Pro- czy antyrodzinna? To przecież bardzo ważne, jaka polityka prowadzona jest w Polsce wobec rodziny. Miejmy nadzieję, że zadba o nią też nowy prezydent. Od tego bowiem zależy nasza przyszłość.
Wskaźniki demograficzne pokazują jasno, że w naszym kraju rodzi się coraz mniej dzieci. Jednocześnie w ostatnich latach obserwujemy zdecydowany wzrost emigracji zarobkowej wśród młodych ludzi. Głównie w krajach Europy Zachodniej szukają oni lepszych warunków życia dla siebie i swoich najbliższych. Czyżby Polska nie była krajem przyjaznym rodzinie?
Urlopy macierzyńskie to nie wszystko
Zadaniem każdego państwa jest stworzenie takich warunków, aby rodzina mogła w nim dobrze funkcjonować. Do tego niezbędne jest prowadzenie odpowiedniej polityki rodzinnej. Trzeba jednak mieć świadomość, że polityka rodzinna to nie tylko kwestia urlopów macierzyńskich, zasiłków oraz dostępu do żłobków i przedszkoli. − Polityka rodzinna to dużo szerzej rozumiana kwestia inwestycji państwa w kapitał ludzki. Dotyczy ona ludzi w różnym wieku i z różnych pokoleń – podkreśla Stanisław Kluza, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego. Polityka rodzinna ma bowiem na celu rozwój całej rodziny i to bez względu na jej status materialny. − Chodzi o to, żeby państwo stwarzało preferencyjne warunki dla rodzin, rekompensujące im przynajmniej częściowo wysiłek związany z wychowaniem dzieci – wyjaśnia Joanna Krupska, prezes zarządu Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus”. − Należą do nich między innymi polityka podatkowa uznająca prawo rodziny do płacenia podatku dochodowego z uwzględnieniem liczby jej członków czy rozwiązania prawno-ekonomiczne w zakresie zabezpieczenia emerytalnego przyznające rodzicom wychowującym dzieci prawo do emerytury za okres pozostawania z małymi dziećmi w domu – dodaje Krupska.
Korzystajmy z europejskich doświadczeń
Jako członkowie Wspólnoty Europejskiej nie musimy obawiać się przejmowania jedynie negatywnych wzorców z Zachodu. − Kraje Unii Europejskiej mogą uczyć się od siebie dobrych rozwiązań w zakresie polityki rodzinnej, takich, które wspierają rodziny. Muszą jednocześnie pamiętać o tym, by przenosząc je na swój grunt, brać pod uwagę uwarunkowania danego kraju – przekonuje dr Agnieszka Chłoń-Domińczak z Instytutu Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Trzeba przyznać, że to Polska może tu sporo skorzystać, bowiem w wielu krajach Europy system wsparcia rodzin jest dużo bardziej rozbudowany. − Powinniśmy dążyć do tego, żeby jakoś zrównać się z innymi państwami europejskimi pod względem poziomu wielkości pomocy państwa wobec rodziny, przede wszystkim korzystając z ich dobrych doświadczeń w tym względzie – uważa Joanna Krupska. Jako przykład podaje ona Francję, jedyny kraj w Europie, który osiągnął w ubiegłym roku tzw. prostą zastępowalność pokoleń, oznaczającą utrzymywanie się mniej więcej stałej liczebności społeczeństwa. – W tym kraju wspiera się całą rodzinę i promuje wielodzietność. Można tam na przykład odliczyć od podatków koszty opieki nad dzieckiem do siódmego roku życia, chociażby koszt zatrudnienia opiekunki. Funkcjonuje też wiele ulg podatkowych związanych z wydatkami mieszkaniowymi, szkolnymi czy ubezpieczeniami, a świadczenia rodzinne są powszechne – wylicza prezes ZDR „Trzy Plus”. Ciekawym rozwiązaniem zastosowanym we Francji jest elastyczny model opieki nad małym dzieckiem. Pozwala on rodzinie wybrać, czy tę opiekę będzie ona sprawowała sama, czy woli formę instytucjonalną, taką jak przedszkole. − We Francji uznano także, że kobieta, która wychowuje dzieci, pracuje jako aktywny zawodowo człowiek – zwraca uwagę Joanna Krupska, mama siedmiorga dzieci.
