Relacje między przewodnikiem duchowym a osobą przez niego prowadzoną są oczywiście relacjami realnymi. Jednak ostatecznym przewodnikiem, kierownikiem duchowym jest Duch Święty.
Jak odróżnić dobre kierownictwo od złego?
Wsłuchując się w Ewangelię. Rodzice i dzieci, nauczyciele i uczniowie, spowiednicy i penitenci powinni wsłuchiwać się ostatecznie w to, czego uczył nas Chrystus, a co od dwóch tysięcy lat jest zgłębiane i głoszone w Kościele.
A kiedy uczeń przewyższy mistrza, jak np. siostra Faustyna, to co wtedy?
Wtedy jest podobnie, jak ze sportowcami. Trener nigdy nie osiągnie wyników sportowca, a jednak on mu naprawdę pomaga w rozwijaniu i utrzymywaniu formy.
Co wolno, a czego nie wolno w kierownictwie duchowym?
Przewodnik duchowy, spowiednik, kierownik, wychowawca ma nie tylko prawo, ale i obowiązek przestrzegać przed złem, nawet jeżeli podopiecznego będzie to dużo kosztowało. Po prostu zła nie wolno czynić nigdy i kierownik duchowy powinien o tym wyraźnie przypominać. Zarazem nie powinien on zastępować swego podopiecznego w decyzjach dotyczących podejmowanego dobra.
Nie wolno tego?
Przypomnę fundamentalną, sformułowaną przez św. Tomasza, regułę moralności chrześcijańskiej: „Dobro należy czynić zawsze, ale zależnie od okoliczności, zła należy unikać zawsze i w każdych okolicznościach”. Kierownik duchowy powinien przede wszystkim pamiętać o tym, że jest sługą Ewangelii i jej światłem powinien się w swojej posłudze kierować, a nie własną mądrością czy roztropnością. On swoją posługę wykonuje w imieniu Jezusa Chrystusa i ma pomóc penitentowi (i w ogóle podopiecznemu) w tym, by ten usłyszał w swoim wnętrzu, co będzie mu mówił Nauczyciel wewnętrzny, któremu na imię Duch Święty. To bardzo ważne, bo kierownik duchowy może ulec pokusie i myśleć, że on taki mądry, mądrzejszy od swojego penitenta i potrafi pokazać mu właściwe drogi. Albo pokusie władzy nad drugim człowiekiem. Na pewno nie jest to wtedy posługa duchowa. Spowiednik musi pamiętać, że penitent to równe mu w godności dziecko Boże, a on ma jedynie służyć jego prawdziwie rozumianej wolności.
Kierownik duchowy nie ma więc żadnej władzy nad penitentem?
Relacje między przewodnikiem duchowym a osobą przez niego prowadzoną są oczywiście relacjami realnymi. Jednak ostatecznym przewodnikiem, kierownikiem duchowym jest Duch Święty. Nigdy nie jest tak, żeby w sprawach duchowych człowiek mógł drugiemu człowiekowi powiedzieć: ja ci tak każę! W tajemniczy sposób, nie naruszając relacji przełożony – podwładny, nauczyciel – uczeń, to Duch Święty jest przewodnikiem nas wszystkich.
To jednak model idealny.
Idealny, ale realnie możliwy do osiągnięcia. Tu leży podstawowa różnica między chrześcijańskim kierownikiem duchowym, a guru religii wschodnich. Ten ostatni podejmuje decyzje ostateczne i nieodwołalne, często kompletnie niezrozumiałe dla podopiecznego, który jednak czuje się w obowiązku wykonywać polecenia swojego guru, niezależnie od poziomu ich absurdalności. Nie tak jest wśród chrześcijan. Naszym jedynym mistrzem i nauczycielem jest Chrystus Pan, my możemy być mistrzami i nauczycielami tylko przez udział w Jego prawdzie i mądrości. Żaden człowiek, choćby nie wiem, jakim autorytetem w Kościele był obdarzony, nie ma upoważnienia, by podejmować za kogoś decyzje dotyczące jego życia duchowego czy podpowiadać coś niezgodnego z odczytywaną przez Kościół Ewangelią. Chrześcijaństwo jest religią wolności, a posłuszeństwo chrześcijańskie różni się fundamentalnie od posłuszeństwa wojskowego. Jesteśmy posłuszni na zasadzie, że zarówno wydający, jak i przyjmujący polecenia wsłuchują się w naukę Chrystusa, w Słowo Boże.
Rozmawiali: Małgorzata Tadrzak-Mazurek, ks. Andrzej Godyń SDB
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.