaciekawiło mnie to widowisko, wciągnęło, nie wiadomo kiedy stałem się jego uczestnikiem.
Stacja X. Obnażenie na Golgocie
Jakie to dziwne uczucie zrywać z kogoś ubranie! Dzisiaj na szczęście jest ciepło, świeci słońce, pamiętam, jak w zeszłym roku w czasie misterium padał śnieg pomieszany z deszczem. Wtedy zrywanie szat z Jezusa to było naprawdę coś nieludzkiego. I ja to robiłem! Co ciekawe, podczas zeszłorocznej inscenizacji gdańskiej Pasji większość aktorów się poprzeziębiała, tylko nie ten grający Chrystusa. A tylko on był niemal cały obnażony. Po spektaklu mówił, że nie czuł zimna, nic nie czuł, poza tym, że musi dograć swoją rolę do końca.
Zerwaliśmy tunikę z Jezusa. Stoi pośród nas, ma zamknięte oczy. Chwila ciszy. Patrzę na jego nagi tors. Większość ludzi w kurtkach, mimo że jest pewnie 12–13 stopni. Nagość jako bohaterstwo. Zupełnie inaczej niż w masowej kulturze, gdzie nagie ciało jest eksploatowane do granic wytrzymałości. Czy pamiętacie jakiś blok reklamowy w telewizji, gdzie nie byłoby eksponowane nagie ludzkie ciało? Częściej kobiece niż męskie, nagie ciało jako wabik, jako zachęta do kupna jakiegoś towaru. O sztuce nie wspomnę. Tu eksploatacja jest niemal przemysłowa, łącznie z wykorzystaniem ludzkiego tłuszczu.
Mija minuta, dwie – Chrystus stoi nadal nieporuszony.
Stacja XI. Jezus przybity do krzyża
Skazańcy leżą na krzyżach, na gołej ziemi. Słychać stukot młotków. W drewno wchodzą kilkucalowe gwoździe. Po chwili dzieło skończone. Krzyże z zawieszonymi na nich ludźmi idą w gorę. Podniesienie krzyża, właściwie krzyży.
Rozglądam się po raz kolejny po placu. Faryzeusze wszczynają ponownie jazgot. Co chwila któryś z nich, brodaty, ubrany w ozdobne żydowskie szaty, wykrzykuje coś do pomstującego tłumu. Jeden z legionistów zawiesza na krzyżu Chrystusa drewnianą tabliczkę z napisem INRI. Tłum czeka. Reporterzy szaleją z aparatami. Niezwykły widok. Trzy krzyże z przypiętymi do nich ludźmi, a w tle miasto. Z lewej strony stoczniowe dźwigi, w środku dwa nowoczesne wysokościowce, po prawej rozciąga się stare miasto, z wieżami największych gdańskich kościołów – Mariackiego, św. Jana, św. Katarzyny. Ile razy Jezus umierał w Gdańsku?
Stacja XII. Jezus umiera na krzyżu
Punktualnie o godzinie trzeciej Chrystus zwiesza głowę na krzyżu. Umiera na Gradowej Górze (dawniej Hagelsbergu) w Gdańsku. W przeszłości toczyły się tu bitwy gdańskie, polskie, niemieckie, rosyjskie, saskie, francuskie, pruskie. Dużo krwi ludzkiej wchłonął ten skrawek ziemi. W pobliżu Gradowej znajduje się pomnik poległych rosyjskich żołnierzy, nieco dalej cmentarz żołnierzy francuskich. Na samej górze i rozległych terenach wokół znajdują się liczne fortyfikacje, które miały bronić miasto przed agresorami z zewnątrz. Bastion, gdzie umiera na krzyżu Chrystus, od stuleci nazywa się Bastionem Jerozolimskim. Podobno wcześniej była tu karczma o nazwie Jerozolima, gdzie skazańcom idącym na śmierć podawano ostatni napój, a jeszcze wcześniej – kaplica jerozolimska upamiętniająca zdobycie Świętego Miasta przez krzyżowców. W 2001 roku stanął na szczycie Góry Gradowej krzyż milenijny, upamiętniający dwa tysiąclecia istnienia chrześcijaństwa.
Trzy krzyże na Górze Gradowej, trzy krzyże tam, na dole, na placu Solidarności, tuż koło gdańskiej stoczni. Widać z oddali przejeżdżające tramwaje, samochody, autobusy. Życie toczy się dalej.
Stacja XIII. Jezus zdjęty z krzyża i złożony w ramiona Matki
Pieta. Symbol połączenia Matki z Synem tak stary jak stara jest kultura chrześcijańska. I chyba jest to najbardziej niezmienne z uczuć, jakie zdołał poznać świat. Tegoroczne Piety z Kamienia Pomorskiego, La Aquili i tyluż jeszcze miejsc na świecie wyglądają dokładnie tak samo jak matka z Jerozolimy roku 33 i matka z Gdańska roku 2009.
Stacja XIV. Ciało Jezusa złożone w grobie
Wytrwałem. Dobrnąłem za Jezusem i jego orszakiem aż na samą Gorę. Już po wszystkim. Mama niepotrzebnie dała mi grubą kurtkę bez rękawów. Tak to jest, jak człowiek ma dwanaście lat. Jest ciepło. Wciągnęło mnie to przedstawienie. Kiedy tłum pod Dworem Artusa krzyczał, ja też krzyczałem, kiedy szukano osoby do pomocy Jezusowi w niesieniu krzyża, chciałem i ja ponieść, ale żołnierze nie dali, to może teraz pomogę nieść zawinięte w białą płachtę jego ciało. Wkręcam się w kolorowy tłum dźwigający ukrzyżowanego. Dlaczego krzyczałem przeciwko niemu? Wydawało mi się, że to fajna zabawa. Skoro wszyscy krzyczą, to ja też. Mama nie zawsze na to pozwala. Teraz za to niosę go. Jest ciężki. Czy ja też przyczyniłem się do jego śmierci?
2009
ADAM HLEBOWICZ, dziennikarz, redaktor naczelny Radia Plus w Gdańsku.
Organizatorem odbywającego się od czterech lat w Gdańsku w Wielki Piątek misterium Męki Pańskiej jest Stowarzyszenie SUM.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.