Nie chcą mieć dzieci?
Przykład Francji pokazuje, że odpowiednia polityka prorodzinna może zachęcić kobiety do rodzenia dzieci. Również w innych krajach naszego kontynentu mogłoby być podobnie. – Jeśli chodzi o sytuację rodziny w Europie, to głównym problemem jest to, że kobiety nie rodzą dzieci. Kiedy jednak podczas badań przeprowadzonych we wszystkich krajach europejskich zadano kobietom w wieku rozrodczym pytanie: Ile chciałabyś mieć dzieci?, odpowiedzi były zaskakujące. Matki chciałyby bowiem mieć więcej potomstwa, niż wychowują obecnie – zauważa Hiszpan Raul Sanchez, sekretarz generalny Europejskiej Konfederacji Dużych Rodzin ELFAC. − To dobre wyzwanie dla nas, aby poprosić rządy o usunięcie przeszkód, które im to uniemożliwiają i nie pozwalają młodym ludziom dobrze inwestować w rodzinę – przyznaje Sanchez. Według tych badań również Polki chcą mieć więcej potomstwa. Przyczynami, które sprawiają, że nie decydują się one na kolejne dziecko, są przemiany kulturowe i obyczajowe, ale również wysokie koszty wychowania i kształcenia. − Myślę, że szereg objawów kryzysu rodziny można tłumaczyć właśnie tym, że rodziny nie mają odpowiednich warunków oraz nie znajdują środków na to, żeby wychowywać dzieci – potwierdza Joanna Krupska.
Niechlubne przodownictwo
Uważam, że można zaryzykować twierdzenie, że jeśli potencjalni rodzice planując rozwój swoich rodzin, braliby pod uwagę jedynie racje ekonomiczne, dzieci byłyby dziś w Polsce rzadkością. Jak wynika bowiem z różnych raportów europejskich, polskie dzieci są obecnie najuboższymi dziećmi w Europie. − Raport OECD (red. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) z 2009 r. podaje, że wśród dzieci z 31 wysoko rozwiniętych i demokratycznych państw skupionych w tej organizacji, uboższe są tylko dzieci tureckie i meksykańskie. A przecież ubóstwo dzieci pokazuje jasno, że biedne są po prostu polskie rodziny – mówi prezes ZDR „Trzy Plus”. Jak przekonuje Krupska, ostatnie miejsce w Europie zajmujemy również jeśli chodzi o pomoc rodzinie. – Niestety, jesteśmy w Unii Europejskiej niechlubnymi przodownikami. Spośród wszystkich krajów na rodziny z dziećmi wydajemy najmniejszy procent PKB – stwierdza ze smutkiem.
Podobnie rzecz wygląda z tzw. zasiłkiem rodzinnym. Polska jako jeden z niewielu krajów Unii Europejskiej wprowadziła próg dochodowy uprawniający do jego otrzymywania. Dostaje go coraz mniej rodzin, bowiem próg ten od lat jest „zamrożony”, pomimo wzrostu płac i zwiększających się kosztów utrzymania. – W większości krajów europejskich wypłaca się zasiłki powszechne, to znaczy przysługujące wszystkim osobom posiadającym dzieci. Spośród kilku krajów, w których istnieje próg dochodowy, ten przyjęty w Polsce jest zdecydowanie najniższy. Pomimo kryzysu uważam, że próg ten powinien być koniecznie podniesiony. Nie można bowiem oszczędzać na dzieciach – apeluje Joanna Krupska.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.