Często słyszymy słowo „medytacja”. Dla jednych jest ono obce, dla innych wzbudzające ciekawość i pragnienie poznania medytacji, a jeszcze dla innych – stałą praktyką. Wielu słyszało o różnych medytacjach wschodnich czy medytacjach, jakie proponują manipulujące człowiekiem sekty. Od razu chcemy powiedzieć, że nie mają one nic wspólnego z medytacją chrześcijańską, katolicką.
Boże, do czego mnie wzywasz, jakie stawiasz przede mną zadania?
Bogu, którego słuchamy i którego słowo medytujemy, chcemy być posłuszni. Jest to bardzo ważne kryterium medytacji chrześcijańskiej. Nie stoimy bowiem wobec pustki, ale wobec Boga w Trójcy Świętej Jedynego, który nas stworzył, odkupił i pragnie naszego zbawienia. Dlatego zaprasza mnie do współpracy z sobą, do tego, aby Jego słowo wypełnić i pozwolić Mu się kierować. Dlatego pytamy Boga, do czego mnie wzywa, czego chce mnie nauczyć, a także do czego mnie zobowiązuje. Możemy powiedzieć, że Bóg uczy mnie żyć, bym się stawał coraz bardziej podobny do Chrystusa.
Dlatego w medytacji chrześcijańskiej nie chodzi o doznawanie jakiś przeżyć, bo nie one są jej celem, lecz Bóg, do złączenia z którym medytacja nas prowadzi. W ten sposób rodzi się nowe widzenie rzeczywistości, jaką jestem i jaka mnie otacza. Potrafię wtedy patrzeć na wszystko oczami Boga. Medytacja chrześcijańska prowadzi mnie do właściwego przeżywania sakramentów świętych. Wyrastając z sakramentu chrztu świętego umożliwia życie nim na co dzień i daje głębsze zrozumienie innych. Medytacja chrześcijańska powinna sprawiać, że przyjmuję sakramenty w bardziej pogłębiony sposób. A Bóg staje się coraz bardziej widoczny w centrum naszego życia. To ukierunkowanie medytacji na sakramenty święte jest bardzo ważnym kryterium jej chrześcijańskiego charakteru.
Kończąc medytację zawsze porozmawiam z Bogiem, z Matką Najświętszą, aniołem stróżem, ze świętym patronem, w treści medytacji powierzając im siebie samego.
Popularne formy medytacji chrześcijańskiej
Trzeba zauważyć, że Kościół ma także inne formy medytacji i kontemplacji. Najbardziej popularną i najbardziej prostą jest modlitwa różańcowa. W różańcu rozważamy życie Pana Jezusa i Najświętszej Maryi Panny, tak jak nam o nim mówi Boże słowo. Widzimy, jak on jest związany z naszym życiem i jak wiąże nas z Chrystusem i Maryją.
Wiele nowego światła wniósł w jego poznanie i rozumienie Jan Paweł II w liście Różaniec Najświętszej Dziewicy Maryi. Warto go przeczytać. Inną formą medytacji, jaką posiada Kościół, jest nabożeństwo drogi krzyżowej, w którym rozważamy mękę Pańską. W naszej tradycji polskiej mamy jeszcze inną bardzo piękną śpiewaną medytację męki Chrystusa – Gorzkie żale. Może warto im się bardziej jeszcze przyjrzeć, bardziej je ożywić i uczynić bliskimi naszemu życiu chrześcijańskiemu.
Podsumowując możemy powiedzieć, że nie można pomyśleć o medytacji chrześcijańskiej w oderwaniu od wiary, nadziei i miłości, od jedności z Bogiem w Trójcy Świętej Jedynym, od Bożego słowa, od sakramentów świętych. Trudno też bez medytacji prowadzić pogłębione życie duchowe. Medytacyjne zaś nastawienie do Boga i stworzenia pozwala chrześcijaninowi widzieć wszystko w nowy, pogłębiony sposób, a więc widzieć wszystko oczami Boga i przeżywać w pełni życie, które promieniować będzie Ewangelią.
TOMASZ RUSIECKI Jest księdzem diecezji kieleckiej, magistrem licencjuszem teologii duchowości. W diecezji pełni funkcję wikariusza biskupiego, ojca duchownego księży. Jest wykładowcą teologii duchowości w Wyższym Seminarium Duchownym w Kielcach. Interesuje się problemami współczesnego kapłaństwa i życia konsekrowanego. Ostatnio opublikował: Moje korzenie są w Tobie (2008). Jego hobby to turystyka i sport.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.